To, ilu pijanych kierowców zostanie wyeliminowanych z polskich dróg, w dużej mierze zależy od współuczestników ruchu drogowego. Dzięki ich czujności, pijany kierowca nie będzie stwarzał już zagrożenia dla innych. Tak właśnie stało się w powiecie płockim.
W miniony wtorek, 19 września w Dobrzykowie (powiat płocki) mieszkaniec powiatu grodziskiego został zatrzymany po tym, jak jechał pojazdem ciężarowym, mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
– Wszystko dzięki czujnemu obywatelowi, który jechał za kierującym dafem z naczepą. Jego uwagę wzbudziła niebezpieczna jazda ciężarówki. Kierujący nie mógł utrzymać prostego toru jazdy oraz najechał na tablice oddzielające jezdnię od pobocza, gdzie wykonywane były prace drogowe. Świadek wyprzedził pojazd ciężarowy, który po chwili zatrzymał się. Gdy kierowca z niego wysiadł, świadkowie zabrali mu kluczyki i wezwali policję. Badanie wykazało, że miał on ponad dwa promile alkoholu w organizmie – relacjonuje sierż. szt. Monika Jakubowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Mężczyzna stracił prawo jazdy, a za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Czujność i zdecydowana postawa świadków, być może zapobiegła tragedii.
Narodowość zacznijcie podawać. Może było jak poniżej – ‚młody mężczyzna, obcokrajowiec’.
„Na lotnisku w podkrakowskich Balicach doszło do poważnego ekscesu. Sprawca określany jako „młody mężczyzna – obcokrajowiec” sprofanował kaplicę, wywracając krzyż, rozrzucając kwiaty i szarpiąc za tabernakulum z Najświętszym Sakramentem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o ukraińskiego dezertera.
Pijany Ukrainiec zdemolował kaplicę na lotnisku w Balicach. 22-latek, który wtargnął pod wpływem upojenia alkoholowego do lotniskowej kaplicy został ujęty przez Służbę Ochrony Lotnika, która przekazała go policjantom z komendy w Zabierzowie. Postawiono mu zarzuty obrazy uczuć religijnych i usiłowania zniszczenia mienia. Jak podała policja, grozi mu do 5 lat więzienia.”