W płockim Spółdzielczym Domu Kultury już po raz piąty zorganizowano wystawę gadów i płazów. W niedzielę, 24 listopada, odbyła się giełda terrarystyczna, będąca zwieńczeniem trwającej tydzień wystawy. – Jesteśmy mile zaskoczeni frekwencją – powiedział prezes Płockiego Towarzystwa Terrarystycznego, Waldemar Tylicki. – We wrześniu wracamy tu po raz kolejny – dodał Michał Rudzki, wiceprezes.
Z organizatorami wystawy spotkaliśmy się przy okazji giełdy terrarystycznej, która kończyła trwającą od 17 listopada wystawę gadów i płazów. Prezes stowarzyszenia, Waldemar Tylicki, gadami zajmuje się od kilkudziesięciu lat. Jego specjalnością są węże. To wielki pasjonat, który swym zamiłowaniem do tych egzotycznych zwierząt chce zarazić innych. – Naszym głównym celem jest utrzymanie terrarystyki w mieście i w Polsce – stwierdził pan Waldemar. – Ta wystawa, którą w Spółdzielczym Domu Kultury organizujemy już po raz piąty, ma na celu przyciągnąć dzieciaki. Chcemy, by zainteresowały się one gadami, płazami oraz pająkami.
Michał Rudzki, wiceprezes stowarzyszenia, zapewnia jednak, że choć wstęp na wystawę jest wolny, to towarzystwo kieruje ją głównie do osób, których interesuje tematyka zwierząt egzotycznych. I choć kończy ją kiermasz, to nie ma mowy o „wciskaniu” komuś zwierzaka na siłę. – Chcemy, by ludzie poznali te zwierzęta – stwierdził. – Jesteśmy tu by pomagać i doradzać: mówić o sposobie karmienia i warunkach, jakie należy zapewnić takim zwierzętom. Chcemy wyeliminować sytuacje, w których ktoś kupuje węża czy pająka pod wpływem chwili. Nieprzemyślane decyzje sprawiają, że po pewnym czasie zwierzaki są wypuszczane gdzieś w lesie czy parku. To zwykle kończy się śmiercią tych stworzeń – dodał. Ten problem dostrzega też prezes stowarzyszenia. – Wiele osób kupujących gady nie ma o nich zielonego pojęcia, dlatego dziękuję prezesowi spółdzielni i kierownikowi klubu za udostępnienie tej sali. Dzięki temu możemy przekazywać swoją wiedzę – powiedział Tylicki.
Prezes Płockiego Towarzystwa Terrarystycznego był mile zaskoczony liczbą odwiedzających. Osób decydujących się na rozpoczęcie hodowli jest coraz więcej. – Asortyment sklepów jest bardzo bogaty. Teraz można kupić każde egzotyczne zwierzę – przyznał Rudzki. – Ludzie przychodzą i pytają się o zwierzęta i jego zakup – dodał prezes Tylicki. – Należy pamiętać, że to nie są zabawki, to żywe istoty, a zakup takiego pupila musi być przemyślany.
O fascynację gadami, płazami czy pająkami nie jest trudno. To bardzo kolorowe i efektowne stworzenia. Zwykle zamiłowanie do tych zmiennocieplnych istot zaczyna się niepozornie. – Ja z tą pasją żyję od 40 lat. Wszystko zaczęło się od zbierania polnych jaszczurek i zaskrońców – wspomina Waldemar Tylicki. – Rozmnażałem węże i wypuszczałem w naturalnym środowisku. Wówczas bardzo pomógł mi ówczesny dyrektor płockiego ZOO – dodał. W tej chwili hodowla pana Waldemara składa się już z większych okazów. – Są to praktycznie same dusiciele. Mój największy wąż ma prawie 6 metrów długości.
Gady pana Waldemara mieszkają w osobnym pomieszczeniu – w specjalnie przystosowanej do tych celów piwnicy. To właśnie warunki życia dla tych egzotycznych zwierząt są najważniejsze. – Pełno w niej akwariów, w których zachowana jest odpowiednia temperatura i wilgotność powietrza – powiedział współorganizator wystawy. – Oczywiście, ważna jest też dieta. Węże karmię myszami, królikami, czasem dusicielowi kupuję też kozę. Ale wiele osób trzyma je w domu – zapewnił.
Jednym z takich śmiałków jest Michał Rudzki. Wiceprezes towarzystwa swoją imponującą kolekcję ptaszników hoduje w 40-metrowym mieszkaniu. – Ptasznikami interesuję się od 10 lat, kiedy zapragnąłem kupić zwierzątko nieco inne od chomika – śmieje się pan Michał. – Do zakupu namówił mnie kolega, a po dwóch miesiącach od zakupu w mojej hodowli pojawiło się dziewięć kolejnych okazów. Po trzech latach miałem ponad 40 gatunków, które staram się rozmnażać. Od jakiegoś czasu pan Waldek wprowadza mnie też w świat wężów, choć powoli zaczyna brakować miejsca, bo wszystkie okazy trzymam w domu, gdzie są one odpowiednio wyeksponowane – dodał.
Tegoroczna wystawa gadów i płazów w SDK-u została już zakończona, lecz organizatorzy planują jej kolejną odsłonę. – Zapraszamy wszystkie osoby – od najmłodszych po dorosłych. Kolejną wystawę planujemy we wrześniu – zdradził Michał Rudzki. Organizatorzy zapewniają: gady nie są takie straszne, jak je malują.