Dziś, w poniedziałek, 15 kwietnia, w Centrum Sportowo-Rekreacyjnym Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica odbyły się szóste Płockie Targi Edukacyjne. Swą ofertę przedstawiło prawie siedemdziesięciu wystawców ze szkół ponadgimnazjalnych, policealnych i uczelni wyższych.
Na licznie zebranych gości czekało mnóstwo atrakcji. Organizatorzy przygotowali scenę, na której odbywały się pokazy – od śpiewu chóru, po konkursy i kurs pierwszej pomocy włącznie. Atrakcjami kusiły także szkoły i uczelnie. Wystawcy robili wszystko, by jak najwięcej ludzi odwiedziło i zapoznało się właśnie z ich ofertą. Rozdawano ulotki, baloniki, prospekty i gadżety reklamowe, a na korytarzach aż roiło się od uczniów, którzy – co ciekawe – przyszli na imprezę, mając skonkretyzowaną wizję swojej dalszej edukacji. Przeważająca większość celuje w Liceum Ogólnokształcące im. Marszałka Stanisława Małachowskiego.
– Pomysł targów bardzo trafny. Jeszcze nie zdążyłam się rozejrzeć po stoiskach, ale myślę, że znajdę tu coś dla siebie – powiedziała Weronika. – Dostaję różne ciekawe propozycje. Interesuje mnie głównie Małachowianka, ale z chęcią słucham tego, co mają do zaoferowania inne szkoły – dodała. Podobny cel miała też Aleksandra, którą również interesowała oferta, przygotowana przez Małachowiankę. – Wszystko wygląda bardzo dobrze. Jest poczęstunek i sporo atrakcji. Ja osobiście szukam stoiska Małachowianki, które ciężko odnaleźć w takim tłumie – stwierdziła Ola.
– Ja wiedziałem dokąd chcę trafić po gimnazjum, teraz się upewniłem, czy wybór był trafny. Małachowianka to moja wymarzona szkoła, najlepsza w Płocku – powiedział Maciej, uczeń Gimnazjum nr 1 w Płocku. – Przyszedłem tu poniekąd z obowiązku. Jak większość z tu obecnych wysłała mnie szkoła, choć jednocześnie byłem ciekaw, jak takie targi wyglądają. A co później? Z całą pewnością Politechnika Warszawska.
Uczniowie oceniają targi bardzo pozytywnie. Goście, choć w przeważającej większości przysłani tu z obowiązku szkolnego, chwalą pomysł i organizację imprezy. Nieco inaczej wygląda to oczami wystawców, którzy wytykają jej błędy logistyczne – chwaląc jednocześnie samą ideę.
– Pomysł targów jest bardzo dobry. Odwiedzających jest mnóstwo, a przy stoiskach aż roi się od uczniów. Problem w tym, że nie są to odwiedzający zainteresowani naszą ofertą. Na targi w większości przyszli uczniowie gimnazjów, do których nie kierujemy swojej oferty – usłyszeliśmy przy stoisku AP Edukacja. Według przedstawicieli tej szkoły, targi powinny potrwać dwa, trzy dni, a każdy z nich należałoby skierować do odpowiedniej grupy wiekowej – dla bezrobotnych, którzy też w założeniach mieli znaleźć tu coś dla siebie, gimnazjalistów i osób starszych.