REKLAMA

REKLAMA

List czytelnika: Kino Letnie na starówce to jakieś nieporozumienie

REKLAMA

Do naszej redakcji dotarł list czytelnika, mieszkańca starówki. Nasz czytelnik skarżył się na kino letnie, które w okresie wakacji odbywało się na Starym Rynku. – Czy ktoś tu wziął pod uwagę, że na starówce mieszkają ludzie? – pytał oburzony czytelnik. ARS odpowiada.

Przeczytajrównież

Kino Letnie to jeden z pomysłów Agencji Rewitalizacji Starówki na ożywienie Starego Miasta w okresie wakacji. Ta cykliczna impreza odbyła się już trzykrotnie: 14 sierpnia, 21 sierpnia oraz 28 sierpnia. Ostatnia projekcja ma mieć miejsce w najbliższy czwartek, 4 września. Bezpłatne „kino pod chmurką” miało przyciągnąć na plac przed ratuszem tłumy. Czy tak się stało? Zgodnie z relacją naszego czytelnika, mieszkańca jednej z kamienic przy placu, nie do końca.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Jak opowiada pan Jarosław w mailu do naszej redakcji, choć Kino Letnie to świetny sposób na promocję miasta, jego inicjatorzy zapomnieli o podstawach, które wpłynęły na odbiór całego wydarzenia. – Nikt nie wyłączył lamp na starówce, więc ludzie oglądali film przy lampach zasłoniętych workami na śmieci. Co więcej, w połowie filmu włączyło się oświetlenie ratusza – relacjonuje czytelnik. – Nie trafiona była też godzina projekcji. Pierwszy z dwóch filmów rozpoczął się około godziny 21. Drugi zaś przed 23. Projekcja trwała do godziny 0.30. Czy ktoś w ogóle wziął pod uwagę, że na starówce mieszkają ludzie? – pyta oburzony czytelnik.

Według relacji pana Jarosława, drugi seans był najbardziej kłopotliwy dla mieszkańców starówki. – Było głośno, późno, a emisji nie przerwano, pomimo znikomej frekwencji – opisuje  mieszkaniec Starego Miasta. – Film był grany dla sześciu osób. Zadzwoniłem na straż miejską, ale usłyszałem, że oni nic z tym nie mogą zrobić, bo ARS zdobył stosowne pozwolenia, łącznie z tym od prezydenta. Czy Andrzej Nowakowski stoi ponad prawem i jego cisza nocna już nie dotyczy? Film grał tak głośno, że nie słychać było telewizora! – dodaje.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy organizatora Kina Letniego, Agencję Rewitalizacji Starówki. Spółka przeprosiła za wszystkie niedogodności, które przysporzyła impreza. – Przykro nam, że oprócz pozytywnego odzewu płocczan wobec naszych działań, zdarzają się głosy krytyczne – czytamy w oficjalnym komentarzu ARS-u. – Wyciągamy z nich wnioski na przyszłość – dodaje spółka.




ARS przyznaje, że emisja, do której doszło 14 sierpnia, nie była pozbawiona wad. Spółka dostrzegła niedogodności, o których informuje nasz czytelnik. – Owszem, podczas pierwszej emisji filmów były włączone lampy oraz oświetlenie ratusza – przyznaje spółka. – Podczas emisji zauważyliśmy ten mankament i przy kolejnej usunęliśmy tę niedogodność – czytamy w oświadczeniu.

Agencja Rewitalizacji Starówki odniosła się także do zarzutów zakłócania ciszy nocnej. Spółka tłumaczy, że imprezy organizowane na starówce, także w wielu innych miastach, to standard, do którego trzeba przywyknąć. – Starówka to miejsce szczególne. Jest to najbardziej reprezentacyjna dzielnica miasta, w której organizowanych jest wiele imprez – czytamy w komentarzu. – W Płocku również takie imprezy od wielu lat mają miejsce, spośród których Kino Letnie nie jest wyjątkiem – odpowiada zarząd spółki. – Jednak, mając na uwadze powyższe, zrezygnowaliśmy z emisji dwóch filmów i w dniu 28 sierpnia 2014 była już tylko jedna projekcja, więc tę niedogodność również zlikwidowaliśmy – dodaje.

ARS zapewnia, że stara się minimalizować wszelkie uciążliwości dla mieszkańców, wynikające z działalności imprez, które spółka organizuje.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU