Ministerstwo Finansów przekazało, że zerowa stawka VAT na produkty spożywcze nie zostanie przedłużona. Główny Urząd Statystyczny opublikował natomiast dane o inflacji za luty, które są lepsze od oczekiwań rynkowych i prognoz KIG.
Tylko do końca marca br. będzie obowiązywała zerowa stawka podatku VAT na produkty spożywcze. Ministerstwo Finansów tłumaczy, że „w związku z najnowszymi odczytami inflacji oraz prognozami dynamiki cen podstawowych produktów spożywczych objętych przejściową stawką VAT 0%, Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o nieprzedłużaniu po 31.03.2024 roku okresowego obniżenia stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze”. Oznacza to, że od 1 kwietnia żywność w sklepach podrożeje.
Przypomnijmy, że obniżona stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze obowiązuje od 1 lutego 2022 r. i została wprowadzona przy odczycie inflacji za styczeń 2022 roku na poziomie 9,2% (r/r).
Jak argumentuje swoją decyzję ministerstwo?
– Według wstępnych danych GUS, inflacja w styczniu br. obniżyła się do 3,9% (r/r) i było to najniższe tempo wzrostu cen konsumpcyjnych w tym ujęciu od marca 2021 r. Wyraźnie spadło także roczne tempo wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych – do 4,9% w styczniu br. (tj. najniżej od września 2021 r.) – czytamy w komunikacie Ministerstwa Finansów. – Szacuje się, że w lutym i marcu br. zarówno inflacja (r/r) jak i tempo wzrostu cen żywności (r/r) utrzymają się w tendencji spadkowej. Niższej dynamice cen żywności będą sprzyjać spadkowe tendencje cen na światowych rynkach rolnych, a także silny efekt bazy, wynikający z wysokiego wzrostu cen żywności przed rokiem – dodaje ministerstwo.
Dane, dotyczące inflacji ogółem, jak i dynamiki cen żywności i napojów bezalkoholowych za styczeń i luty br. (po uwzględnieniu nowych wag) GUS opublikował 15 marca br. Lutowe dane o inflacji są lepsze od oczekiwań rynkowych i prognoz Krajowej Izby Gospodarczej.
W koszyku towarów i usług konsumpcyjnych (obowiązujący w roku 2024) wzrósł m. in. udział wydatków na żywność i napoje bezalkoholowe oraz na użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii, a obniżył się w przypadku m.in. transportu. Wzrost cen nastąpił natomiast w niemal wszystkich grupach towarów i usług.
W lutym ceny towarów i usług konsumpcyjnych ogółem wzrosły przeciętnie o 0,3 proc. w stosunku do stycznia i jednocześnie były o 2,8 proc. wyższe, niż przed rokiem. W tym ceny usług wzrosły o 1,0 proc. m/m i o 7,0 proc. w ujęciu rocznym, a ceny towarów o 0,1 proc. m/m i 1,4 proc. w stosunku do lutego ub.r.
Największy wzrost w kategorii produktów i usług zanotowano w przypadku transportu – o 2,1 proc. W stosunku do stycznia, wzrosły również ceny w kategoriach: rekreacja i kultura (o 1,8 proc.); restauracje i hotele (o 0,8 proc.); inne towary i usługi (o 0,7 proc.); łączność (o 0,7 proc.); zdrowie (o 0,6 proc.); napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (o 0,5 proc.); edukacja (o 0,4 proc.); użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii (o 0,1 proc.). Spadły natomiast ceny odzieży i obuwia (o 1,4 proc.); żywności i napojów bezalkoholowych (o 0,4 proc.) oraz wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego (o 0,3 proc.).
ciekawe co na to powiedzą smakosze pizzy z kolejki przed lokalem wyborczym.Powiedzą,że to wina kaczora.Tylko nie powiedzą,że to wina kaczora którego kocha ciotki Urszulka i Anielcia. Dobrze wam będzie kochający kaczora
gdy więcej zapłacicie za wszystko co każe wujek Olafek.
Chcieliście polski Tuska to macie. Niech wam jeszcze wiek emerytalny podniesie do 70 bo przecież głupi ludzie amnezji dostali jak w 2012 roku Platforma podniosła do 67. Żenujący jest ten naród.
„Masz samochód starszy niż 15 lat? Nie wolno go będzie naprawiać? Dalej popieraj UE. Nie mogę uwierzyć, że ludzie ciągle chcą głosować na PO, Lewicę, Hołownię. To oni wspierają to szaleństwo Brukseli!”
eska kropka pl/krakow/starszych-samochodow-nie-bedzie-mozna-naprawic-nadchodza-kolejne-restrykcje-od-unii-europejskiej-15032024-aa-kaLY-pXPn-uuw9.html
„Mamy kolejnych sponsorów fundacji Frank Bold, która zabiegała o zamknięcie Turowa.
To European Climate Initiative, które samo przyznaje, że jest instrumentem finansowym niemieckiego Federalnego Ministerstwa Gospodarki i Ochrony Klimatu.
Rządowe niemieckie pieniądze w walce o likwidację polskiego górnictwa!”
„Przypominam: 32 tys. zł rocznie przez 26 lat od każdego pracującego Polaka – taki ma być koszt zielonego ładu.
Widzę, że naczelny klimatystyczny naganiacz i agitator bardzo się boi takiego sposobu prezentowania kosztów zielonego ładu, w którym ten koszt przelicza się na obywatela. Agitator uznaje, że to „ekonomiczna piaskownica”.
Nie dziwię się tej reakcji – to strach, że ludzie wreszcie się połapią w kosztach tego cyrku.
Taka prezentacja tych kosztów jest oczywiście umowna, bo wiadomo, że jeden zapłaci mniej, drugi więcej, trzeci dostanie pomoc od państwa. Ale jest jak najbardziej uzasadniona, bo właśnie pozwala sobie uzmysłowić, o jakich pieniądzach na osobę mówimy, gdyby je rozłożyć równo.”