Ostatni w tym roku mecz na stadionie im. Kazimierza Górskiego, zgodnie z przewidywaniami był dobrym widowiskiem, w którym gospodarze okazali się lepsi od przyjezdnych, ogrywając ich 3-1 (1-1). Bramki dla „Nafciarzy” strzelali Arkadiusz Reca, Mikołaj Lebedyński i Piotr Wlazło, natomiast dla Zagłębia trafił Grzegorz Fonfara. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu, Wisła zimową przerwę w rozgrywkach już na pewno spędzi na pozycji lidera.
Niewiele zabrakło, aby niedzielne spotkanie to goście rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w 2. minucie z niefrasobliwości „Wiślaków” skorzystał Dawid Ryndak, który wypuścił w bój Jakuba Araka. Młody napastnik Zagłębia nie wykorzystał jednak doskonałej sytuacji i trafił w poprzeczkę.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się na przyjezdnych pięć minut później. Wszytko zaczęło się od przepuszczenia podania Piotra Wlazło przez Dimitara Ilieva, które trafiło do Damiana Piotrowskiego. Skrzydłowy Wisły po opanowaniu futbolówki zagrał ją na skrzydło do podłączającego się do tej akcji Cezarego Stefańczyka, a prawy defensor szybko dośrodkował piłkę na dalszy słupek, gdzie wbiegał akurat Arkadiusz Reca, który strzałem z najbliższej odległości pokonał bramkarza rywali.
Po szybkim objęciu prowadzenia, w kolejnych minutach to „Nafciarze” byli stroną przeważającą i raz na jakiś czas próbowali zaskoczyć Matko Perdijicia strzałami z dystansu. Jednak próby Piotrowskiego czy Ilieva znacznie mijały bramkę Zagłębia. W 35. minucie Wisła stworzyła kolejną groźną sytuację, ale tym razem strzał aktywnego Piotrowskiego zatrzymał golkiper gości.
W ostatnich dziesięciu minutach sosnowiczanie odważniej ruszyli do ataku i powoli zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką Seweryna Kiełpina. Próby Łukasza Matusiaka i Sebastiana Dudka były jeszcze nieskuteczne, jednak już w doliczonym czasie pierwszej połowy, podanie Araka pewnie wykorzystał Grzegorz Fonfara i doprowadził do wyrównania.
Druga połowa rozpoczęła się od… błyskawicznie zdobytej bramki przez Wisłę. Autorem tego trafienia okazał się Mikołaj Lebedyński, który strzałem głową wykorzystał wrzutkę Piotra Mrozińskiego. Dwie minuty później gospodarze po raz kolejny groźnie zaatakowali. W tej sytuacji lewą stroną przedarł się Reca, który wyłożył piłkę na 16. metr do Wlazło, jednak pomocnik Wisły uderzył nad bramą.
Kolejne minuty to zdecydowana przewaga „Wiślaków”, który ewidentnie mieli ochotę na zdobycie trzeciego gola. W Zagłębiu największy apetyt na zdobycie bramki przejawiał z kolei Matusiak, który trzykrotnie starał się uderzać z daleka, jednak bez efektu. W końcu Wisła dopięła jednak swego. W 81. minucie, dośrodkowanie z rzutu wolnego Mrozińskiego, celnym uderzeniem głową na bramkę zamienił Wlazło, czym przypieczentował pewne zwycięstwo „Nafciarzy”.
Godna uwagi była niewątpliwie oprawa wizualna meczu, którą zapewnili kibice. Nam szczególnie spodobało się hasło: „Nic tu się nie jara – to tylko wodna para”…
Wisła Płock – Zagłębie Sosnowiec 3-1 (1-1)
Bramki: Arkadiusz Reca 7, Mikołaj Lebedyński 46, Piotr Wlazło 81 – Grzegorz Fonfara 45
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk (21, 23. Piotr Mroziński), 25. Przemysław Szymiński, 5. Bartłomiej Sielewski, 95. Patryk Stępiński – 7. Damian Piotrowski (69, 16. Dominik Kun), 21. Maksymilian Rogalski, 18. Piotr Wlazło, 41. Dimitar Iliev, 9. Arkadiusz Reca (82, 10. Jakub Bąk) – 11. Mikołaj Lebedyński.
Zagłębie Sosnowiec: 1. Matko Perdijić – 7. Marcin Sierczyński, 4. Łukasz Sołowiej, 10. Krzysztof Markowski, 2. Jovan Ninković – 16. Dawid Ryndak, 29. Łukasz Matusiak, 17. Sebastian Dudek, 6. Grzegorz Fonfara (62, 9. Michał Fidziukiewicz), 19. Martin Pribula – 18. Jakub Arak.
Żółte kartki: Arak, Matusiak, Dudek – Stępiński, Lebedyński, Rogalski.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).