Najstarszym eksponatem jest podgrzewacz do wody – ma blisko 300 lat, a najmłodszym ceramiczna płytka z wieszakiem, która pochodzi z lat 70. poprzedniego stulecia. Cała ekspozycja składa się z 400 unikatowych przedmiotów, będących niegdyś wyposażeniem pokoi łazienkowych.
Tę niezwykła kolekcję można oglądać od 6 lutego w Muzeum Mazowieckim w Płocku. Wystawa nosi nazwę ”Uroda, Higiena i Zdrowie. Akcesoria toaletowe i sprzęty łazienkowe od połowy XIX wieku do połowy XX wieku”. Właścicielami przedmiotów jest małżeństwo spod Krakowa – Ewa i Andrzej Woźniakowie. Akcesoria łazienkowe (i nie tylko) kolekcjonują od połowy lat 90. XX wieku. – Dom mamy zapełniony zabytkowymi przedmiotami od strychu po piwnicę – powiedział nam Andrzej Woźniak. – Łącznie jest ich około 2,5 tysiąca – uśmiechał się.
Jeśli ktoś zwiedził wystawę „Dyskretny urok buduaru”, otwartej w październiku 2013 roku, to otwartą w czwartek ekspozycję mógł potraktować jak jej swoistą kontynuację, „przejście” z buduaru tamtych lat do pokoju łazienkowego. Pokazana kolekcja przeniosła zwiedzających w czasy, kiedy kąpiel była świętem, a mydło luksusem.
Wśród eksponatów królują miedziane błyszczące wanny, przecudownych kształtów ceramiczne umywalki, dzbany do wody – obecne praktycznie już w każdym bogatszym domu z końca XIX wieku, ceramiczne nocniki oraz różnobarwne, ręcznie zdobione misy do mycia z królewskich komnat. Nie sposób wymienić wszystkich przedmiotów, które zachwycają kształtem, kunsztem wykonania czy barwą. Są też oryginalne opakowania kremów, perfum czy mydeł z początku XX wieku. Jednym słowem, Ewa i Andrzej z Krakowa przywieźli do Płocka kawał historii związanej z higieną i urodą.
Do tej pory wystawę w całej Polsce zobaczyło około 120 tys. osób. Można ją było oglądać w Krakowie, Sandomierzu, Łańcucie czy Wrocławiu. Od dziś do maja, więc przez trzy miesiące, mogą ją podziwiać płocczanie.
– Ze stanów złomowych doprowadzamy te przedmioty do oryginalnego stanu – powiedziała nam Ewa Woźniak, właścicielka eksponatów. – Ratujemy te rzeczy od ich całkowitej śmierci, może kiedyś stworzymy swoje muzeum, ale to na razie tylko plany – zakończyła. Kolekcjonerom niezwykłych przedmiotów życzymy zrealizowania tego projektu.