Przez wiele lat związany był z samorządem gminy Radzanowo, a w ciągu kilku tygodni musiał zmienić swoje życie o 180 stopni. Do tego niedawno po raz trzeci został tatą. Jak wyglądał pierwszy miesiąc sprawowania funkcji starosty płockiego i jakie plany ma Sylwester Ziemkiewicz na najbliższe lata?
O podjętej decyzji, przebytej ścieżce zawodowej i wyjściu ze strefy komfortu rozmawiamy z Sylwestrem Ziemkiewiczem, starostą płockim.
Dość niespodziewanie otrzymał Pan propozycję objęcia stanowiska starosty płockiego, po tragicznej śmierci śp. Mariusza Bieńka. Bardzo szybko musiał Pan podjąć decyzję i zmienić całe swoje życie. Jak wyglądało to z Pana perspektywy?
– Zdecydowanie była to niespodziewana propozycja, ale przyjąłem ją i 22 września Rada Powiatu Płockiego powierzyła mi obowiązki starosty płockiego. Długo zastanawiałem się, czy przystać na tę propozycję, z tego względu, że wiele lat pracowałem w samorządzie gminy Radzanowo i tam przewidywałem najbliższą perspektywę swoich działań. Chciałbym, aby ta moja obecność w strukturach powiatu płockiego była szansą na jeszcze lepszy rozwój mojej gminy i jednocześnie chcę być jak najlepszym przedstawicielem gminy Radzanowo w zarządzie naszego powiatu. Liczę, że dzięki mojej decyzji, gmina, w której się urodziłem może jeszcze zyskać.
Wkrótce mieszkańcy gminy Radzanowo będą wybierać osobę, która zastąpi Pana na stanowisku wójta. Czy wśród zgłoszonych kandydatów jest ktoś, kogo chciałby Pan polecić uwadze mieszkańców?
– Obiecałem mieszkańcom gminy, że poprę w wyborach osobę, która zapewni dalszy dynamiczny jej rozwój oraz kontynuację obecnej strategii. Dlatego na wójta w Radzanowie poprę Piotra Jakubowskiego. Jest to młody i już doświadczony samorządowiec – kierownik powiatowego biura ds. zarządzania kryzysowego. To osoba, która w ostatnich latach w imieniu Starosty kierowała sprawami związanymi m.in. z powodzią, Covid-19, ASF, wichurami.
W mojej ocenie, to merytoryczny, opanowany człowiek, który – mając na uwadze dobro mieszkańców – jest otwarty na współpracę z samorządem wojewódzkim i powiatowym.
Niedawno po raz trzeci został Pan tatą. Jak rodzina przyjęła tę decyzję i czy w niej współuczestniczyła?
– Tak, przeprowadziliśmy naradę rodzinną i długo z żoną dyskutowaliśmy. Nie da się ukryć, że opinia mojej żony była dla mnie najważniejsza przy podejmowaniu tego wyzwania.
Pełniąc funkcję wójta gminy Radzanowo był Pan w swojej strefie komfortu, z której teraz musiał Pan wyjść. Jak minął pierwszy miesiąc na stanowisku starosty płockiego?
– W gminie Radzanowo pracowałem 15 lat, jestem z nią związany od urodzenia. Od 7 lat pełniłem funkcję wójta gminy, ale moja pierwsza praca w samorządzie rozpoczęła się we wrześniu 2006 roku, kiedy przyszedłem na staż do Gminnego Centrum Informacji, potem do Gminnego Ośrodka Kultury. Następnie były inwestycje, fundusze europejskie, aż w końcu wystartowałem w wyborach samorządowych na stanowisko wójta. To naprawdę kawał czasu.
Pierwszy miesiąc pracy na stanowisku starosty płockiego nie był dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż dotychczasowe doświadczenie pomogło mi w rozpoczęciu nowej pracy. Jest to jednak inna skala działania. Tam była jedna gmina, tutaj jest ich 15. Sprawy też są nieco inne, gdyż są kwestie drogowe, bezrobocia, pomocy społecznej, są też i takie tematy, których na stanowisku wójta nie było. Muszę przyznać, że pierwszy miesiąc minął bardzo szybko, ale odpowiada mi to. Zawsze lubiłem szybko i konkretnie realizować tematy, zawsze musiało być odpowiednie tempo tych działań.
Ktoś patrząc z boku mógłby pomyśleć, że jest Pan typowym karierowiczem. Od najniższego stanowiska w samorządzie gminnym doszedł Pan do najwyższego stanowiska w powiecie płockim. Co trzeba zrobić, żeby osiągnąć taką pozycję?
– Przede wszystkim to codzienna, konsekwentna praca. Zawsze starałem się ciężko pracować i być z mieszkańcami, a działalność w samorządzie postrzegam jako swoją pasję. Myślę, że to połączenie – pracy i pasji oraz rozmów z mieszkańcami – jest receptą na sukces i tak powinniśmy w samorządzie działać. Cieszę się, że mogłem przejść tę ścieżkę rozwoju zawodowego w samorządzie od samego dołu, ponieważ pozwoliło mi to poznać praktycznie wszystkie aspekty funkcjonowania samorządu.
Jakie ma Pan plany na najbliższą przyszłość?
– Jeśli chodzi o powiat płocki, koncentrujemy się teraz na ustaleniu budżetu na rok przyszły. Jest to bardzo ważny budżet z tego względu, że musimy ograniczać wydatki bieżące, co jest ogromnym wyzwaniem, bo widzimy, że wszystko drożeje. Jest to jednak konieczne, byśmy mogli w przyszłym roku i w latach kolejnych inwestować w infrastrukturę powiatową – takie zadanie sobie postawiliśmy wspólnie z zarządem powiatu. Chcemy główny ciężar inwestycyjny oprzeć na zadaniach drogowych, gdyż jest to największy problem na terenie powiatu płockiego.
Oczywiście, wiele zostało już wykonane, natomiast tych dróg jest ponad 700 kilometrów i jest jeszcze ogrom potrzeb. W najbliższym budżecie chcemy więc umieścić zadania drogowe, tak aby mieszkańcy powiatu płockiego odczuli, że bezpieczeństwo na drogach poprawia się.
W dłuższej perspektywie wyzwaniem będzie opracowanie Strategii Powiatu Płockiego na lata 2022-2027. Będzie ona spójna z politykami rozwoju Unii Europejskiej, abyśmy mogli na podstawie tej strategii pozyskiwać jak najwięcej środków zewnętrznych, zarówno na zadania infrastrukturalne, ale i na inne ważne kwestie w naszym powiecie.
Wydaje się Pan osobą bardzo zaangażowaną, ambitną, ale przede wszystkim perfekcjonistą. Czy dobre wrażenie odniosłam?
– Swoje podejście do pracy wyniosłem ze swojego rodzinnego domu, a wychowałem się w gospodarstwie rolnym. Mama zawsze powtarzała, że do życia trzeba podchodzić z pokorą, natomiast tata podkreślał, że największą wartością jest praca. Myślę więc, że moje zaangażowanie, realizowanie zadań krok po kroku, właśnie z tego wynika. A czy jestem perfekcjonistą? Tego nie wiem.
Czego można Panu życzyć na nadchodzące miesiące i lata?
– Tego, aby dzięki działaniom podejmowanym wspólnie z Zarządem i Radą Powiatu Płockiego, nasza Ziemia Płocka rozwijała się jak najbardziej dynamicznie, aby jak najwięcej ciekawych projektów było realizowanych na terenie naszego powiatu. Tak, by było widać, że powiat płocki jest świetnym miejscem do zamieszkania, prowadzenia działalności gospodarczej, ale też by móc przyjechać tu na weekend i odwiedzić powiat płocki wraz miastem Płock. Natomiast rodzinnie – dużo zdrowia dla moich dzieci, żeby wszystko było w porządku. Dla nas, rodziców, przyda się na pewno dużo sił i tu muszę podkreślić, że mam ogromne wsparcie w mojej żonie, która z ogromnym zrozumieniem podchodzi do moich nowych obowiązków oraz tego, że nieco rzadziej jestem w domu. Perfekcyjnie wykonuje wszystkie kwestie domowe i opieki nad naszymi dziećmi, za co jestem jej bardzo wdzięczny.
Dziękuję za rozmowę.
Powiat ma dobrego starostę i to jest najważniejsze a zgadzam się z którymś poprzednim komentarzem że na grajka dyrektora trzeba uważać . Powodzenia
Inwestycje w drogi jak najbardziej ale bez drogi ekspresowej obok Płocka to nadal zostanie „miastko” bez nowych rozwojowych firm z potencjałem a większość zdolnych młodych ludzi nadal będzie wyjezdzac z Płocka i okolic za lepszym życiem bo jak się rozwijać jak większość firemek proponuję najniższa krajowa…
Patrz: Ostatnie inwestycja syna szefa, to tor driftowy.
Ćwicz chłopie ćwicz żebyś mógł dogoonic tempa reszcie %%%
Komfortu starosto jesteś właśnie tetez sami swoi calły PSL. Żeby wam się żyło dobrze i rodzinom.
Ale Wy komentujący jesteście zjebani. Facet dopiero jest miesiąc, a to że jest z psl to co? Jakby był z jakiej kolwiek innej opcji to też byłoby źle. Mało się wszystko rozwija? Zróbcie to lepiej. Startujcie na następną kadencję i pokażcie jakbyście zarządzili powiatem. Najlepiej pod jakimś beznadziejnym nikiem się chować i bez sensu hejtować
Wielka głębia przemyśleń i niezmierzona potęga rozumu wypełza z każdego słowa wypowiedzianego przez owego męża opatrznościowego. Panie mniej go w swej opiece, wspieraj i prowadź ku świetlanej przyszłości, a wraz z nim powiat cały, kraj, unię i globalne ocieplenie, a i od covida chroń go maseczką oraz mocą swą. Amen.
Wybór tego pana na starostę to największa porażka w historii naszego powiatu.
Jak chcesz komfortowo pracowac to pozbadz sie grajka dyrektora bo falszywy i ryje pod toba a predzej czy poznie dokopie jak tylko bedzie mial okazje. Jak nie bedzie mial to tez dokopie.
wyszedł ze swojej strefy komfortu czytaj: opuścił ciepły, dobrze płatny i bezpieczny kurwidołek gdzie nikt nie patrzył zbytnio na ręce.
Ale w starostwie opanowanym przez psl też komfortu zapewne nie zabraknie
co ci PSL przeszkadza.Czegoś tu nie rozumiem.
wystarczy spojrzeć na nazwiska w niektórych urzędach – jakoś dziwnie się powtarzają…
a tek quasi masoński gest rąk ? nowość w peezelu czy standard ?
„bikiniarska” marynareczka we krate a’la peezel jednak świadczy że komfort jest jak ch..!
Znaczy się poszedł do innego koryta?
Wiedzieć z której strony wiatr dujet