Minął miesiąc od dnia ślubu par, które zdecydowały się na udział w eksperymencie programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Wszystkie trzy pary muszą zdecydować, czy wezmą rozwód, czy też zostaną ze sobą i będą kontynuować już bez kamer związek z partnerem wybranym przez ekspertów.
Był ślub, podróż poślubna i wspólne mieszkanie. Teraz trzy młode małżeństwa muszą zdecydować, co dalej. Wśród nich jest Marcin, płocczanin, aktualnie mieszkaniec Dobrzykowa i dyrektor podpłockiego hotelu.
Związek Marcina i Agnieszki rozpoczął się perfekcyjnym ślubem, eleganckim weselem i idealną podróżą poślubną. Oboje są powściągliwi w okazywaniu uczuć, przynajmniej przed kamerami. Mają jednak podobne zainteresowania, choć wydaje się, że to Marcin zaangażował się w małżeństwo bardziej. Agnieszka nie zdecydowała się zamieszkać z mężem, nie chce też, żeby spędzał z nią więcej czasu, niż weekend. Mimo tego, para zaczęła okazywać sobie czułość. Tym bardziej więc widzowie w napięciu oczekiwali, jaką decyzję podejmą.
W ostatnim odcinku Agnieszka zarezerwowała stolik na nazwisko męża, czym chciała mu zrobić przyjemność podczas kolacji urodzinowej. Rozmawiali nawet o tym, jakie imię chcieli dać dziecku.
Podczas rozmowy z ekspertami, kiedy para musiała oznajmić swoją decyzję, zarówno Marcin, jak i Agnieszka udowodnili, że znają siebie, choć… eksperci zauważyli, że nie wspominali o swoich uczuciach. Jednak ich decyzja była jednomyślna – że chcą być ze sobą.
Po miesiącu okazało się, że małżonkowie nadal są ze sobą i nawet zaczęli okazywać sobie uczucia. Agnieszka zaproponowała Marcinowi wspólne mieszkanie, założyli również wspólne konto, mają wspólne plany. – Myślę, że kocham Agnieszkę – podsumował Marcin…
Ślub od pierwszego wejrzenia. Czy Marcin zostanie z Agnieszką?
Jakie nazwisko ma Marcin bo nie mogę znaleźć jego profilu na fb ?
Wichrowski
Juz dawno są po rozwodzie..
Program żenujący. A Marcinowi z Płocka chyba się nie udało. Na jego profilu facebookowym nie ma zdjęć z Agnieszką. Wygląda to tak, jakby się jednak rozstali. Niewykluczone, że po prostu udawali przed kamerami. Oboje byli sztuczni, szczególnie ona – korpomowa, dystans, ukrywanie prawdziwych emocji.
Przecież to był program nagrywany kilka miesięcy temu, jeżeli na jego profilu byłyby ich wspólne zdjęcia to jaki sens wyczekiwania sezonu skoro wszystko byłoby jasne?
podobnie u Agnieszki
A jak Agnieszka ma na nazwisko?
Minęło kilka miesięcy, a Marcin jest po rozwodzie…
…uczcijmy minutą ciszy cały ten program
Żenada….