Dla ponad setki dzieci z pięciu płockich placówek święta Bożego Narodzenia zaczęły się już dziś. A to za sprawą niezwykłych Mikołajów, którzy przyjechali do nich nie saniami zaprzęgniętymi w renifery, a… motocyklami i samochodami.
7 grudnia, kilka minut po godzinie 11, wyruszył z rynku Starego Miasta w Płocku czerwony od Mikołajów orszak, aby ze swoimi podarunkami dojechać do dzieci. Pomimo mgły, która otulała miasto, MotoMikołajów zjawiło się bardzo dużo. W kolorowym korowodzie ruszyło 77 motocykli i 20 samochodów. Była to czwarta edycja MotoMikołajów w naszym mieście.
Dwa tygodnie wcześniej organizatorzy zaczęli zbierać prezenty i datki, aby żadne z dzieci nie zostało pominięte. W niedzielę niezwykli Mikołaje najpierw odwiedzili Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy przy ulicy Mościckiego, następnie znajdujący się po sąsiedzku Ośrodek Opiekuńczo-Wychowawczy. Potem zjawili się na ulicy Misjonarskiej 22, aby w Noclegowni dla Kobiet obdarować nie tylko dzieciaki, ale i ich mamy, które otrzymały ubrania oraz zapas środków czystości. Stamtąd nie mieli daleko, aby dojechać do szpitala św. Trójcy, gdzie odwiedzili dzieci na oddziale pediatrycznym. Kolejny punkt na ich trasie to spotkanie się z ciężko chorą małą płocczanką Julą, które nie kryła wzruszenia, bo dostała prezent o jakim marzyła. Na końcu Mikołaje pojawili się w Ośrodku Rodzinnej Pieczy Zastępczej przy ulicy Gen. F. Kleeberga. W sumie obdarowanych dzieci była ponad setka. – Dzieci reagowały różnie – mówił nam Maciej Kusiński, jeden z organizatorów imprezy. – Przeważnie były zaskoczone, nawet lekko zakłopotane, ale jak już rozpakowywały prezenty, była tam niezwykła radość. I patrząc na te dzieciaki wiem, że warto to robić – tłumaczył.
W spełnieniu dziecięcych marzeń MotoMikołajów wsparły rodzime firmy. Po raz pierwszy przyłączyli się do akcji zawodnicy największych płockich klubów sportowych – zarówno szczypiorniści, jak i piłkarze nożni. Dzięki nim dzieciaki cieszą się teraz z piłek podpisanych przez sportowców oraz gadżetów, które klub podarował organizatorom imprezy.
– Od dwóch tygodni zbieraliśmy prezenty, spotykając się na Starówce – opowiadał Maciej Kusiński. – Sponsorów szukaliśmy wszędzie, jednak do takich akcji nie trzeba było długo namawiać, firmy chętnie przyłączały się do nas. Staraliśmy się, aby każde z dzieci otrzymało prezent o jakim marzyło. Były to różne rzeczy, od słodyczy i zabawek, poprzez ubrania, aż po sprzęt sportowy. Dla młodzieży mieliśmy także bony zakupowe. Jeszcze dziś ludzie przynosili prezenty dla tych dzieciaków. Bardzo chciałbym podziękować wszystkim, którzy nam pomagali i wspierali. A przede wszystkim grupie motocyklistów i samochodziarzy, którzy dziś nie zawiedli i dzięki nim, tak naprawdę, imprezę można zaliczyć do bardzo udanych – mówił, nie ukrywając wzruszenia.
PetroNews był patronem medialnym wydarzenia.