Burzliwe obrady na sesji rady miasta. Po kilkugodzinnych dyskusjach upadł pomysł wyemitowania obligacji, zaprezentowany przez prezydenta Andrzeja Nowakowskiego.
Wtorkowa Sesja Rady Miasta Płocka rozpoczęła się punktualnie o godz. 10. Osiem godzin później rajcy nadal debatowali w auli ratusza. Niezwykle ważnym i emocjonującym tematem była planowana emisja obligacji na ponad 86 mln złotych.
Kalkulator w prezencie
Jako pierwszy głos zabrał Mirosław Milewski, który skrytykował ten pomysł i w swoim stylu oskarżył gospodarza miasta o kłamstwo. – Chciałbym na bazie tego projektu rozpocząć nowy serial pn. „Prawdziwe oblicze prezydenta Nowakowskiego” – powiedział radny Milewski. – Pomysł prezydenta, emisja obligacji celem spłaty wcześniej zaciąganych kredytów, wydaje się na pozór bardzo logiczna. Nic bardziej mylnego. Pan prezydent po prostu kłamie i po raz kolejny wprowadza mieszkańców i radnych w błąd – stwierdził radny.
Zdaniem Milewskiego, emisja obligacji ma na celu zwiększenie szans na uzyskanie kolejnych kredytów w przyszłości, a także zwiększenie kosztów zadłużenia i przede wszystkim powiększenie dziury budżetowej do 16 mln złotych. – Dostaliśmy wieloletnią prognozę finansową, której załączniki wskazują na nieprawidłowości. Wystarczy je zsumować – powiedział.
Wynikiem obliczeń byłego prezydenta jest dziura finansowa. Zdaniem radnego, emisja obligacji będzie kosztowała miasto 24 mln złotych. – Gdzie tu są korzyści dla miasta? – pytał Milewski. – Ta operacja będzie kosztowała nas 24 mln złotych, do tego dochodzą jeszcze spłaty rat kapitałowych – wyliczał.
Mirosław Milewski, kończąc swą wypowiedź, podał prezydentowi Nowakowskiemu kalkulator z czerwoną wstążką. – Pozwólcie państwo, że podaruję ten kalkulator gospodarzowi miasta – powiedział z przekąsem radny Milewski. – Życzę, aby w przyszłości pan prezydent lepiej liczył. Z korzyścią dla miasta.
Wioletta Kulpa: To łatanie dziury
Podobne stanowisko reprezentuje przewodnicząca PiS, Wioletta Kulpa. – Pan prezydent traktuje nas niepoważnie, dodając do dzisiejszego porządku obrad ten punkt – powiedziała. – Emisja obligacji obciąży miasto na 86 mln złotych. Celem jest spłata zaciągniętych kredytów. To nieprawda, panie prezydencie.
Zdaniem Kulpy, prezydent pod pozorem emisji obligacji, próbuje łatać dziurę budżetową. – Panu prezydentowi nie spina się budżet, dlatego musi pożyczyć 16 mln złotych na załatanie dziury – stwierdziła oburzona radna Prawa i Sprawiedliwości. – Miał pan przestać zadłużać miasto – dodała. – Panie prezydencie, potraktował pan nas jak smarkaczy i zrobił pan „wrzutkę” na sesję z 90 milionami złotych – kontynuowała Wioletta Kulpa. – Zrzuca pan dług na inne kadencje. Ja nie wiem, kto będzie rządził tym miastem w 2021 roku, ale na pewno nie będzie miał prostej sprawy z tymi długami.
Głos w dyskusji zabrał także radny SLD, Arkadiusz Iwaniak. – Tak poważna uchwała weszła z tzw. wrzutki, co jest co najmniej niepoważne. Patrząc na dokument, który nam państwo dali, wychodzi na to, że sytuacja finansowa Płocka jest zła, a nawet krytyczna, bo pierwsza część dokumentu mówi o ogromnych zadłużeniach – stwierdził radny.
Paweł Kolczyński z PJN domagał się, by prezydent Andrzej Nowakowski wraz ze skarbnikiem zaprezentowali wprowadzenie do tematu obligacji. – Dzisiejsze nasze spotkanie jest pierwszym, na którym możemy o tym porozmawiać – stwierdził Kolczyński. – Ta uchwała nie była punktem na żadnej komisji przygotowawczej.
Prezydent: Nie zapominajmy o zadłużeniu
Rajcy zadali prezydentowi serię pytań odnośnie emisji obligacji. Żądali wyjaśnień, zaprezentowania konkretnych kwot i przedstawienia zysków, jakie przyniosą obligacje. Prezydent odniósł się jedynie do niektórych zarzutów. – Przede wszystkim, wystąpił jednodniowy poślizg z dostarczeniem państwu dokumentów, ponieważ chcieliśmy, aby potwierdziła go pani skarbik, która była na zwolnieniu lekarskim – powiedział. – Drodzy państwo, o tej sprawie mówimy już od tygodnia. Można było uporać się z tym kilka lat wcześniej, ponieważ w 2011 roku zadłużenie wynosiło 60 proc. dochodów.
Prezydent Nowakowski tłumaczył, że mimo wysokiego poziomu długu na początku kadencji, w późniejszych latach nie było potrzeby emisji obligacji. – Ten rok był bardzo trudny, przyszły będzie jeszcze trudniejszy – oświadczył Nowakowski. – Nie będziemy mogli liczyć na wsparcie Unii Europejskiej w 2014 roku, ponieważ kolejne dofinansowania odbędą się dopiero rok później. Rok 2014 to także rok bardzo wysokiego „janosikowego”. Poza tym, nadal nie wiemy, jakie będą dochody miasta i czy firmy będą płacić CIT, czy nie – powiedział prezydent. – Zmierzyliśmy się z trudnym tematem restrukturyzacji zadłużenia. Ja naprawdę na państwa miejscu nie zapominałbym o zadłużeniu Płocka pod koniec 2010 roku, kiedy był on na poziomie 60 proc. – dodał.
Mariusz Gołaszewski, przedstawiciel domu maklerskiego, który miał przygotować emisję obligacji dla Płocka, przedstawił zebranym w ratuszowej auli program optymalizacji zadłużenia miasta. Finansista tłumaczył, że obligacje są nowoczesną formą kredytu, jaki bank udziela jednostce samorządowej. – Zamiast umowy kredytowej podpisywana jest umowa emisyjna. Tutaj nie ma obawy, że zamiana kredytów na obligacje zmieni coś na gorsze dla samorządu – przekonywał Gołaszewski.
Głos zabrała radna PO, Joanna Olejnik. – Mnie pomysł emisji obligacji przekonuje – stwierdziła przedstawicielka Platformy Obywatelskiej. – Przypominam, że ten program ma za zadanie umożliwić nam zachowanie odpowiedniego poziomu finansowego na kolejne lata. Rozumiem państwa roszczenia, bo dotyczą one budżetu, lecz mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, w którym będziemy mówili o dochodach. Wtedy zrozumiemy, że trzeba normalizować wydatki i przychody, bo tak działa normalny rynek, a to jedna z takich metod.
Na co pójdą obligacje?
Do dyskusji przyłączył się przewodniczący SLD. Arkadiusz Iwaniak skrytykował opinię radnej PO. Doszedł także do pewnej konkluzji. – W całej tej dyskusji dochodzimy do jednego wniosku: potrzebujemy pieniędzy – stwierdził. – Na co konkretnie wydamy te 86 mln złotych i ile realnie zaoszczędzimy? – zapytał radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Paweł Kolczyński ma zgoła inne zdanie. Zdaniem radnego Prawa i Sprawiedliwości, obligacje mają pomóc w spłacie kredytów, lecz zakładając, że kolejne zobowiązania nie będą już zaciągane. – Jak wyglądać będzie sytuacja finansowa miasta w kolejnych latach, jeśli wyeliminujemy kredyty? – pyta radny PJN. – Jakie będą faktyczne konsekwencje dla miasta w sytuacji, gdy ta uchwała nie będzie przyjęta?
Do mównicy po raz kolejny podeszła Wioletta Kulpa. Przewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości nie przyjmuje argumentów Mariusza Gołaszewskiego, które sprowadza do zwykłego, marketingowego wywodu. – Rozumiem, że musi pan wykonać swoje zadanie, czyli przekonać nas do emisji obligacji, lecz jeśli tak się stanie, to będziemy mieli problem, z którym zostaniemy na kolejne lata – stwierdziła Kulpa. – Podejmujemy ważną decyzję dotyczącą zadłużenia miasta. Panie prezydencie ganił pan swojego następce za długi, a teraz robi to samo – dodaje.
Radna PiS zapytała też o konkretne przeznaczenie dla tych środków. – Jeśli po raz kolejny mamy zadłużyć miasto, to pytam w imię czego? – spytała zaniepokojona przedstawicielka opozycji. – Czy emisja obligacji stanie się lokomotywą dla tego miasta? Czy dzięki tym środkom stworzą się nowe miejsca pracy? Wątpię – dodała.
Wioletta Kulpa podziela także zdanie kolegi i tak jak Paweł Kolczyński nie wierzy w nagłe zaprzestanie procesu zadłużania miasta. – Wyemitowanie tych obligacji sprawi, że niemożliwe będzie dalsze kredytowanie. Doskonale wiemy, że tak się nie stanie i w konsekwencji sytuacja miasta zamiast się polepszyć, pogorszy się jeszcze bardziej – przekonywała. – Z całym szacunkiem, ale przestańcie państwo ściemniać. Wyjaśnijcie mi, czemu bierzemy coś pozornie taniej, by później zapłacić więcej?
Finansista: To najbardziej korzystna opcja
Mariusz Gołaszewski usiłował przekonać radnych o słuszności wyemitowania obligacji. – To najbardziej korzystna opcja – przekonywał finansista. – Nie wiem skąd biorą się te wątpliwości, nie wiem też skąd wzięły się te wyliczenia – dodał. Radni pozostali jednak nieprzekonani.
Do wyemitowania obligacji próbował przekonywać radnych prezydent Nowakowski. – Tu nie chodzi tylko o zapewnienie bezpieczeństwa na rok 2014, tu chodzi o kolejne lata. Emisja obligacji pozwoli w przyszłości na dofinansowania unijne i finansowanie inwestycji z własnych środków – tłumaczył Andrzej Nowakowski. – Próbuję przekonać państwa, że dzięki obligacjom szybciej spłacimy nasze zobowiązania. Zarzutów pana Milewskiego nie rozumiem i przypominam, że to człowiek, który wyemitował obligacje bez zgody rady miasta – powiedział prezydent.
Za emisją obligacji jest też Wojciech Hetkowski. – Jeśli nie zdecydujemy się na obligacje to skazujemy kolejną władzę na wyjątkowo ciężką pracę: finansowanie wielkich inwestycji bez możliwości pozyskania środków – przekonywał były prezydent. – Wydaje mi się, że podjęcie tej uchwały da szanse na realizację inwestycji koniecznych do zrealizowania.
Dyskusja ciągnęła się do godziny 20. Radni PJN wnioskowali nawet o zwołanie przed świętami nadzwyczajnej sesji. Zrezygnowano jednak z tego pomysłu, ponieważ – jak przyznał prezydent – mogłoby to zaszkodzić uchwale. Regionalna Izba Obrachunkowa mogłaby ją podważyć, dlatego też Paweł Kolczyński z PJN wycofał swój wniosek.
Przed godziną 21 rozpoczęło się głosowanie radnych. Przy punkcie dotyczącym emisji obligacji dwunastu radnych było za, ośmiu przeciw, czterech wstrzymało się. Brak bezwzględnej większości spowodował odrzucenie uchwały. Przewodniczący rady miasta ogłosił przerwę w pracy do czwartku do godziny 17.
Jak głosowali radni w sprawie obligacji?
Za: Cieślik Grażyna, Flakiewicz Marcin, Jaroszewski Artur, Jasion Jacek, Kolczyński Paweł, Kras Artur, Kubera Piotr, Lewicki Grzegorz, Maliszewski Tomasz, Niedzielak Aniela, Olejnik Joanna, Wiącek Marcin.
Przeciw: Iwaniak Arkadiusz, Kolczyński Tomasz, Korga Tomasz, Kulpa Wioletta, Latarski Lech, Milewski Mirosław, Skubiszewski Dariusz, Smardzewska-Czmiel Barbara.
Wstrzymali się: Brzeski Leszek, Hetkowski Wojciech, Lewandowska Magdalena, Musiał Bożena.
Komentarz redakcji:
Przerwa w sesji może oznaczać, że prezydent nie składa jeszcze broni w sprawie obligacji. W praktyce, do bezwzględnej większości zabrakło głosu jednego radnego. Czy o ten głos rozpocznie się walka? Kolejnym punktem sesji były uchwały w sprawie zmian w budżecie miasta oraz w wieloletniej prognozie finansowej, które uwzględniały już emisję obligacji. Można zakładać, że do czwartku skarbnik miasta będzie musiała przedstawić projekt uchwały bez obligacji. Zakładając, że do tego czasu udałoby się prezydentowi pozyskać większość w radzie, wznowienie sesji można wykorzystać również do ponownej próby dyskusji, a nawet głosowania nad uchwałą o emisji obligacji. Większość w radzie mogłaby wówczas przegłosować uchwałę. Jakie rozwiązanie wymyśli otoczenie prezydenta?
Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że takiego wyniku głosowania nie spodziewali się projektodawcy uchwały, skoro do przekonania radnych zaproszono przedstawiciela domu maklerskiego, który miał wyemitować obligacje, a nie niezależnego specjalistę z zakresu finansów publicznych, który zapewne zyskałby większą wiarygodność.
Agnieszka Stachurska