Jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, człowiek bywa jego najgorszym wrogiem. W naszym cyklu “Przygarnij psiaka” zajrzymy do płockiego schroniska dla zwierząt i opowiemy o psach i kotach, które – mimo złych doświadczeń – nadal chcą mieć swojego pana… A może znajdą go wśród Was?
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SITA Płocka Gospodarka Komunalna, będącej częścią grupy kapitałowej SITA Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Odwiedzamy je, aby poznać jak funkcjonuje schronisko, jak zmieniło się przez ostatnie lata, ale i po to, by pokazać naszym czytelnikom wspaniałe psy i koty, które wiele przeszły, a marzą o jednym – o prawdziwym domu.
Melcia
Do schroniska trafiła pod koniec listopada tego roku. – Znaleziono ją na ulicy Ciechomickiej – opowiada kierownik schroniska, Magdalena Krakowska-Doliasz. – Na początku otrzymaliśmy informację, że pies ma złamaną łapę, bo bardzo kuleje. Okazało się jednak po przywiezieniu do schroniska, że ma rozerwaną poduszkę na łapie, otwartą ranę – mówi przejęta.
Pracowników schroniska ujęła tym, że pomimo strasznego bólu, jaki musiała odczuwać, bo otwarta rana krwawiła mocno, sunia spokojnie leżała na stole operacyjnym, nie okazując nawet cienia wrogości.
Melcia, od kiedy trafiła do schroniska, jest w ogrzewanych pomieszczeniach, dlatego tak ważne jest, aby znalazła jak najszybciej dom. – Na razie „mieszka” w biurze, nie możemy jej dać do boksu – tłumaczy kierownik schroniska. – Widać, że przebywała dotychczas w domu. U nas przebywała w pomieszczeniach szpitalnych, które są ogrzewane. Nawet na spacerze drży z zimna – mówi Magdalena Krakowska-Doliasz.
Melcia ma krótką sierść, więc nie nadaje się na podwórko. Jest za to przekochana, przyjacielska i na pewno będzie doskonałym towarzyszem dla każdej rodziny. Rana ładnie się goi, ma już też za sobą zabieg sterylizacji, jest więc gotowa do adopcji.
Poznajcie pracowników schroniska
W płockim schronisku pracują ludzie, którzy mają ogromne serce dla przebywających tam zwierząt. Chcemy więc przedstawić ich naszym czytelnikom, doceniając pracę, jaką wykonują.
Magdalena Krakowska-Doliasz – kierownik schroniska, pracuje w nim od roku. Widać jej miłość i podejście do zwierząt, ale i dbałość o to, by schronisko otworzyło się na zewnątrz. W tym czasie budynki stały się kolorowe, psy mają fryzjera, są osoby wyprowadzające psy, a także więźniowie, którzy pomagają w pracy schroniska, jednocześnie przechodząc proces resocjalizacji.
Renata Janiak – lekarz weterynarii „z powołania”. W schronisku pracuje już blisko 5 lat. Schronisko zna od podszewki. Ma ogromne zasoby cierpliwości i wkłada mnóstwo serca w leczenie zwierząt. Ambitna i bezkompromisowa, jeśli chodzi o zdrowie zwierząt i ich dobro.
Izabela Cwalina – kończy w czerwcu technikum weterynaryjne, odbywa w schronisku staż. Ma zadatki na dobrego technika weterynarii, bo uwielbia pracować z czworonogami.
Katarzyna Bylicka – to ją spotkacie wchodząc do schroniska. Zajmuje się prowadzeniem profilu facebookowego i strony internetowej, robi psom zdjęcia, oprowadza wycieczki przedszkolne i szkolne po schronisku. Ma doskonały kontakt ze zwierzętami i w dobry kontakt z nimi wkłada dużo serca.
Wkrótce przedstawimy kolejnych pracowników, którzy dbają o to, by zwierzęta w płockim schronisku czuły się jak najlepiej.
Psom i kotom z płockiego schroniska możecie też pomóc, adoptując zwierzęta. Jeśli nie macie takiej możliwości, na pewno przyda się im specjalistyczna, weterynaryjna karma (przeznaczona dla psów ze schorzeniami nerek, wątroby czy skóry, np. marki Royal, Eukanuba, Hills), legowiska dla zwierząt czy zabawki.