Zespół Szkół Budowlanych nr 1 w Płocku i Rada Mieszkańców Osiedla Skarpa przekazała dary dla Miejskiego Hospicjum w Płocku. Ozdoby świąteczne wykonywali wspólnie uczniowie i nauczyciele Budowlanki.
Idea pomagania potrzebującym, szczególnie w okresie świątecznym, roznosi się wśród ludzi. Dotarła też do uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Budowlanych nr 1 w Płocku oraz Rady Mieszkańców Osiedla Skarpa. Dzięki ich bliskiej współpracy, narodził się pomysł wykonania ozdób świątecznych dla Miejskiego Hospicjum Płockiego Stowarzyszenia Hospicyjno-Paliatywnego „Hospicjum Płockie” pod wez. św. Urszuli Ledóchowskiej.

Rada mieszkańców osiedla znalazła sponsorów i niezbędne środki finansowe, zaś dyrekcja szkoły zachęciła do działania nauczycieli i młodzież. Wszyscy chętni, w czasie wolnym od zajęć, zamieniali się w elfy Świętego Mikołaja i tworzyli magiczne stroiki świąteczne. Zapał wszystkich uczestników sprawiał, że atmosfera wśród „elfów” była wyjątkowa. Przy okazji udało się zacieśnić relacje między nauczycielami i uczniami. Efektem tej twórczości były choinki oraz stroiki.

Udało się również zebrać artykuły sanitarne między innymi od dwóch aptek ze Skarpy: Awena 7 i Cztery Pory Roku Lato.
Uczestnicy przedsięwzięcia relacjonują, że hospicjum okazało się wyjątkowym miejscem. Tam przedstawiciele Rady Mieszkańców Osiedla Skarpa, dyrekcja Zespołu Szkół Budowlanych nr 1 i młodzież zobaczyli, czym jest istota niesienia pomocy. W tym miejscu i czasie można było najlepiej uświadomić sobie kruchość i niepewność ludzkiego życia.
– Mamy wielkie szczęście, że trafiliśmy na Zespół Szkół Budowlanych – dyrekcję, zespół ludzi chętnych do pomocy, a przede wszystkim nieocenioną młodzież. Razem podjęliśmy już kilka inicjatyw, ale ta jest szczególnie cenna i powoduje w nas poczucie, iż jesteśmy potrzebni – powiedziała przewodnicząca Rady Mieszkańców Osiedla Skarpa, Małgorzata Ogrodnik.
– Bardzo cieszymy się z otrzymanych darów, każdy przykład pamięci o nas jest budujący, pomaga nam pracować. Szczególnie cieszy zaangażowanie młodzieży, której obecność przynosi radość naszym podopiecznym – mówiła Elżbieta Michalczuk z Hospicjum Płockiego im. św. Urszuli Ledóchowskiej.
Ozdoby upiększą teraz święta w hospicjum, zaś uczestnicy tego projektu liczą na to, że staną się przykładem i pobudzą do działania innych do realizacji takich inicjatyw, i to nie tylko w święta.
Zadowolony rodzicu, to chyba nie twoje imię i nazwisko. Anonimowi na tym forum są również wszyscy zwolennicy akcji, nie tylko krytykanci. Wesołych Świąt!
Akcje były przeprowadzone całkowicie niezależnie od siebie, w dwóch szkołach; „Budowlanka” robiła choinki, SP nr 18 – ozdoby choinkowe. Z tego, co wiem, do akcji zaangażowało się wielu uczniów. Miło jest patrzeć na własne dziecko, które na chwilę oderwie się od laptopa i zacznie robić coś na rzecz innych. Dlatego też zupełnie nie rozumiem sensu większości wypowiedzi. Gratuluję szkołom i organizatorom.
Przy okazji: łatwo jest pluć na innych chowając się za anonimowością. Takim krytykantom gratuluję postawy.
Denerwuje mnie pominięcie w artykule dzieci ze SP 18. Tylko tyle i aż tyle. Dziwi mnie również, że są zadowoleni rodzice z faktu pominięcia ich dzieci w artykule. Są również tak bardzo zaznajomieni ze strategią rady, sposobem jej funkcjonowania i zarządzania, nawet posługują się taką samą składnią językową, że trudno nie odnieść wrażenia, że są to opinie jednej osoby. Gratuluję wątpliwej promocji organizatorom.
W artykule jest napisane: „Ozdoby świąteczne wykonywali wspólnie uczniowie i nauczyciele Budowlanki.” Z treści wypowiedzi na forum wynika, że ozdoby pochodzą ze szkoły nr 18. Ktoś chyba zapętlił się w krętactwach
Komu oddać nagrodę. Nie chcę, by moje dziecko miało coś od osób, dla których drugi człowiek to świnia, tryglodyta, nie chcę mieć do czynienia z radą która tak podchodzi do innych, dla której to rodzice są głupi i niedouczeni. Dziwię się, że szkoła uczestniczy w tym cyrku
Skąd takie przekonanie, że to są wpisy rady ? Przecież większość wpisów krytycznych to również nie wpisy postronnych obserwatorów tylko tych samych osób pod różnymi podpisami dla których robienie przykrości innym to sens ich działalności.
Skoro inicjatywa nie była rady, tylko osób prywatnych, to czy przypadkiem zabranie prac ze szkoły nie było nadużyciem władzy? Chodzi o kwestie czysto formalne, nie o dokopanie komuś. Ponadto organizatorem konkursu była szkoła, nie prywatne osoby. Proszę mi wyjaśnić – skoro doszło do przejęcia prac, to na jakiej podstawie. Akcję oceniam neutralnie, szkoda, że nie ma podbudowy prawnej.
Moi drodzy, niejaki Mariusz niestety wprowadza czytelników w błąd i nie zadał sobie trudu żeby przeczytać i rozumieć Statut Rad Osiedli w naszym mieście. Nie wszystkie inicjatywy wymagają uchwał całej Rady, choć w tym przypadku prawdopodobnie taka uchwała jednak była podjęta, bo wiązała się z wydatkowaniem środków i bez takiej uchwały Urząd nie wypłaci środków, którymi może dysponować Rada . W imieniu Rady działa Zarząd, który między posiedzeniami prowadzi działalność a na najbliższym posiedzeniu przedstawia Radzie sprawozdanie ze swojej działalności. Podejmowanie uchwał w każdej najdrobniejszej sprawie uniemożliwiłoby całkowicie działalność Zarządu.
Zgodnie ze statutem zarząd realizuje uchwały rady, nie prowadzi działalności innej niż wytyczona przez radę. Jako prawnik powinieneś wiedzieć, że w opiniach prawniczych nie stosuje się słów: prawdopodobnie, może jednak, etc. Warto się podszkolić, a później zabierać głos.
Akcja była przy udziale Rady i regulamin konkursu przewidywał przekazanie prac do hospicjum tak więc były podstawy prawne. Niestety niektórzy celowo wprowadzają czytelników w błąd chcąc zwyczajne dokuczyć innym a sama inicjatywa tak naprawdę ich nie interesuje. Moje dziecko również brało udział w tym konkursie i miałam wiedzę na ten temat bo nie była żadna tajemnica. Ja i moje dziecko jesteśmy bardzo zadowoleni że nasza praca mogła sprawić jeszcze komuś choć odrobinę radości.
W artykule nie ma ani słowa o dzieciach SP 18 i włączeniu ich w opisywaną akcję. Chciałbym w związku z tym wiedzieć gdzie naprawdę trafiły ozdoby pozyskane w szkole i dlaczego przemilczano ten fakt w artykule. W końcu o to cały raban.
Przeraża mnie narracja całej tej dyskusji. W końcu każdy ma prawo pomagać tak jak potrafi. Jeżeli choć jednej osobie zrobiło się lepiej za sprawą całej akcji to było warto.
Sprostowania natomiast wymaga kwestia określenia inicjatora akcji. Nie przypominam sobie by była ona omówiona na sesji Rady Mieszkańców. O ile mnie pamięć nie myli nie było żadnej uchwały w tym temacie. Kierując się uczciwością, nie można całej tej inicjatywy przypisać Radzie Osiedla. Jest to prywatna inicjatywa kilku osób, z których tylko część zasiada w Radzie Osiedla. Ja pod nią podpisać się nie mogę, bo dowiedziałem się o niej z powyższego artykułu. Co oczywiście nie zmienia faktu, że słowa uznania należą się osobom, które przy całej akcji się napracowały.
Statut rady osiedla zawęża teren działania rady do pewnego obszaru. Hospicjum niestety jest poza takim terenem. Dopuszczalnym jest zorganizowanie akcji tylko przy współpracy z radą osiedla na której znajduje się obiekt. Czyżby brak wiedzy inicjatorek?
Ze szkoły zginęły prace konkursowe naszych dzieci. Czy można je bez pytania autorów wziąć i przekazać dalej?
Jeżeli takich los spotkał pracę mojego syna to całą akcję uważam za jedno wielkie nieporozumienie
Proponuję przed zabraniem głosu przeczytać regulamin konkursu gdzie przeznaczenie prac jest wprost wskazane. Konkurs nie był obowiązkowy. Przystępując do konkursu automatycznie akceptuje się jego regulamin, a więc i dalsze przeznaczenie prac. Przykre jest tylko to, że Rodzic może mieć zastrzeżenia do takiego celu przeznaczenia prac, a powinno zależeć nam wszystkim na budowaniu wrażliwości naszych dzieci.
Drogi rodzicu, wielkim nieporozumieniem to jest ten komentarz – zapewne praca dziecka wprowadza kogoś teraz w świąteczny nastrój, co chyba dziecko bardziej ucieszy, niż panią. Kto czytał regulamin konkursu, to wie, że nic nie zginęło, a autor na przekazanie pracy dalej wyraził zgodę, biorąc udział w konkursie. Polecam czytać wszystkie dokumenty, z którymi się pani styka, zwłaszcza ze zrozumieniem, żeby przypadkiem nie wyjść na niemądrą.
Drogi rodzicu należy czytać ze zrozumieniem regulamin konkursu,który był wysłany do wszystkich rodziców przez mobidziennik. W regulaminie jasno i wyraźnie było napisane, że wszystkie prace zostaną przekazane do hospicjum.
Gwarą kibolską zajeżdża w wypowiedziach lansujących się. Przypadek?
Popieram taką akcję. Uważam, że najłatwiej jest siedzieć w domu przed komputerem i anonimowo krytykować i szukać drugiego dna. Droga Rado Osiedla nie zniechęcaj się, działaj dalej i nie zważaj na jad, który sączą podłe żmije. Jak mówią – psy szczekają a karawana idzie dalej, choć w tym przypadku to chyba nie psy tylko zwyczajne świnie.
Proponuję wizytę u lekarza, bo chyba leki ci się skończyły. Ciekawe czy byłbyś taki mocny w gębie i tak określił kibica stojąc twarzą w twarz, ale obrażać w necie łatwo bo w realu jest się tchórzem.
Niestety hospicjum to miejsce sterylne. Obawiam się, że nie będzie tam miejsca na wyroby twórczości własnej. Poza tym należy uszanować personel. Ktoś w końcu musi odkurzać te przedmioty
Myślę, że pracownicy hospicjum wiedzą najlepiej czy mogą przyjąć takie upominki i gdzie je umieścić aby zachować wymogi sanitarne. Skoro wyrazili chęć przyjęcia i byli zadowoleni to znaczy, że nie było przeciwwskazań. Poza tym z artykułu wynika, że dostarczono artykuły sanitarne i ozdoby świąteczne, które będą przecież używane tylko przez klika dni więc personel nie będzie miał problemu i dodatkowej pracy.
Myślę, że Twoje słowa w pierwszej kolejności powinny wysłuchać organizatorki wycieczki do hospicjum. Z przykrością stwierdzam, że artykuł nie mówi nic o osobach cierpiących, zauważ, że nie ma ani słowa o tym co piszesz. Artykuł jest poświęcony wyłącznie osobom, które tam się wybrały. Celem było wyłącznie przekazanie personelowi hospicjum ozdób wykonanych przez inne osoby. Nie ma to żadnego związku z namiastką wsparcia dla cierpiących. Chyba, że było inaczej. W takim razie żale można kierować do redaktora, nie zaś do osób krytykujących.
Należy czytać ze zrozumieniem ale niestety osoby piszące krytyczne komentarze nie są zainteresowane treścią artykułu i intencjami Rady tylko zwyczajnym hejtem. W artykule jest napisane, że dostarczono także artykuły sanitarne nie tylko ozdoby świąteczne. Również przedstawicielka hospicjum docenia zaangażowanie młodzieży w tą akcję, co w dzisiejszych czasach jest bardzo cenne. Ale to wszystko nie jest dostrzegane tylko cel jest jeden – bezczelny atak na Radę Osiedla, która działa społecznie, angażując własny czas. Jeżeli ktoś nie popiera takich akcji, to powinien sam prowadzić inne w jego ocenie lepsze lub milczeć.
Żenujące wypowiedzi zwolenników tego rodzaju lansu. Aż przykro się czyta. Drogie Panie pokazałyście się i to jedyny wasz sukces. Sukces wątpliwy, bo ukierunkowany nie na autentyczną pomoc, ale na kreowanie siebie. Następnym razem warto włączyć myślenie
Proponuję nie oceniać ale zrobić coś samemu i w ten sposób dać przykład. Ja tu nie dostrzegam ani lansu ani sukcesu tylko zwykłą chęć zrobienia czegoś dobrego.
Tomaszu, idąc tym tropem należałoby stwierdzić, ze wszyscy inni darczyńcy na rzecz hospicjum i wszyscy inni wolontariusze i darczyńcy na całym świecie na rzecz różnych instytucji i osób, ze oni wszyscy wszędzie się tylko „lansują” – ups, a może jednak oni wszyscy, włącznie ze wspomnianymi Paniami, zwyczajnie są dobrymi ludźmi i chcą umilić komuś życie? Tomaszu, warto wyłączyć zawiść i włączyć myślenie.
Osoby krytykujące przedsięwzięcie ZSB nr 1 i Rady Osiedla Skarpy nigdy nie zrobiły nic na rzecz potrzebujących, potrafią tylko krytykować. To przykre, dlaczego to robicie?
Wstyd to jest pisać takie głupie i krytyczne komentarze. Czy ktoś z was był kiedykolwiek w hospicjum, rozmawiał z chorymi, żeby oceniać jakie mają potrzeby ? Hospicjum to też życie, to nie tylko oczekiwanie na śmierć. Chorzy potrzebują rozmowy, oderwania się od codziennego cierpienia, drobnych radości. Inicjatywa bardzo piękna i godna naśladowania. Proponuję ruszyć tyłki i zrobić coś dla innych, odwiedzić chorych w hospicjum, porozmawiać, a dopiero wypowiadać się na temat, o którym nie ma się zielonego pojęcia. Niestety są ludzie, którzy kochają krytykować i pluć jadem. Wstyd i smutno, że są takie persony, które próbują zniszczyć dobro. Proponuję tym krytykom więcej refleksji i modlitwy oraz skorzystania z własnej rady, że jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia to lepiej milczeć.
Brak taktu i myślenia
Romano daruj sobie te głupie wypociny i tak ci to nie pomoże.
Dlaczego Romano nie napiszesz, że sam jesteś z Rady Osiedla i za wszelką cenę próbujesz zdyskredytować dobre działania innych, których w swojej chorej głowie uznajesz za konkurencję.
Lans na nieszczęściu.
Co za bzdury, to nie pomagajmy szpitalom, domom dziecka, niepełnosprawnym, samotnym, bo tam wszędzie jest nieszczęście. Nie nagłaśniajmy dobrych inicjatyw, a wszystko samo się zrobi. Najlepiej siedzieć przed komputerem na d… i nic nie robić tylko oceniać innych.
Co za czasy, teraz to już nawet człowiek pomagać bezinteresownie nie może spokojnie w sposób, w jaki chce i potrafi, bo go błotem obrzucą i o lans oskarżą.
O czym mówi Pani Przewodnicząca RMO? O potrzebie pomocy cierpiącym czy tylko wystawia laurkę darczyńcom? Czasami milczenie jest złotem. Warto o tym pamiętać
Tak to już właśnie jest, że jak ktoś próbuje coś dobrego zrobić, to mu się skrzydła podcina. Oczywiście, że osoby w jakikolwiek sposób poświęcające swój czas i energię na nieodpłatne działania na rzecz innych powinny być doceniane i należą im się najpiękniejsze laurki. Czasami brak komentarza jest cenny. Warto o tym pamiętać.
Wstyd mi za tę inicjatywę. To prawda, tym ludziom nie są potrzebne jakieś fajansiarskie ozdoby zrobione własnoręcznie. Uszanujmy ich godność i potrzebę spokoju, a potrzebę pokazania się realizujmy w innym miejscu. Pani przewodnicząca, święta są również na Skarpie. Szkoda, że Pani o tym nie pamiętała w niedzielę
Fajansiarski to jesteś TY. Ktoś poświęcił czas, włożył pracę i z serca podarował. Niestety taki troglodyta nie jest w stanie tego zrozumieć.
Osoby krytykujące przedsięwzięcie ZSB nr 1 i Rady Osiedla Skarpy nigdy nie zrobiły nic na rzecz potrzebujących, potrafią tylko krytykować. To przykre, dlaczego to robicie?
Skarpianinie, gdybyś kiedykolwiek zrobił coś własnoręcznie i podarował to innej osobie, wiedziałbyś ile to wymaga trudu oraz jaką wartość ma niematerialną. Myślę, że Pani przewodnicząca wie, co robi, a w Hospicjum Płockim bywają ludzie również ze Skarpy, więc komentarz jest niestosowny.
Nam potrzebny jest spokój i modlitwa. Takie wizyty z jakimiś ozdobami choinkowymi są nie na miejscu.
Jedno nie wyklucza przecież drugiego, a takie wizyty odbywają się bez zakłócania spokoju chorych.