Minął miesiąc od otwarcia nowego dworca autobusowo-kolejowego w Płocku. Jak wygląda jego funkcjonowanie? Według naszej czytelniczki, budynek jest pusty i sprawia podróżnym różnego rodzaju problemy. Zapytaliśmy w spółce Rynex, jakie są plany na ożywienie dworca.
– Chciałabym podzielić się z Państwem swoimi uwagami na temat nowego dworca – pisze nasza czytelniczka. – W związku z tym, że mało jest połączeń z Płocka realizowanych przez PKP, rzadko mam okazję bywać na dworcu. Ale ciekawość wzięła górę i jak tylko otworzono nowy budynek, wstąpiłam, żeby na własne oczy zobaczyć to zielone cudo… Oczywiście, robi wrażenie – ciekawe rozwiązania architektoniczne, finezyjna bryła i kolory. Wreszcie jest czysto, przestronnie, jest gdzie wygodnie usiąść a na zewnątrz deszcz nie pada na głowę… Podczas tej pierwszej wizyty uznałam, że niebawem dworzec będzie tętnił życiem – są przecież miejsca na różne lokale i hotel, więc nie będzie to zwykła poczekalnia…
Pusty dworzec
Dalsza część listu czytelniczki nie jest już tak pozytywna. – No cóż… Parę dni temu miałam chwilę przed odjazdem, założyłam, że zjem coś przed podróżą, przecież miał być punkt gastronomiczny, jak na każdym dworcu… Rozczarowanie… Na dworcu pusto, jak miesiąc temu. Są stoliki i krzesła, ale trzeba przyjść z własnym prowiantem i własną gazetą, bo kiosku również nie widać… Hotel zamknięty, puste korytarze z wywieszką na ścianie, sugerującą nie zapędzanie się w dalsze części budynku… Obstawiam, że jedyne co działa, to toaleta i kasa do 16. Nie znam się na inwestycjach, ale chyba w trakcie trwania remontu powinno się szukać potencjalnych ajentów i w momencie otwarcia dworca otwiera się również lokale. A tak co mamy? Za 15 mln zł dworzec widmo – widać go z daleka, a w środku pusto… – podsumowuje płocczanka, na dowód przesyłając zdjęcie z wnętrza dworca.
– Mała gastronomia jest otwarta od dzisiaj, natomiast większa gastronomia powinna działać od początku lutego, w tym tygodniu podpisaliśmy umowę – tłumaczy Radosław Bednarski, prezes spółki Rynex, zarządzającej obiektem. – Jeśli chodzi o ciastka i napoje, które widzicie Państwo na zdjęciu przesłanym przez czytelniczkę, to jest jedynie wystawka małej ciastkarni. Ze względu na to, że jeszcze jest mało otwartych punktów handlowych, właścicielka ciastkarni poprosiła nas o możliwość wyjścia nieco na zewnątrz do klientów i pokazania, że taki punkt na dworcu istnieje – precyzuje.
Problem wynika z faktu, że styczeń i luty są martwym okresem dla handlu. – Nasi najemcy już w momencie podpisywania umów zastrzegali, że rozpoczną w pełni działalność nie wcześniej niż w lutym – wyjaśnia prezes spółki. – Obecnie mamy, oprócz wymienionej już małej ciastkarni i punktu gastronomicznego, usługi fryzjerskie, biuro podróży oraz sklep z e-papierosami. Już niedługo na terenie dworca pojawi się również kącik z prasą i artykułami pierwszej potrzeby – dodaje. Radosław Bednarski tłumaczy także, że pawilony handlowe nie są jeszcze odpowiednio oznaczone, ponieważ spółka chce ujednolicić wszystkie szyldy reklamowe – każdy punkt handlowy czy usługowy ma być oznaczony w tym samym stylu.
Kiedy ruszy więc reszta pasażu handlowego oraz część hotelowa? – Wystąpiliśmy już o kategoryzację, zakupiliśmy program do administrowania hotelem, lada chwila będziemy szkolić pracowników. Myślę, że hotel zacznie funkcjonować pod koniec lutego – początek marca, ponieważ chcemy wystartować już posiadając umowy z firmami, które mogłyby ewentualnie korzystać z usług hotelowych. Częściowo trwają też jeszcze prace wykończeniowe w części hotelowej. Galeria natomiast powinna funkcjonować w pełni już w lutym, mamy jeszcze kilka wolnych lokali do wynajęcia – mówi prezes.
Problem drzwi i… obcasów
Nasza czytelniczka zwraca również uwagę na dwa inne problemy, związane bezpośrednio z użytkowaniem budynku dworca. – No i jeszcze te małe niedogodności przy wejściu do budynku – przed drzwiami metalowa wycieraczka z wielkimi dziurami – polecam wchodzenie na palcach, bo można stracić obcas… – pisze.
– Pierwszy raz słyszę o tym problemie – prezes nie ukrywa zdziwienia. – Na tę chwilę zrobimy tak, że położymy maty, które będą zatrzymywać wilgoć i jednocześnie zlikwidują problem. Pomyślimy również o trwałym rozwiązaniu tego problemu – zapewnia Radosław Bednarski.
Drugi problem to bardzo trudno otwierające się drzwi wejściowe. – Trzeba mieć dużo siły i wolne ręce, żeby uporać się z ciężkimi drzwiami. Z torbą podróżną w ręku miałam problem, żeby je otworzyć, a co ma powiedzieć osoba niepełnosprawna – zastanawia się płocczanka.
– Wiemy, że jest kłopot z tymi drzwiami, mieliśmy zresztą już dwukrotnie ich awarię, dlatego poprosiliśmy producenta o przedstawienie jakiegoś sensownego rozwiązania. Wstawienie automatycznie rozsuwanych drzwi jest trudne technologicznie, ponieważ musielibyśmy rozbierać część elewacji. Na pewno jednak zauważamy ten problem i pracujemy nad jego rozwiązaniem – mówi szef Ryneksu.
– Zapewne nie tylko mnie ciekawi, kiedy dworzec będzie tym zapowiadanym dworcem, w którym będzie można miło spędzić czas, czekając na swoje połączenie… Może Państwu uda się coś ustalić w tej kwestii, za co z góry już są wdzięczni liczni pasażerowie, którzy może następnym razem nie będą siedzieć na dworcu ze smutną miną – kończy swój list czytelniczka.
– Początki są trudne, uczymy się jeszcze tego obiektu, a dopiero teraz wychodzą trudności, które, jak się wydawało na etapie projektowania i budowy, nie powinny sprawiać problemów – podsumowuje prezes spółki.