W piątek opisywaliśmy sytuację, dotyczącą wiadomości od naszej czytelniczki, której dzieci podróżowały autokarem Grupy Mobilis Płock. Według jadących do szkoły młodych pasażerów pojazdu, kierowca mógł być pod wpływem alkoholu, jechał bardzo niebezpiecznie, przysypiał. Sprawę zgłosili na policję. Otrzymaliśmy oświadczenie w tej sprawie od Grupy Mobilis.
Przypomnijmy – sprawa dotyczy kursu relacji Łubki-Płock w dniu 30 października o godzinie 6.50.
– Młodzież podejrzewała, że kierowca jest pod wpływem alkoholu i dojechali tylko do Bulkowa. Bali się dalej jechać, gdyż kierowca bardzo niepewnie jechał całą drogę, tak jakby przysypiał. Wysiedli w Bulkowie, nikt już w ten autobus nie wsiadł. Ktoś próbował zabrać mu kluczyki, lecz kierowca nie oddał i pojechał dalej. Zostało to zgłoszone na numer alarmowy 112. Boje się tym autobusem puszczać dzieci do szkoły – wyjaśniała nam zdarzenie czytelniczka.
Policja potwierdziła, że takie zdarzenie zostało zgłoszone, jednak funkcjonariuszom nie udało się odnaleźć autobusu i zatrzymać kierowcy.
Pijany kierowca z Mobilis Płock? Czytelniczka: Dzieci bały się jechać!
Tymczasem, po naszej interwencji, otrzymaliśmy późnym popołudniem w piątek, 31 października, odpowiedź z biura prasowego Mobilis Group.
– W nawiązaniu do listu Czytelniczki, skierowanego do redakcji PetroNews.pl, uprzejmie informujemy, że kierowca autobusu relacji Łubki-Płock, o którym wspomina Czytelniczka, był trzeźwy – pisze Dyrektor Operacyjny Mobilis Group PKS Płock.
Jak tłumaczy, po zakończeniu kursu realizowanego w dniu 31.10.2017 roku (sprawa dotyczy 30 października, ale zakładamy, że może to być pomyłka w odpowiedzi), kierowca „proaktywnie zaraportował swoim przełożonym szczegóły zaistniałej sytuacji”.
– Poinformował również o wątpliwościach Podróżnych dotyczących tego, czy jest trzeźwy. Natychmiast po zakończeniu kursu został przebadany alkomatem. Badanie nie wykazało zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu – wyjaśnia przedstawiciel Mobilis Group.
Dyrektor twierdzi także, iż do dzisiaj nie kontaktowały się z nimi w tej sprawie właściwe służby, którym zgłoszono tę sytuację. – Jeśli taki kontakt zostanie podjęty, ze swojej strony przekażemy wszelkie niezbędne informacje na temat zaistniałej sytuacji – zapewnia.
– Jednocześnie dziękujemy Pasażerom za czujność i chęć wyjaśnienia sytuacji. Tego typu zgłoszenia pomagają nam weryfikować przebieg poszczególnych kursów i sprawować właściwy nadzór kadrowy nad kierowcami. Dziękujemy również kierowcom za proaktywność i szybkie informowanie przełożonych o sytuacjach, mających miejsce w trakcie pełnienia obowiązków służbowych – podsumowuje Dyrektor Operacyjny Mobilis Group PKS Płock.
Przyjmujemy tę odpowiedź firmy, nie zmienia to jednak faktu, że kierowca ewidentnie czuł się źle i nie powinien w takim stanie prowadzić autobusu, którym jechały dzieci do szkoły. Zarówno z relacji pasażerów, jak i samego kierowcy wynika, że zgłaszali mu swoje zaniepokojenie sytuacją. Czy nie powinien więc zatrzymać autobusu i poinformować przełożonych o stanie swego zdrowia, zamiast na siłę jechać, stwarzając zagrożenie? Kwestia do rozważenia dla zarządzających Mobilis Group, w naszej ocenie jednak, nie jest to zdarzenie, do którego powinno dochodzić. Czy kierowcy zabrakło rozsądku, czy źle ocenił sytuację, a może inne okoliczności spowodowały, że za wszelką cenę chciał wykonać kurs?
jak kierowca był trzeżwy kiedy policja go nie kontrolowałanie dmuchał w alkomat następna ściema lisa
Może jeździł cały dzień poprzedniego dnia. Bardzo ciekawe jak wygląda czas pracy kierowców skoro o szóstej rano widzę jak jedzie ten sam kierowca i późnym wieczorem też ten sam
Ciesz sie ze ty tak nie musisz pracowac!