Wstrzymano ubój, część pracowników dostaje wypowiedzenia, inni mają być przeniesieni do Kutna. Czy zakład produkcyjny KZD „EXDROB” SA przy ul. Bielskiej 57 w Płocku zostanie zlikwidowany, a mieszkańcy osiedla wreszcie odetchną od uciążliwego odoru?
– Czyżby to koniec letniego „smrodu” znad Zakładów Drobiarskich przy ul. Bielskiej? – napisał do nas czytelnik. – Zamknięty ubój, dawane są wypowiedzenia oraz są planowane przeniesienia pracowników do Kutna z zagwarantowanymi dojazdami. Czy zakład produkcyjny KZD „Exdrob” przy ul. Bielskiej zostanie zlikwidowany, a na jego miejsce powstanie coś nowego? – pytał, być może z nadzieją.
Na budynku Zakładów Drobiarskich od jakiegoś czasu wisi olbrzymia płachta z napisem „POMIESZCZENIA DO WYNAJĘCIA”. Nie widać też samochodów z dostawą drobiu.
Jak się dowiedzieliśmy, do zamknięcia zakładu jednak nie dojdzie. Jest to jedynie przerwa w dostawie surowców. Mieszkańcy osiedla przy Zakładach Drobiarskich będą mogli nacieszyć się powietrzem bez odoru tylko przez miesiąc, bowiem tylko przez ten okres zostanie wstrzymana dostawa surowców do produkcji. Zakłady nie planują żadnego zamknięcia, chociaż faktycznie, z powodu zaistniałych zmian, część pracowników przeniesiono do zakładu w Kutnie. Ale za miesiąc wszystko ma wrócić do normy.
– Zakład będzie funkcjonować, tak jak funkcjonował do tej pory – poinformowała nas przedstawicielka Zarządu KZD „EKSDROB”. – Przeniesieni pracownicy wrócą do Płocka. Jedynie przez miesiąc nie będziemy otrzymywać dostawy surowców. Cały czas trwa produkcja wyrobów garmażeryjnych, takich jak np. wędliny – wyjaśnia.
Płachta z informacją o pomieszczeniach do wynajęcia jest już dawno nieaktualna. Ktoś zwyczajnie zapomniał ją zdjąć…
Powinniscie zajac sie Orlenem to chyba on najbardziej truje ludzi w Płocku i okolicy.
Panie radny Jasiak! To co pan robi to nie jest nic innego tylko lobbing!
Ludzie mają iść na bruk,bo panu śmierdzi.A ten syf z Orlenu panu nie śmierdzi?! ,,EXDROB” przynajmniej nie
szkodzi zdrowiu.Ciekawe kto za panem stoi.
Po pierwsze trzeba spojrzec na to z innej strony- zaklad dawal prace ludziom. Podejrzewam , ze chodzi o to, zeby czesc pracownikow sama zrezygnowala z pracy (beda musieli dojezdzac az do Kutna- to jest tez strata czasu na dojazdy), a zaklad nie chce ponosic dodatkowych kosztow odpraw dla pracownikow ( w przypadku gdyby ich zwolnili sami). Paszarnie rezygnuja ze wspolpracy, bo z finansami tez maja problem. Hodowcy rozwiazuja umowy. Podejrzewam ,ze to nie jest kwestia zlego zarzadzania, ale taktycznej zagrywki, ktora bedzie poczatkiem niezlego deala tych, ktorzy siedza na stolkach.