Postać w białym kaftanie przemyka ponurymi korytarzami więzienia. „Karuzela zła, dobrze się baw, śmieją się w twarz, drudzy ukrywają płacz… Marionetki na urwisku nikt nie ma szans… puk puk, wita rozweselający gaz…” – w tle słychać melodię z pozytywki. Kim jest człowiek, który stworzył swój klip w klimacie wywołującego dreszcz thillera?
– Pomysł wpadł spontanicznie – opowiada Kamil „Braz” Ziółkowski, który (bardzo przekonująco) zagrał główną rolę w teledysku. – Przejeżdżając przez Łęczycę zobaczyłem wielki billboard na ścianach więzienia informujący, że jest ono wystawione na sprzedaż. Gdy wróciłem z urlopu wybadałem temat. Przejrzałem materiały, które były dostępne w sieci i wiedziałem, że muszę to zrobić i muszę to zrobić tam. Jeszcze nie wiedziałem jak to będzie wyglądać, ale wiedziałem, że to zrobię. Wszystko działo się na początku sierpnia, a w tym miesiącu akurat miesiącem więzienie można było zwiedzać za darmo z przewodnikiem. Korzystając z okazji wybrałem się tam i po wycieczce zdobyłem niezbędne informacje oraz kontakty.
Dalej potoczyło się już szybko, poprzez e-mail czy telefon. – Pan Janusz Jankowski, który wtedy oprowadzał wycieczkę, okazał się bardzo pomocny, gdyż nawet podczas swojego urlopu pomagał załatwiać formalności, a ja nie musiałem za każdym razem jeździć do Łęczycy – Kamil nie kryje wdzięczności. Ustalił wstępnie datę realizacji klipu i wysłał pytanie do Starostwa Powiatowego Miasta Łęczyca, które zarządza budynkiem po więzieniu. Ryzykował dużo, bo miał tak naprawdę tylko jeden dzień, w którym można było zebrać całą ekipę na planie zdjęciowym. Ale udało się.
– Gdy otrzymałem zgodę, cała machina ruszyła – opowiada dalej Kamil. Przy realizacji teledysku uczestniczyło sporo osób, dużo pomogło również pośrednio. – Niektórzy zgłosili się dobrowolnie, co mocno mnie zaskoczyło. To dzięki tym osobom udało się stworzyć odpowiednią atmosferę. Bez wielu gadżetów w klipie nie byłoby tego klimatu, który zaplanowałem i nie zrealizowałbym wizji, którą wciąż miałem w głowie – przyznaje Kamil.
A jak wyglądał pobyt w budynku, który był swego czasu siedzibą jednego z najcięższych więzień w Polsce? – Sam pobyt w więzieniu to niecodzienne doświadczenie. Po raz pierwszy miałem okazję być w celach i zwiedzić je bez żadnych ograniczeń – mówi Braz. – Z jednej strony bardzo inspirujące miejsce, z drugiej przytłaczające.
Klip robi naprawdę dobre wrażenie, jednak Kamil nie do końca jest zadowolony. – Utwór powstał bardzo szybko i, niestety, nie udało mi się do końca stworzyć mojej wizji, gdyż wszystkie osoby, które mogłyby zrobić do niego muzykę, odpadły. Brakowało czasu i deadline zmusił mnie do szukania muzyki w internecie. Znalazłem tylko jeden podkład, który się nadawał i do tego został już sprzedany – opowiada. – Nie mogłem kupić go ponownie, ale byłem już na takim etapie, że wycofanie się nie wchodziło w grę. Nie miałem innego wyjścia. W podziemiu tworzenie rządzi się innymi prawami i wykorzystywanie instrumentali, czyli gotowych podkładów jest na porządku dziennym, niemniej jednak chciałem, żeby to było moje i tylko moje. Podkład delikatnie został zmieniony, przyspieszony, dołożone zostały werbel i stopa, a całość na nowo zremasterowana.
Pomysł na scenariusz teledysku jest dość… odważny. Skąd się wziął? – Utwór miał być odzwierciedleniem dzisiejszego świata i mojego kontaktu z nim. Tego, że czasem czuję się tu obco i nie rozumiem zasad, które panują i kierują społeczeństwem – wyznaje Kamil. – Jeśli czegoś się nie rozumie, jeśli człowiek się z czymś nie zgadza, czegoś nie akceptuje i nie podąża za tłumem, często jest uważany za wariata – podsumowuje.
Zobaczcie klip, zrealizowany w murach byłego więzienia w Łęczycy.
Zdjęcia: Błażej Pyrka, Michał Kublik
Montaż / Postprodukcja: Kamil Ziółkowski
Make up: Paulina Wojtczak
Backstage / Making of: Paulina Wojtczak, Małgorzata Kreft
Aktorzy: wariat – Kamil Ziółkowski, sanitariusz – Piotr Kreft, zjawa – Michał Kublik
Mastering: Michał Warzycki
Chórek: Karolina Sulińska
Pomoc przy realizacji: Maciej Samouszonek, Mariusz Pogonowski / Teatr Per Se, Kamil Kowalczyk, Piotr Kosek / Drastic Mouse Studio, Zenon Wojtczak, Małgorzata Zielińska, Łukasz Lewandowski
Podziękowania dla: pana Janusza Jankowskiego oraz pana Roberta Chojnackiego.
Teledysk zrealizowano w Zakładzie karnym dzięki uprzejmości Starostwa Powiatowego Miasta Łęczyca.
Ostatnio miasto Płock z mojej kieszeni dołozyło do kiepskiego klipu Farben Lehre kilkanascie tyś. Mylę się? Pytam tylko czy farben Lehre czyli punki to jakiś niezwykły płocki wynalazek aby własnie ich wspierac (za koncerty w płocku idzie kasy tyle co za gwiazdy dużego formatu) a młodych? Nikt. I jak widac dobrze. Wole głodnych i kreatywnych niż wypasionych i farbowanych.
A komu mieli dołożyć? Są jakieś porządne składy w tym mieście oprócz „ólicznych raperuff” ?