Nasz spacer po płockim ogrodzie zoologicznym zaprowadził nas tym razem do rodziny kotów Felidae, a konkretnie do Panthera leo, czyli króla zwierząt. Jak zachowują się Fiona i Lala w towarzystwie Amora? Zobaczcie w kolejnym odcinku „ZOObacz w Płocku”.
Wśród blisko 40 gatunków kotów Felidae, tylko jeden żyje w stadach. To właśnie lew Panthera leo, którego trójka przedstawicieli mieszka w płockim zoo. Gatunek ten występuje głównie na afrykańskich sawannach, choć niewielka populacja żyje też w północno-zachodnich Indiach.
Stada lwów, a właściwie grupy rodzinne, przeciętnie liczą od sześciu do trzydziestu osobników (średnio 15). Zazwyczaj składają się one ze spokrewnionych ze sobą samic i kilku samców. Przewodnikiem tej grupy jest najsilniejszy samiec, który jest też ojcem większości lwiątek. Samce lwów są o wiele większe od samic, mają gęstą grzywę porastającą głowę i bark. Grzywa czyni je jeszcze większymi i bardziej dostojnymi, ale pełni też praktyczną rolę – chroni ich gardła podczas walk, jakie staczają w obronie terytorium. Samice natomiast mają jaśniejszą sierść, są szybsze i swoim polowaniem zaopatrują w pożywienie całe stado. Lwy – jak powszechnie wiadomo – są drapieżnikami, ich menu obejmuje różnorodne zwierzęta, od bawoła i zebry, po gryzonie i węże.
W środowisku naturalnym samice rodzą młode zazwyczaj co dwa lata. Po ciąży, która trwa zazwyczaj 110 dni, rodzą się najczęściej 3-4 kocięta. W naturze poród odbywa w zacisznym miejscu, natomiast w ogrodach zoologicznych służą do tego celu specjalnie przygotowane kotniki. Co ciekawe, młode lwiątka w stadzie, pomimo że pochodzą od różnych samic, to rodzą się w podobnym czasie. Opieka nad potomstwem jest więc wspólna, co powoduje bardzo silną więź w obrębie grupy. We wspólnych zabawach uczestniczą zarówno kocięta, jak i dorosłe osobniki.
Pod opieką starszych lwiątka przebywają do ukończenia dwóch lat, przy czym już od piątego miesiąca uczą się polować. Później dorosłe samce wypędzają z grupy męską część swego potomstwa, a pozwalają pozostać jedynie młodym lwicom.
Ciekawostka
Młode samce najpierw żyją samotnie, w koalicji, a następnie, kiedy osiągną wiek 4-5 lat, przejmują na własność stado samic. Dzieje się to w brutalny sposób, często samce zabijają karmione mlekiem młode, których ojcami byli poprzedni władcy stada. Powoduje to u samic przyspieszoną zdolność do rozrodu i pozwala nowym samcom na szybkie kojarzenie się z nimi i posiadanie własnego potomstwa. Czasami zdarza się, że lwice próbując bronić swe potomstwo przed śmiercią, odchodzą ze stada i stają przed koniecznością utworzenia nowej grupy samic.
Lwy mają swój sposób na oznaczenie terytorium – zaznaczają go moczem lub drapaniem pazurami ziemi. Wspólnie też ryczą, co oznajmia innym lwom, że dany obszar jest już zajęty, a także pozwala członkom tej samej grupy zlokalizować się wzajemnie.
A jak to wygląda w płockim zoo? Aktualnie mieszkają tu trzy dorosłe lwy: 6-letni samiec Amor, który przyjechał do nas z warszawskiego zoo, oraz dwie, 12-letnie samice (Fiona i Lala), pochodzące z holenderskiego ogrodu w Beekse Bergen.
Samice, chociaż są siostrami (pochodzą z jednego wspólnego rodzica), są bardzo różne.
– Lala to kocia arystokracja. Z lekko przymróżonymi oczami patrzy na innych z góry. Fiona, starsza od Lali o 2 miesiące, jest nieco większa od siostry. Choć groźnie wygląda, jest jednak uległa przywódcy stada – Amorowi. Ten z kolei jest przepięknym, młodym samcem, o którego względy zabiegają obydwie samice – opowiadają opiekunowie trójki płockich lwów.
„Charakterek” naszych lwów można zauważyć chociażby na wybiegu. Stojąc przodem do szyb, otaczających wybieg można zauważyć podrapane pnie drzew – to efekt ostrzenia ich pazurów. Pod samymi szybami znajdują się odciski potężnych łap, zaś lekko wytarte elementy znajdujące się na wysokości głowy lwów to efekt ocierania się o nie Amora.
To, że w płockim ogrodzie zoologicznym mieszkają lwy, można jednak przede wszystkim… usłyszeć. Nie tylko goście ZOOnocy, ale i płocczanie, mieszkający nawet w promieniu kilku kilometrów znają ryk tych zwierząt, które wydają z siebie głośne dźwięki najczęściej rano, kiedy opiekunowie wchodzą do budynku, gdzie zwierzęta spędzają noc.
Ulubionym miejscem wypoczynku Amora, Fiony i Lali, szczególnie w ciepły, słoneczny dzień, jest drewniany podest na środku wybiegu i piasek pod szybami. Goście zoo mogą je wówczas obejrzeć z bardzo bliska.