Na terenie po byłej stacji paliw CPN w Płocku powstaje łąka kwietna. Dzięki współpracy Fundacji Łąka i PKN ORLEN, w tym (i nie tylko) punkcie miasta będzie zdrowiej i bardziej kolorowo.
W czwartek, 19 maja przy skrzyżowaniu ul. Kwiatka i ul. Bielskiej kierowcy mieli nietypowy widok. Na terenie po dawnej stacji paliw CPN, grupa ubranych w czerwone koszule wolontariuszy szła, trzymając się za ręce. Był to element siania łąki kwietnej, połączonego z warsztatami o znaczeniu łąk kwietnych w miastach, w którym wzięli udział wolontariusze z Biura Ochrony Środowiska PKN ORLEN oraz Fundacji Łąka.
– Jest to kolejna inicjatywa Biura Ochrony Środowiska, podczas której chcemy aktywnie promować zagadnienia środowiskowe, zarówno edukować, jak i dzielić się pasjami – mówi Adam Tworkowski, Dyrektor Biura Ochrony Środowiska PKN ORLEN. – Tworzenie łąk kwietnych wpisuje się w działania ORLENU na rzecz ochrony i rozwoju bioróżnorodności. Jak wiemy, łąka kwietna, oprócz aspektów wizerunkowych, jest też ostoją roślin i zwierząt, doskonale gromadzi wodę, pochłania także cząsteczki, które są odpowiedzialne za smog – wymienia Adam Tworkowski.
Jak podkreśla, wysiewanie łąk ma również aspekt ekonomiczny, gdyż wymaga ona znacznie rzadszego koszenia, niż tradycyjny trawnik.
– Jest to nasza czwarta łąka. Pierwsza, która powstała przy ul. Długiej, była jednocześnie pierwszą w Płocku i spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem – mówi dyrektor Biura Ochrony Środowiska. – Planujemy jeszcze kolejne tego typu wysiewy – zapewnia.
Biuro Ochrony Środowiska podejmuje różnego rodzaju inicjatywy. W tym roku, wspólnie z Nadleśnictwem Łąck wolontariusze sadzili drzewa w lesie, wysiewali kolejną część łąki przy ul. Długiej w Płocku, a przy Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Jagiełły pomagali w powstaniu ogrodu sensorycznego.
– Przed nami kolejne inicjatywy, m.in. związane z pszczołami, ale o szczegółach zakomunikujemy w przyszłości – wyjaśnia nasz rozmówca.
Jak doszło do współpracy PKN ORLEN z Fundacją Łąka?
– Około dwóch lat temu spotkaliśmy się na jakiejś konferencji, potem odezwała się do nas Marta Wronka z Biura Ochrony Środowiska, która jest pomysłodawczynią tego zamieszania – uśmiecha się Maciej Podyma, Prezes Fundacji Łąka. – Zaczęliśmy od łąki przy ul. Długiej, ul. Chemików, później przy szkole w Maszewie, teraz działamy przy ul. Kwiatka, a wczoraj z 70 wolontariuszami powiększaliśmy teren przy ul. Długiej – wymienia.
Podkreśla, że łąka bylinowa w pobliżu stacji paliw, mieszczącej się przy ul. Chemików już wkrótce (po opadach deszczu) będzie cieszyć oko mieszkańców.
– Rozmawiamy o kolejnych lokalizacjach. Jeszcze nie mamy konkretów, ale na pewno zainteresowanie naszymi warsztatami jest duże, bo zapisy na nie skończyły się po kilku godzinach od uruchomienia. Zostało nam jeszcze kilka tysięcy osób do przeszkolenia, a tereny na pewno się znajdą – mówi Maciej Podyma.
Dlaczego łąka kwietna w mieście to dobry pomysł?
– Przede wszystkim, w betonowym mieście jest znacznie cieplej, beton mocno się nagrzewa. Tereny zielone są dla miast błogosławieństwem, gdyż zmniejszają temperaturę, utrzymują wodę w glebie, a owady, w tym pszczoły mają co jeść – tłumaczy prezes Fundacji Łąka.
Jaka jest różnica pomiędzy trawnikiem a łąką? Te trawniki, które widujemy w miastach są mieszanką kilku gatunków traw. Żeby dobrze wyglądały, trzeba je intensywnie kosić, nawozić i podlewać.
– Łąka kwietna jest odpowiedzią na tereny z niską roślinnością, gdzie nie ma krzewów i drzew. Jest to mieszanina roślin kolorowo kwitnących, zielnych, które są dostosowane do danego terenu. Mają dobrze wyglądać, kwitnąć maksymalnie długo, ale też filtrować pyły pochodzące z dróg czy wspomagać motyle – wyjaśnia Maciej Podyma.
Podczas warsztatów, o których wspomniał prezes fundacji, uczestnicy dowiadywali się np. jakie rośliny warto wysiewać na łące, dlaczego tak dobrze trzymają wilgoć w ziemi, jak długo potrafią przetrwać maki w ziemi, do czego wykorzystać pokrzywy czy… jak zrobić pyszne wino z kwiatów mniszka lekarskiego, którego korzeń potrafi sięgać 2,5 metra w głąb ziemi.
Ciekawostką jest, że do mieszanki nasion kilkudziesięciu kwiatów (dostosowanej do konkretnego miejsca) dodaje się minerał, ekspandowaną skałkę (wypalaną w piecu) nazywaną wermikulitem, dzięki której widać, w którym miejscu mieszanka nasion została wysiana. Ponieważ świeże nasiona są też łakomym kęskiem dla ptaków, minerał pozwala na szybsze zaspokojenie ich apetytu (nie jest przez nie trawiony, działa jak błonnik).
Łąka przy ul. Kwiatka zacznie być widoczna za około 8 tygodni, a pełnia kwitnienia powinna nastąpić w połowie lipca.
Niedziela, znowu wali z orlenu. Ile można??!
Posiejemy łąkę na grubym kominie i prezesa imię nigdy nie zaginie. Z grubego komina zapach kwietny bucha, uśmiecha się prezes od ucha do ucha.
nędzny lansik i PR za równie nędzne pieniądze, a łąkę to się sieje najpóźniej w kwietniu a nie w połowie maja debile
mnie to bardziej ciekawi co z łąką na targowej, którą można było dojść na Kopiec Harcerzy 1920
Takie pijarowe pierdzenie. O poważnych inicjatywach w celu ochrony zdrowia płocczan i ograniczeń tego smrodu raczej nie słychać. Przestańcie truć!
Nie kupuję tego, firma robi sobie pijar kosztem swoich pracowników. A truje ich tak samo, jak wszystkich mieszkańców Płocka…
A te wolontariusze to w godzinach pracy to tworzyli?
No i super 👍fajna inicjatywa . 😊
Na którym zdjęciu Pani jest?