W sobotę na Placu Narutowicza w Płocku odbył się wiec poparcia dla Ukrainy, zaatakowanej przez Rosję. Niestety, nawet podczas wydarzenia, które powinno połączyć wszystkich Polaków, nie obyło się bez politycznych wtrętów.
Od godziny 17 w sobotę, 26 lutego na Placu Narutowicza przy kolumnie, upamiętniającej wojnę polsko-bolszewicką 1920 roku, odbywał się wiec poparcia dla Ukrainy, w związku z rosyjską inwazją na ten kraj.
Spotkanie rozpoczęło się od hymnu Ukrainy, które wykonały mieszkanki Żytomierza, w tym Wiktoria i Natalia, uczestniczące wcześniej w konferencji prasowej w ratuszu. Uczestnicy mieli ze sobą m.in. plakaty z wizerunkiem Putina ubrudzonego krwią i napisem „STOP WAR”. Były też plakaty z wizerunkiem Putina ucharakteryzowanego na Adolfa Hitlera.
„Oni przyszli zabijać, to mordercy”. Wstrząsająca relacja Ukrainek, które dotarły do Płocka
Za wsparcie dziękował płocczanom prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski, który poprosił mieszkańców o przynoszenie artykułów przeznaczonych dla Ukraińców, walczących o wolność.
– Chcemy pokazać, że wolny, demokratyczny świat jest możliwy. Chcemy wyrazić sprzeciw przeciwko człowiekowi, który odważył się podnieść rękę na wolną, niepodległą Ukrainę – podkreślał prezydent Płocka.
Od politycznych wtrętów nie powstrzymywał się, niestety, członek stowarzyszenia Wolne Miasto Płock, należący do KOD-u Adam Czejgis.
– Jak ognia będę unikał odniesień do naszej wewnętrznej, brudnej polityki. Bardzo przepraszam, ale po części zmieniłem zdanie. Po wysłuchaniu wystąpienia wiceministra spraw zagranicznych RP, w którym to rzeczony wiceminister obarczył winą, wprawdzie częściową, za wybuch wojny na Ukrainie złą Unię Europejską, a następnie zasługi za ewentualne przyszłe pokonanie Rosji przyznał już dziś głównie premierowi Morawieckiemu. Szkoda, że Ukraina o tym nie wie. Bo Putin już wie i się na pewno boi – wygłaszał przemówienie z kartki członek płockiego KOD-u.
Na twarzach ludzi widać było zniesmaczenie, kiedy atakował dalej w swoim wystąpieniu polski rząd, twierdząc, że to rząd pomagał Putinowi „rozwalić Unię od środka”. Następnie przeczytał swój wiersz antyrządowy, zawierający wulgaryzmy, nie zważając, że w spotkaniu uczestniczyły też dzieci.
– Kończ pan z polityką! Tu są dzieci! To jest haniebny język! To jest dzień, w którym mieliśmy się łączyć, a nie dzielić, wstyd! – krzyczeli płocczanie.
Niezrażony tym Adam Czejgis dalej czytał swoje przemówienie.
– Pan uprawia politykę! Kończ pan, to ma być dzień jedności Polaków, Ukraińców, całego świata zachodniego! – oburzali się zgromadzeni na placu ludzie.
Po tym żenującym występie przedstawiciela KOD-u, głos zabrały Ukrainki, które przyjechał do Płocka z Żytomierza. Prosiły płocczan o wsparcie dla ich rodaków, opowiadały też o tragedii, jaka ich dotknęła.
– Cieszymy się jednak, że możemy tutaj powiedzieć wojnie „Nie”. Mam nadzieję, że nikt tu nie usłyszy wybuchów, nie doświadczy syren alarmowych, zwiastujących prawdziwe zagrożenie. Dziękuję, że możemy być tu bezpieczni – mówiła Wiktoria.
Natalia z córką Anitą zaśpiewały natomiast utwór „Taki kraj”. Przytoczyły też słowa Józefa Piłsudskiego, że „kiedy będzie wolna Ukraina, wolna będzie także Polska”. O swoich przeżyciach opowiedziała również mieszkanka Ukrainy, która do Płocka przyjechała z synem. Mówiła, jak bardzo zniszczony jest Kijów, który jeszcze niedawno odwiedzała jako piękną stolicę Ukrainy.
Przedstawiciele Izby Adwokackiej zapewnili, że bezpłatnie udzielą pomocy prawnej wszystkim uchodźcom. Okręgowa Izba Adwokacka w Płocku zorganizowała bezpłatną pomoc dla uchodźców, którzy przyjadą do stolicy Północnego Mazowsza.
Na zakończenie, Ukrainki, które przyjechały do Płocka zaśpiewały wspólnie z płocczanami piosenkę „Hej sokoły”.






Wszyscy płacimy potężny rachunek za ukraincow. Mam nadzieję że ten mały lokalny konflikt szybko Rosja zakonczy i przestaniemy być obywatelami drugiej kategorii we własnym kraju. Ja nie dam na nich ani złotówki. Wołyń pamiętamy