Dostaliśmy wiadomość od zaniepokojonego czytelnika, który informował, że na remontowanej obecnie ulicy Przemysłowej jednego dnia położono nowy asfalt, a parę dni później zrywano go. Zapytaliśmy o sprawę urząd miasta – czy ktoś nie dopilnował w jakiej kolejności mają być wykonywane prace?
W miniony poniedziałek (4 czerwca) napisał do nas czytelnik z informacją i jednocześnie pytaniem, dotyczącym działań odbywających się na remontowanej ulicy Przemysłowej. Czytelnika zaniepokoiło, że asfalt, który został niedawno położony, teraz jest zrywany.
– Możecie wyjaśnić, co się stało na ul. Przemysłowej, która jest akurat remontowana? W zeszłym tygodniu na wysokości Poczty Polskiej został wylany nowy asfalt, a dzisiaj już zostaje zrywany? Czyżby znowu było remontowane w myśl zasady „najpierw zrobimy, a później będziemy poprawiać”? – pytał czytelnik.
Zapytaliśmy Urząd Miasta Płocka o tę sprawę.
– W środę 30 maja na ul. Przemysłowej przy magazynach Poczty Polskiej były realizowane prace bitumiczne związane z ułożeniem warstw nawierzchni jezdni. W poniedziałek, 4 czerwca w rejonie, o którym Pan napisał, wykonywano prace związane z regulacją wysokościową urządzenia uzbrojenia podziemnego – wpustu kanalizacji. Osoby postronne mogą błędnie interpretować tego typu roboty w jezdni na przebudowywanej drodze jako „zrywanie nowego asfaltu” – tłumaczą w ratuszu.
– Informuję, że nie doszło do „zrywania nowego asfaltu”, tylko zgodnie ze sztuką budowlaną wykonano przyłącze i dokonano regulacji studni. Jest to także zgodne z obowiązującym wszystkich wykonawców Zarządzeniem 1868/2012 PMP z dn. 4 lipca 2012 r. w sprawie wprowadzenia instrukcji wykonania prac związanych z regulacją wysokościową urządzeń uzbrojenia podziemnego, którego celem jest ustalenie jednakowych standardów prac podczas inwestycji drogowych na terenie Płocka – wyjaśnił Konrad Kozłowski z Urzędu Miasta Płocka.
Totalne dno, remont bez pomyślunku. Jednokierunkowy objazd po całości, zamiast przygotować na gotowy jeden dojazd do końca. Teraz jazda pod prąd cwaniaków, rozwalony dojazd w stronę wiaduktu. Ciekawe ilu samochodom padło zawieszenie.
Lata mijaja a rurociąg na głową.Dlaczego nie pod ziemią? Ozdoba Płocka prowincjonalnego.
Ciekawe kto zapłaci za naprawę zawieszenia w naszych samochodach które się nadaje do wymiany przez dojazdy do pracy po takich placach budowy bo nie można inaczej tego nazwać.
takie rzeczy tylko w Płocku, remont 2 km drogi w rok, co za dureń na to się zgodził?
Codziennie jeżdżę do pracy na ,, Kostrogaju” faktycznie kładą asfalt zrywają dziurawią pracują jak na zdjęciu ,, komuna ” brygada Rogala …….. a kierujący ruchem ,,pierwsza klasa” znajomków wpuszczają nawet pod zakaz . Jak tak dalej pójdzie to na pewno będzie opóźnienie. Przejazd po wertepach, dołach , błocie – kurz ciekawe jak długo wytrzymają samochody??
Chciał zabłysnąć w mediach Ale mu nie pyklo ale tak jest z EKSPERTAMI