Przy placu zabaw na terenie Orlen Areny w poniedziałek zauważyliśmy przenośne toalety typu toi toi. Czyżby ktoś pomyślał o dzieciach? – przemknęła nam myśl, którą postanowiliśmy sprawdzić. Niestety, toalety okazały się pozostałością po niedzielnym Merida Mazovia MTB Marathon, zamkniętą nota bene na kłódkę. Co zatem mają zrobić rodzice, których dzieci będzie nagliła potrzeba skorzystania z WC?
– Mamo, muszę! – dzieci stanęły przed toi toiem. – No niestety, zamknięte na kłódkę. Można niby na hali, ale ja nie wiem jak tam szukać tej łazienki – mama dzieci zerknęła w stronę Orlen Areny. – No nic, idziemy do domu – pospieszyła dzieci.
Przypadkiem byliśmy świadkiem tej sytuacji, która pewnie zdarzyła się nieraz na placu zabaw. Chociaż sezon właściwie się skończył, to jednak problem toalet powróci już wiosną. Tym bardziej, że nie dotyczy jedynie placu zabaw, ale i pobliskiej Skate Areny, na której młodzież potrafi przebywać po kilka dobrych godzin dziennie. Przenośne toalety co prawda estetycznie nie wyglądają, ale może to lepsze niż nic?
O problem spytaliśmy Krzysztofa Krakowskiego, dyrektora Orlen Areny. – Oczywiście, problem istnieje, ponieważ nie dysponujemy toaletą, dostępną z zewnątrz budynku. Każdy rodzic z dzieckiem może natomiast skorzystać z toalety wewnątrz hali (wejście K7, I piętro). Wywiesiliśmy informację o tym na placu zabaw, ale niestety, ktoś ją zerwał. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie, szczególnie dla małych dzieci, które mogą nie wytrzymać tak długiego marszu, dlatego wiosną na pewno pojawi się przenośna toaleta przy placu zabaw. Chcielibyśmy, żeby był to kontener, w którym znajdzie się miejsce na toaletę damską i męską oraz stróżówka – wyjaśnia dyrektor. – Zdajemy sobie jednak sprawę ze stanu budżetu, więc jeśli nie będzie innej możliwości, stanie tam toi toi.