W trzecim odcinku 3. edycji programu „Ninja Warrior Polska” na antenie telewizji Polsat wystąpił pochodzący z Płocka Adrian Fabrykiewicz. Jak poszło mu w programie?
Przypomnijmy – Adrian Fabrykiewicz na co dzień trenuje parkour, prowadzi zajęcia sportowe, zajmuje się też streetworkingiem, czyli podejmowaniem działań z młodzieżą. Płocczanie mogą go kojarzyć, jako pomysłodawcę Centrum Sportów Ekstremalnych, na os. Podolszyce Północ, w ramach którego powstał już Flow Park oraz Pump Track. W programie Polsatu wystartował głównie za namową przyjaciół.
Tegoroczna edycja programu postawiła przed uczestnikami niezwykle trudne tory. Zarówno ten eliminacyjny, jak i półfinałowy były sporym wyzwaniem dla zawodników, którzy przecież niejeden tor przeszkód już pokonali w swoim życiu. Jak wyglądał tor eliminacyjny?
32 zawodników musiało przejść przez sześć przeszkód. Liczyło się nie tylko bezbłędne pokonanie toru, ale i czas. Pierwsze wyzwanie to 5 kroków, czyli przejście po pięciu, umieszczonych pod kątem 45 st. platformach oraz wdrapanie się na bezpieczny podest.
Druga przeszkoda to chwiejny suwak, na który zawodnicy musieli doskoczyć i przesunąć się tak, by suwak opadł w dół. Wówczas należało przeskoczyć na drążek, a z niego na platformę.
Wirujący most, choć wygląda prosto (to pięć obracających się kul), był przeszkodą nie do pokonania dla wielu uczestników programu, którzy lądowali w wodzie.
Kolejnym wyzwaniem były wiszące półki, na które trzeba było doskoczyć z trampoliny i przedostać się na drabinkę linową, po której (od spodu) należało dostać się na bezpieczną platformę. Warunkiem było niedotknięcie włosami czy ubraniem wody w basenie.
W końcu nadszedł małpi gaj – zdecydowanie najtrudniejsza przeszkoda, w której zawodnicy najpierw przechodzą uchwytami, potem przedostają się do tablicy, gdzie umieszczone są dwa kołki. Wyjmując je i wkładając w wolne miejsca, uczestnicy przedostawali się bliżej bezpiecznej platformy, na którą musieli doskoczyć. To właśnie na tej przeszkodzie odpadł w etapie eliminacyjnym Adrian Fabrykiewicz, lądując w basenie z wodą.
Płocczanin zdobył jednak rewelacyjny czas, dzięki czemu, pomimo tego, że nie przeszedł krzywej ściany, liczącej 4 metry, znalazł się w pierwszej dziesiątce półfinalistów.
Półfinał, w którym wystartował jako pierwszy, rozpoczął się raną na czole. Podczas pokonywania pierwszej przeszkody, końcówka liny uderzyła go w twarz. Po szybkim opatrzeniu rany, płocczanin ruszył do boju tak skutecznie, że przez większość półfinału utrzymywał się na pierwszym miejscu. W tym momencie nikt, kto nie pokonał toru w całości, nie miał szans na udział w finale. Liczył się czas. Zmobilizowani zawodnicy stopniowo spychali Adriana na niższe pozycje, ale ostatecznie udało się – znalazł się w gronie czwórki uczestników, którzy wystąpią w finale Ninja Warrior Polska!
Gratulujemy Adrianowi i trzymamy kciuki za jego dalszy udział w programie!
Odcinek, w którym wystąpił płocczanin, obejrzycie na IPLA.PL (kliknijcie w link).
Politycy mają do kogo przylgnąć xd