Zbliża się Grand Prix Azerbejdżanu, już w niedzielę kibiców czeka wyjątkowo emocjonujące widowisko, udowodniły to testy i kwalifikacje przed wyścigiem. Z pewnością nie zabraknie wypadków i niebezpiecznych sytuacji.
28 kwietnia o godzinie 14.10 rozpocznie się Grand Prix Azerbejdżanu. Tym razem kierowcy królowej motosportów pojadą ulicami Baku, stolicy Azerbejdżanu. Zawody w Formule 1 nie odbywają się wyłącznie na torach specjalnie wybudowanych do wyścigów, kilka grand prix jest organizowanych na ulicach miast, słyną one z wyjątkowo wysokiego poziomu trudności, nie inaczej jest w Baku.
Ta opinia szybko się potwierdziła, już podczas testów i kwalifikacji doszło do wielu wypadków, niestety nie ustrzegli się ich również kierowcy Williamsa, George Russell i Robert Kubica. Brytyjczyk padł ofiarą niedokręconej pokrywy studzienki kanalizacyjnej.
Bolidy Formuły 1 dzięki odpowiedniej aerodynamice i ogromnej prędkości przysysają się mocno do drogi, co pozwala im na manewry nieosiągalne dla zwykłych samochodów. Gdy George Russell przejechał nad studzienką, niedokręcona pokrywa z ogromną siłą poderwała się w górę i roztrzaskała podłogę i podwozie bolidu Williamsa.
Mechanicy spędzili na nogach całą noc, odbudowując bolid Brytyjczyka na bazie jedynego zapasowego podwozia, żeby ten mógł uczestniczyć w kwalifikacjach. W sobotę, gdy kierowcy znowu ruszyli na tor, już w pierwszej sesji kwalifikacyjnej swój bolid rozbił Robert Kubica.
W znanym ze swojej trudności zakręcie nr 8 nasz rodak zahaczył lewym przednim kołem o barierę ochronną, uszkadzając zawieszenie, bolid został podbity do góry i poleciał prosto na bariery ochronne po przeciwnej stronie. Zniszczeniu uległa większość przodu samochodu Roberta, a sam kierowca musiał udać się do centrum medycznego na badania, na szczęście nic mu się nie stało.
W tej sytuacji istniała poważna obawa o to, czy zespół będzie miał części, by odbudować bolid Polaka, na szczęście parę godzin później ROKiT Williams Racing ogłosił, że jest w stanie odremontować bolid na tyle, by ruszył do niedzielnego wyścigu.
Jak łatwo o błąd w zakręcie nr 8 udowodnił również Charles Leclerc. Niezwykle utalentowany i ambitny kierowca Ferrari rozbił swój bolid dokładnie w tym samym miejscu co Kubica. Do zdarzenia doszło niedługo po wypadku Roberta, gdy kierowcy ruszyli do drugiej części kwalifikacji.
Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że kierowcy Williamsa wyczerpali swój limit pecha i dojadą do mety wyścigu, co w przypadku zmagań w stolicy Azerbejdżanu może oznaczać nawet pierwsze punkty dla zespołu sponsorowanego przez PKN ORLEN. W 2018 roku do mety na tym torze dojechało jedynie 13 kierowców, pozostali rozbili swoje bolidy bądź padli ofiarą awarii.
Grand Prix Azerbejdżanu można obejrzeć za darmo w TVP Sport, transmisja rozpocznie się o 14.00 w niedzielę.
Orlen niech wspiera SWÓJ Klub, ktory dalby o wiele wieksze korzysci wizerunkowe i marketingowe majac nowy stadion i grajac w Europejskich Pucharach. Po co wspierac obcego rajdowca?? Nikt tego nie chce.
Największe sukcesy płocczanie odnoszą w innych dyscyplinach. M.in w sztukach walk. W piłkę to ciągniemy się na dnie ekstraklasy której nikt nie zna a Orlen jest wielką firmą międzynarodową a nie Płocką.