Wybory samorządowe okazały się bezlitosne dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej – zarówno w Polsce, jak i w Płocku. Nikt startujący z list SLD nie zasiądzie w radzie miasta. Fiasko oraz osobiste poglądy sprawiły, że lokalne struktury Sojuszu opuszcza ich przewodnicząca – Litosława Koper.
We wtorek, 30 października, płockie media obiegła informacja, która wskazuje na mocne zmiany w środowisku lokalnych struktur lewicy. Litosława Koper ogłosiła, że nie jest już przewodniczącą SLD.
– Sojusz Lewicy Demokratycznej […]osiągnął wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań i swojego potencjału – uzasadnia była już przewodnicząca. – Dostaliśmy od płocczan czerwoną kartkę i nie tylko nie odzyskaliśmy realnego wpływu na przyszłość miasta, ale też wypadliśmy poza główny nurt lokalnej polityki i pozostaniemy tu przynajmniej przez pięć najbliższych lat – opisuje w oficjalnym oświadczeniu.
Litosława Koper przyznaje, że pomimo koalicji z Partią Zielonych czy Stowarzyszeniem Płock TuMy, nie udało się przekonać płocczan do oddania głosu na kandydatów lewicy. Co więcej, wielu lokalnych działaczy po prostu nie chciało kandydować do rady miasta z list SLD. – Pomimo usilnych próśb ze strony zarządu, nie chciano startować pod szyldem Sojuszu – czytamy w oświadczeniu rezygnującej szefowej. – Opinia, że logo SLD to bardziej ciężar, niż atut, stała się smutną rzeczywistością – dodaje z żalem.
W oficjalnym oświadczeniu pojawia się też wiele cierpkich słów, dotyczących kształtu obecnej polityki prowadzonej przez SLD. Koper wytyka m.in. brak chęci współpracy i zalew biurokracji ze strony centrali partii.
– Dzisiejsze SLD stało się dworskim stronnictwem tak zapamiętałym w intrygach, wewnętrznych rozgrywkach i dziwacznych sojuszach, że zapomniało o swoich wyborcach – opisuje w oświadczeniu Litosława Koper. – Są granice, których nie powinno się przekraczać w pogoni za stanowiskami. Są też granice lojalności i tolerancji dla takich pomysłów – dodaje.
Koper poczuwa się do odpowiedzialności za fiasko wyborów w Płocku. Aktem tej odpowiedzialności ma być rezygnacja ze stanowiska, które właśnie stało się faktem.
AROGANCJA i BUTA WŁADZ centralnych SLD i CZERWONEGO CZARZASTEGO , SKUTKI NA WYBORACH SĄ BOLESNE .
Dlatego SLD przegrało, gdyż tak jak ja i wielu innych mieszkańców mieli dość olewania na na komisjach. Gdzie tak jak to zrobił Pan Hetkowski, na komisji budżetu 3 lata temu, myśleliśmy jako mieszkańcy ulicy Raczkowizna że nas wysłucha a on najzwyczajniej podpisał listę i wyszedł. Tak się nie robi. A mówiłam, że nie można lekceważyć ludzi, gdyż czasem jeden głos może zawazyc czy jesteś radnym czy nie. O ile się nie mylę tak było 4 lata temu. Z trudem Pan Hetkowski dostał się do rady.