W niedzielę strażacy prowadzili na Wiśle poszukiwania. – Zdradliwe wody rzeki Wisły niejednokrotnie już pokazały, że potrafią zabrać na zawsze ludzkie życie. Ich urok i piękno nie powinny przesłaniać zagrożenia jakie ze sobą niosą – piszą strażacy z OSP Słubice.
Dyspozycję o poszukiwaniach strażacy otrzymali w niedzielę, 29 maja w godzinach popołudniowych. Mieli udać się nad rzekę Wisła i płynąć się w górę rzeki, w kierunku miejscowości Drwały, gdzie prowadzone były poszukiwania.
– W związku z koniecznością poruszania się w górę rzeki oraz brakiem innych pewnych miejsc do wodowania łodzi, zastępy udały się do miejscowości Suchodół, w gminie Iłów, gdzie zlokalizowana jest przystań z utwardzonym i sprawdzonym zjazdem do wodowania łodzi. Po zwodowaniu łodzi, czterech ratowników udało się w kierunku miejscowości Drwały. Niski stan wody w rzece oraz przeszkody w postaci m.in. drzew wymagały bardzo ostrożnego płynięcia, częściowo oddalając się od wskazanego punktu, z uwagi na konieczność opływania kęp, łach oraz wypłyceń – tłumaczą strażacy z OSP Słubice.
Na miejscu poszukiwań działania prowadzili także ratownicy z JRG nr 3 PSP w Płocku oraz OSP w Wyszogrodzie. Obecny był również patrol Policji.
– Zgodnie z poleceniem Kierującego Działaniami Ratowniczymi, prowadziliśmy poszukiwania we wskazanych miejscach, płynąc w górę rzeki. W trakcie działań otrzymaliśmy informację o zakończeniu działań, zgodnie z decyzją Policji – informują strażacy.
Z jakiego powodu prowadzono poszukiwania?
– Otrzymaliśmy zgłoszenie około godz. 16. Według relacji zgłaszającego, na brzegu rzeki Wisły pozostawione zostały wędki i odzież. Zgłaszający miał obawy, że ktoś mógł wpaść do wody. Nie znaleziono żadnego ciała w rzece, a do płockiej komendy nie wpłynęło zawiadomienie, dotyczące zaginięcia osoby – wyjaśnia podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowa płockiej policji.
Strażacy a tak się dali zrobić w …