Mnóstwo butelek szklanych i plastikowych, całe sterty śmieci i różnego rodzaju odpadów zebrali z płockiego nabrzeża wolontariusze w ramach akcji organizowanej przez Fundację ORLEN. Jaki mają apel do mieszkańców?
W PKN ORLEN organizowana jest kolejna edycja „Tygodnia Wolontariatu Pracowniczego z Fundacją ORLEN”, która potrwa do 20 czerwca. Jednym z jej elementów jest sprzątanie nabrzeża Wisły, które w Płocku odbywało się we wtorek, 15 czerwca.
Z jakiego powodu została zorganizowana akcja?
– Przez dłuższy czas zastanawialiśmy się nad sposobem, w jaki moglibyśmy uczcić połączenie z Grupą Energa – mówi Michał Klimek z Fundacji ORLEN. – Ten pomysł wyszedł dość naturalnie. Pomyśleliśmy, że fajnie, gdybyśmy mogli posprzątać wspólnie nabrzeże Wisły, czyli rzeki, która nas łączy, dlatego akcja odbyła się w Płocku, Warszawie i Gdańsku – wyjaśnia.

Jak tłumaczą swój udział w akcji wolontariusze?
– Przede wszystkim, chcemy mieć czyste miasto – mówi Alfred Orgoński, który jest emerytowanym pracownikiem ORLENU, a jednocześnie zapalonym kolarzem i organizatorem rajdów rowerowych. – Wówczas jest przyjemniej i dla zdrowia, i dla estetyki, pod każdym względem. Zachęcamy, aby i inni przyłączyli się do sprzątania, a przede wszystkim nie śmiecili, tylko wyrzucali śmieci do odpowiednich pojemników lub zabierali ze sobą – dodaje.
Wśród wolontariuszy aktywnie w zbieraniu śmieci uczestniczyła też 7-letnia Jula.
– Drugi raz biorę udział w tej akcji, bo chcę, żeby było czyściej – powiedziała nam rezolutnie dziewczynka.

Wszyscy wolontariusze zbierali znalezione śmieci do worków, zgodnie z podziałem na frakcje – szkło, plastik i metale, papier, odpady zmieszane.
– Grupę wolontariuszy podzieliliśmy na mniejsze zespoły, które zbierają śmieci na nabrzeżu w okolicach Mostu Solidarności – mówi Magda Pietrzak z Fundacji ORLEN.
Jak podkreśla Marek Olejniczak, pracownik PKN ORLEN i, podobnie jak pan Alfred, aktywny członek Klubu Turystyki Kolarskiej Beneqteam przy O/Z PTTK PKN ORLEN SA, śmieci należy zbierać, bo… brudzimy.
– Nie da się tego ukryć. W mniejszym czy większym stopniu jesteśmy za to odpowiedzialni, wychowując dzieci czy wnuki. Musimy uczyć czystości od najmłodszego pokolenia i pokazywać, że człowiek powinien zostawiać po sobie w naturze jak najmniej negatywnych śladów – wyjaśnia pan Marek. – Trzeba dawać przykład młodym ludziom, dzieciom, żeby dbały o nasze środowisko – dodaje Alfred Orgoński.
Panowie wspomnieli też o wędkarzach, których nad Wisłą tego dnia było sporo. Jeden z nich, pan Marek, złowił właśnie ogromnego leszcza.
– A może i wędkarze, jeśli zobaczą, że tu sprzątamy, również włączą się w akcję czystego nabrzeża? – dywagowali wolontariusze.

Konieczność sprzątania po sobie podkreśla także przedstawicielka Fundacji ORLEN.
– Łatwiej jest wyrzucić jedną butelkę do kosza, niż potem zbierać tony odpadów poukrywanych w krzakach. Naprawdę, ten jeden papierek, butelkę czy opakowanie zabierzmy ze sobą, pojemnik na śmieci na pewno gdzieś znajdziemy – apeluje Magda Pietrzak.
Na płockim nabrzeżu wolontariusze znaleźli najwięcej butelek szklanych i plastikowych, ale i styropian, opakowania różnego rodzaju, nawet ubrania. Nietypowym znaleziskiem był… kawior w puszce.
Akcja trwała od godziny 15 do 19.
















Mieszkańcy Płocka są od ponad pół wieku zatruwani przez Orlen.Kiedy wieje wiatr od północy to trudno oddychać i trzeba zamykać okno. Dlaczego Ta niby ochrona środowiska przez tyle lat nic nie zrobiła z tym utrudnieniem. Zajmują się tym co łatwe i wygodne.Zamykanie okien latem ,kiedy panuje upał – trudne do opisania. Może Obajtek z Nowakowskim i dyr. Ochrony środowiska wspólnie sprawdzą jak to wygląda .Ale dla tzw. władz to temat tabu . To przykre – od tylu lat trują bezkarnie i udają że nie ma problemu. Hipokryzja – i zbrodnia- to malo powiedziane.
Problem w tym jak przekonać ludzi żeby zbierali po sobie śmieci. W różnych akcjach sprzątania biorę udział już od 20 lat… i nie widzę zmian na lepsze, wręcz przeciwnie mam wrażenie, że jest co raz gorzej :(
Ja też nie rozumiem tego buractwa. Zwłaszcza takich co śmiecą w miejsu , w które potem sami wracają, jak wędkarze np. , a potem narzekają, że syf. Tym bardziej , że obiór smieci jest teraz „za darmo” , nie jak kiedyś.
Ale umysłu polactwa nie obejmie logika…
Inna sprawa, że ta akcja Orlenu jest zabawna. Wiecej jest zdjęc w tym artykule niz smieci , które zebrali. Ale firma wyrabia sobie PR jak to dbają o lokalne srodowisko… :-D
Niektóre komentarze są poniżej krytyki. W dobrowolnej akcji grupa ludzi postanowiła poświęcić swój prywatny czas i posprzątać. Nie oczekując jakiś pochlebstw itp. A tu spada na nich hejt? Serio? Żenada….
Jeśli miałabym się Kogoś czepiać – to ludzi spędzających nad Wisłą swój wolny czas. Zostawiają po sobie mega syf. Wiem, bo brałam udział w tej akcji.
Swój prywatny czas to by poswięcili gdyby to było np. w weekend, a tak to też bym sobie chetnie pochodził nad Wisłą rozprostowac kości w godzinach pracy i za orlenowską pensje, zamiast siedzieć i sie nudzić w biurze…
Super akcja. Oby tak dalej i więcej ludzi się włączało. Tylko jedna podpowiedź: dajcie im lepsze rękawiczki. Zbieranie śmieci w jednorazówkach może się źle skończyć. Lepsze byłyby grubsze. Ogrodowe, albo chociaż kuchenne.
Największymi śmieciarzami nad Wisłą są wędkarze, nie tylko w Płocku
To niech się przejdą wzdłuż Brzeźnicy, od ujścia do końca szlaku wypalonych drzew. Czy znajdą wylot kolektora Orlenu na jego końcu?
To fakt
Co ma jedno do drugiego? Ty ruszyłeś dupę z fotela żeby zrobić cokolwiek?
Proszę nie oceniać po sobie. Jednorazowa akcja PRACOWNIKÓW firmy nie zmieni faktu, że to ich firma jest największym trucicielem w Płocku i jego okolicach….
Proszę ruszyć samemu tyłek i posprzątać
Gościu, jeździsz samochodem? Jeżeli tak, to skończ swoje wywody.