W ostatni wtorek sierpnia, punktualnie o godzinie 10 w auli ratusza rozpoczęła się kolejna Sesja Rady Miasta Płocka.
Sierpniowe, pierwsze po wakacjach, obrady rady miasta rozpoczęły się nietypowo: od upamiętnienia wydarzeń związanych z 75. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Kilka chwil później rozpoczęto dyskusję nad pierwszym, jak się później okazało, gorącym tematem 50. sesji – nad funkcjonowaniem nożnej Wisły Płock.
Dyskusja nad funkcjonowaniem Wisły Płock
Jako pierwszy uwagi do funkcjonowania klubu wniósł radny Skubiszewski. – Przekazujemy raz milion złotych, potem proszą nas o powiększenie kapitału… To trup w szafie, który przejadł 9 milionów złotych – powiedział rajca. – Czy mamy pieniądze na to, by sponsorować klub, który wydaje się być studnią bez dna? Może warto pomyśleć nad sensem finansowania klubu? – pyta radny.
Głos w debacie zabrał Marcin Flakiewicz. – Spójrzmy na ten klub i na konkrety: brakuje sponsorów, teraz jest ich może ośmiu, może dziesięciu, pewnym jest, że przekazują oni znikome środki – powiedział radny miasta. – Rozumiem misyjność Wisły Płock i rozumiem głosy, że robi on wiele dobrego i że Wisła nie musi zarabiać, ale bez przesady – dodaje. – Co zrobiono w ramach infrastruktury sportowej z tych pieniędzy, które wpłynęły do spółki? – wtrącił radny Skubiszewski.
Na pytania radnych odpowiadał wiceprezydent, Krzysztof Izmajłowicz. – Ubolewamy nad tym, że nie ma głównego sponsora – przyznał zastępca prezydenta miasta, który odniósł się także do słów radnego Flakiewicza. – Prace są prowadzone. Ja bym był bardzo wdzięczny wszystkim sponsorom i nie liczył ich. Mamy dobrą organizację, dobrego trenera. Możemy zainwestować w klub – przekonywał Krzysztof Izmajłowicz.
Wiceprezydent odniósł się także do zarzutów braku prac na terenie obiektu. – Prowadzimy kilka prac, jedną w ramach Budżetu Obywatelskiego – odpowiadał zastępca włodarza miasta. – Wzbogacamy infrastrukturę, której właścicielem jest miasto.
Do mównicy podszedł prezes klubu, Jacek Kruszewski. Sternik Nafciarzy odniósł się do słów radnych. – Zapewniam państwa, że trudno jest znaleźć strategicznego sponsora dla Wisły Płock, tym bardziej, że nie możemy rozmawiać z firmami z branży paliwowej – odpowiada Jacek Kruszewski. – Taką decyzję podjęto w połowie 2010 roku i to pomimo tego, że Orlen już nas nie sponsoruje – zdradził prezes Wisły Płock.
Prezes Kruszewski zapewniał, że klub cały czas tnie koszty. – Dokonujemy redukcji etatów. Staramy się też, by obiekt wyglądał jak najlepiej – zapewnia Kruszewski. – Jeśli zaś chodzi o stan obiektu, to remontujemy co się da. Ostatnio przeznaczyliśmy środki na remont kas stadionowych. Przeznaczamy na to ponad 100 tysięcy złotych – mówił prezes, którego słowa przerwał radny Skubiszewski. – Czy nie rozumie pan, że dostał od nas 9 mln złotych, a na infrastrukturę przeznacza 100 tysięcy? – pytał radny klubu SLD.
Sternik Wiślaków zapewniał, że środki te zostały właściwie spożytkowane. – 8 mln złotych wydaliśmy na pierwszy i drugi zespół oraz na zespoły młodzieżowe – wylicza Kruszewski. – To dużo? Według moich wyliczeń jest wręcz przeciwnie – dodaje prezes Wisły Płock.
Głos w debacie zajął Maciej Wiącek. Radny PO zaapelował do zebranych na sali. – Sam uczestniczę w rozmowach ze sponsorami. I choć nie są to ogromne firmy, to ich pomoc będzie znacząca – zdradził rajca. – Pomimo tego, potrzebujemy pomocy miasta, o którą prosimy – apelował Wiącek. – Mamy straty? Owszem, ale ma je każdy. Podejrzewam, że Real Madryt ma ponad 60 mln euro długu – dodał.
Poparcie Wisły Płock zadeklarował przewodniczący rady miasta, Artur Jaroszewski. – Kilka lat temu postanowiono, że właścicielem Wisły zostanie miasto, czego też nie byłem zwolennikiem – przypomniał. – Teraz stoimy przed decyzją, czy pomożemy spółce się utrzymać, czy przyczynimy się do jej upadku – stwierdził Jaroszewski.
Do mównicy podszedł Wojciech Hetkowski. – Proszę, myślmy o sporcie inaczej. Nie jako o instytucji finansowej, a takiej, która przynosi wiele dobrego – powiedział były przewodniczący SLD. – Dzięki Wiśle, dzieci mają alternatywę. Nie siedzą przed komputerem, a aktywnie spędzają czas na Orlikach – przekonywał Hetkowski.
O głos poprosił prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski. – Spółka jest dobrze zarządzana, a miasto, w miarę możliwości, będzie jej pomagać – zadeklarował włodarz miasta. – Dziękuję za dobre zarządzanie. Za doping i za to, że nasz stadion jest jednym z najbezpieczniejszych. Jestem przekonany, że Wisła to co najgorsze ma już za sobą – zakończył Nowakowski.
Zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej
Kolejnym punktem obrad jest dyskusja o zmianach Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy. Radni pytali m.in. o program „Stop TIRom w Płocku”, a także o możliwość remontu ulicy Wolskiego. Prezydent Lewandowski zapewnia, że przebudowa ulicy Wolskiego jest w planach na przyszły rok. Wprowadzanie zwycięskiego programu Budżetu Obywatelskiego, którego autorem był Piotr Gryszpanowicz, jest w toku. – Na niektórych ulicach już teraz wprowadziliśmy ograniczenia dla samochodów ciężarowych – zapewnia Lewandowski.
Rajcy zapytali też o przystanki autobusowe, a konkretnie o powód wymiany wiat w określonych przez ratusz miejscach. – Naszym zdaniem, są to punkty najczęściej uczęszczane przez płocczan – wyjaśnia wiceprezydent. – Oczywiście, chcielibyśmy wymienić wszystkie wiaty, lecz ta decyzja pozostaje w gestii państwa – kontynuował, zwracając się w stronę radnych.
Dyskusja trwa, a radni pytają o budynek nowego internatu – Bursy Płockiej. – Czy bursa jest już przygotowana do nowego roku szkolnego? Ile miejsc tam się znajdzie dla uczniów – pytał radny Lech Brzeski. – Czy wszystkie osoby z likwidowanych internatów znalazły prace w bursie? – dociekał Marcin Flakiewicz.
Na pytania radnych odpowiadał Roman Siemiątkowski, wiceprezydent Płocka. – Rekrutacja została zakończona w połowie czerwca – powiedział zastępca prezydenta. – Docelowo znajdzie się tam 140 miejsc dla uczniów. Pracownicy internatów znaleźli pracę. Wszyscy w pełnym wymiarze – odpowiedział Siemiątkowski.
Posiedzenie radnych jest kontynuowane. Kolejnym punktem porządku obrad jest wydzierżawienie nieruchomości położonej na Kostrogaju. – Nie rozumiem uzasadnienia – powiedział Arkadiusz Iwaniak. – Zgodnie z wyjaśnieniem, potrzebujemy 400 metrów gruntów, a my kupujemy 1,5 hektara. Kupujemy na zapas? – pytał przewodniczący SLD.
Prezydent Nowakowski odpowiada. – Potrzebujemy 400 metrów na pierwszy etap budowy obwodnicy, kupujemy więcej, gdyż w drugim etapie będzie konieczne 1,5 hektara, by zbudować drogę – tłumaczył włodarz miasta.
Ogłoszono przerwę w obradach radnych.
Po przerwie powrócono do obrad. Najwięcej wątpliwości wzbudził punkt, dotyczący zmiany ustaw w sprawie zasad usytuowania miejsc sprzedaży alkoholu na terenie Płocka. Głos w dyskusji zabrała przewodnicząca PiS. – Nie skonsultowano zapisów z adresatem ustawy, radami osiedlowymi – stwierdziła Wioletta Kulpa. – Wnioskuję o zdjęcie tego punktu z obrad – dodała. Słowom radnej Prawa i Sprawiedliwości wtórował Marcin Flakiewicz, który zakwestionował też zapisy ustawy. – Z tego co widzę, rady osiedlowe mają 30 dni na wydanie opinii co do otworzenia nowego punktu sprzedaży alkoholu. To może okazać się za mało – stwierdził radny Flakiewicz.
Wśród radnych zaczęły pojawiać się głosy, które zarzucały ratuszowi chęć zbytniego ułatwienia dostępu do alkoholu. Prezydent uspokajał. – Ustawa ta ma charakter porządkowy – zapewniał Andrzej Nowakowski. – Jeśli jednak pojawiła się propozycja przedstawienia dokumentu radom osiedla, to tak się właśnie stanie – zakończył włodarz miasta, po czym przychylił się do propozycji zdjęcia tego punktu z porządku obrad.
Rozpoczęła się druga część dzisiejszej Sesji Rady Miasta Płocka. Radni przeszli do głosowania – wszystkie ustawy zostały przegłosowane jednogłośnie.
Jeśli już klub od kogoś dostał pieniądze to od podatników (wśród których
kilka tysięcy to kibice!), a nie od wielmożnego radnego Skubiszewskiego.
SLD wie, że nie ma co liczyć na głosy kibiców, więc próbuje zbić kapitał
polityczny na przeciwnikach finansowania klubu. Jak tak rozliczamy, to
niech się radny Skubiszewski pochwali swoją działalnością – co takiego
zrobił przez ostatnie 4 lata dla miasta Płocka, bo – utrzymując jego
retorykę – dostał od nas w ostatnich latach 4 X 12 X 2,5k = ponad
100.000zł.
Kolejna sprawa, że miło jest trwać w koalicji rządzącej miastem z PO, zajmować
intratne posadki w przeróżnych instytucjach, a teraz nagle na trzy
miesiące przed wyborami udawać opozycję. Ech… SLD…
Jak chłopaki chcą pograć w piłkę to niech wynajmą stadion czy orlika i pograją. Nikt im nie zabroni. Jeśli są dobrzy a są to sponsorzy pokryją te koszty. Okazuje się że nawet 300 tyś mogą dostać. To naprawdę dużo pieniędzy. Jak będą grali lepiej to wejdą do ekstraklasy i zaczną się kokosy.
Ja jestem za pomocą od miasta. Oczywiście na poziomie innych drużyn i organizacji. Powinni np. dostać nawet całe 20.000 zł rocznie a nie 13.000.000 w dwa lata. Pomijam już fakt że w odróżnieniu od innych mogą kasować pieniążki na biletach.