„To niech Orlen płaci podatki w Płocku i w tych gminach, które zasmradza swoją produkcją” – napisał na blogu rmf24.pl Krzysztof Janik, polski polityk i politolog. Nawiązał tym do wypowiedzi Macieja Klimczaka, podsekretarza stanu w kancelarii Prezydenta RP, dotyczącej referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy, ale trafił w samo sedno problemu.
Na rmf24.pl możemy przeczytać pełną wypowiedź Krzysztofa Janika: „Teza, że ci, którzy są w Warszawie przyjezdnymi nie mogą o niej decydować, jest prostacka. To oni odbudowywali po II wojnie światowej Warszawę, oni wnieśli do niej świeżą krew, decydują o jej stołeczności. Teza, że dopłacamy do transportu publicznego, mediów komunalnych i te dopłaty zżerają przyjezdni, jest fałszywa. To niech Orlen płaci podatki w Płocku i w tych gminach, które zasmradza swoją produkcją, PGE w gminach, gdzie stoją jego elektrownie itd., itp. Nic nie jest, Panowie, takie proste, jak Wam się wydaje”. Tym zdaniem, choć pewnie przez przypadek, Krzysztof Janik poparł myśl wielu płocczan, którzy uważają, że Orlen powinien w większym stopniu rekompensować mieszkańcom zatruwanie powietrza czy utrudnienia na drogach i ogromne zagrożenie, spowodowane przejazdem cystern koncernu.
Ale nie tylko o same utrudnienia chodzi. To w Warszawie organizowany jest Verva Street Racing, czyli największe w tej części Europy wyścigi uliczne. Również tam odbywa się ORLEN Warsaw Marathon – jeden z największych maratonów w Polsce. Jednak polityk nie do końca ma rację. PKN Orlen do kasy Płocka również przekazuje podatki. Najbardziej znaczący to podatek od nieruchomości, czyli samego zakładu produkcyjnego (ponad 100 mln zł), ale koncern płaci także kilka procent udziału skarbu państwa w podatku dochodowym, ze względu na siedzibę w Płocku. Oczywiście, posiadając siedzibę w Warszawie, również i tam zostawia sporą gotówkę w postaci podatków. Zdaje się jednak, że to już standard firm tej wielkości co Orlen – mieć biurowiec w Warszawie jest prestiżem, z którego nikt nie zrezygnuje (a koncern wynajmuje tam reprezentacyjny Budynek Senator). Szansy na to, żeby pełna pula podatków wpływała do Płocka, raczej nie ma, choć – przyznajmy – wydaje się to niesprawiedliwe.
Przeprowadziliśmy małą sondę uliczną. Wszyscy płocczanie, jak jeden mąż, jednogłośnie stwierdzili, iż PKN Orlen powinien płacić podatki wyłącznie w Płocku. – Oczywiście, że podatki powinny być płacone w Płocku – powiedział pan Stanisław. – Przecież to tu ma swój zakład. Takie samo zdanie miał pan Mariusz. – Zdecydowanie w Płocku – powiedział. – To nasi dziadkowie zbudowali ten zakład, a przynajmniej tak się utarło. To w Płocku wszystko się zaczęło i dlatego to nasze miasto powinno mieć z tego tytułu najwięcej korzyści – dodał. Opinię potwierdza pan Tomasz. – Nie wiem, do ustalania takich rzeczy są mądrzejsi niż ja –stwierdził. – Wydaje mi się jednak, że tam gdzie siedziba czy fabryka, tam powinno się płacić podatki. – Orlen powinien płacić u nas większe podatki – stwierdziła pani Magda. – Z jakiej racji PKN płaci je w Warszawie? Orlen od zawsze jest w Płocku i nas zatruwa. Czemu więc ma być zwolniony od opłat. Należy się nam jakaś rekompensata, chociaż taka – dodała oburzona płocczanka.
A ile Orlen płaci do Pcimia
co to za tekst gdzie reklamuje się Orlen,siatkarze i siatkarki ,wiele dyscyplin sportu i nie tylko ,czyli tam też podatki powinien płacić Orlen ? to bzdura ,podatki firmy powinny tam płacić gdzie produkują swój towar,Warszawa by nie płakała na becikowe,siedziba w Warszawie ale prestiż ,po prostu władze firmy mieszkają w Warszawie i to jest wygoda dla nich,kiedyś szefostwo Petrochemi mieszkało w Płocku i utażsamiało się z miastem i jego mieszkańcami a teraz to spadochroniarze polityczni które jak udzielni książęta rozdzielają pieniądze dla lansu własnej osoby i partii z której nadania „zarządzają” tą firmą.