Już tylko matematyczną szansę na zajęcie bezpiecznego miejsca w tabeli I ligi tenisa stołowego kobiet mają dziewczęta Nadwiślanina. Przed płocczankami walka o pozostanie w lidze, gdyż w sobotę w Inowrocławiu płocczanki uległy 1:9 tamtejszemu IKTS Noteć.
Nadwiślanin stawił się w Inowrocławiu niezwykle zmotywowany, a zespół zaprezentował się w niemal pełnym składzie. Płocczanki chciały zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie – wówczas Nadwiślanin uległ zawodniczkom z Kujaw w Płocku 10:0.
Blisko miesięczna przerwa w rozgrywkach nie wpłynęła dobrze na tenisistki stołowe Nadwiślanina Płock. W Inowrocławiu jedyny punkt meczowy zanotowała na swoim koncie kapitan zespołu Aleksandra Lau. W zwycięskiej grze przeciw Natalii Ciemnej płocczanka przełamała się dopiero po wyraźnym przegraniu dwóch pierwszych setów. W trzecim zyskała dużą przewagę, prowadziła już 10:4, ale rywalka dogoniła nadwiślankę i od stanu 10:10 pojedynek rozpoczął się jakby od nowa.
Po secie wygrały na drugim, tzw. słabszym stole: Katarzyna Bagrowska (przeciw Katarzynie Palacz) i wprowadzona do drugiej serii gier Anna Nowakowska (przeciw Ciemnej). Niestety, różnica poziomu na pierwszym, mocniejszym stole okazała się nie do nadrobienia determinacją i wolą zwycięstwa. Również w grach podwójnych nadwiślanki niewiele były w stanie zdziałać przeciw rywalkom na dobre zadomowionym w rozgrywkach wyższych lig od kilku bądź kilkunastu lat.
Teraz płocczanki czeka ligowy maraton – trzy weekendy pod rząd z pierwszą ligą. Mecze nadwiślanek i przebieg tych trzech kolejek ligowych może zadecydować o ich spadku z ligi bądź zakwalifikowaniu się do baraży, i w konsekwencji walkę o pozostanie w tej klasie rozgrywkowej.