Jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niestety, człowiek bywa jego najgorszym wrogiem. W naszym cyklu “Przygarnij psiaka” zajrzymy do płockiego schroniska dla zwierząt i opowiemy o psach i kotach, które – mimo złych doświadczeń – nadal chcą mieć swojego pana… A może znajdą go wśród Was?
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SITA Płocka Gospodarka Komunalna, będącej częścią grupy kapitałowej SITA Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Odwiedzamy je, aby poznać jak funkcjonuje schronisko, jak zmieniło się przez ostatnie lata, ale i po to, by pokazać naszym czytelnikom wspaniałe psy i koty, które wiele przeszły, a marzą o jednym – o prawdziwym domu.
Miluś
Miluś to mały, czarny kotek, który jest po amputacji tylnej kończyny. – Zdecydowaliśmy się na amputację, ponieważ miał zmiażdżoną łapkę – tłumaczy Magdalena Krakowska-Doliasz, kierownik schroniska. – Niestety nie dało się jej uratować, nie było w niej krążenia – dodaje.
Kotek trafił do schroniska jako ośmiotygodniowy powypadkowy maluch, obecnie ma 13 tygodni. – Baliśmy się, jak będzie funkcjonował bez tylnej łapki i czy sobie poradzi – opowiada pani Magda. – Zabieg był skomplikowany, ale Miluś zniósł go bardzo dobrze, a i sama rekonwalescencja przebiegła bez zarzutu – dodaje. – Pomimo swojej niepełnosprawności to uroczy kociak, który radzi sobie świetnie, wykorzystując ogon do podpierania się – tłumaczy.
Miluś faktycznie ujmuje żywiołowością i radością życia. Bardzo chętnie się bawi, trochę nieporadnie, ale jednak biega za rzucaną mu piłeczką. – Chciałabym bardzo, żeby znalazł dobry dom, w którym nowy opiekun wynagrodzi mu to, co przeżył. Nigdy, pomimo bólu, nie reagował agresją, nawet po zabiegu, kiedy na pewno odczuwał silny ból. Zauroczył nas wszystkich – przyznaje kierownik schroniska.
Kotek jest gotowy do adopcji, choć jeszcze przed zabiegiem kastracji, na który jest za młody. Warto, żeby znalazł kochających opiekunów.
Adoptuj psiaka i kociaka
Do schroniska w tym roku trafiło już ponad 160 psów. Blisko 170 znalazło dom. Kotków adoptowano 36. – To bardzo pozytywna zmiana, ponieważ ludzie coraz chętniej adoptują psy, w tym i psy starsze – mówi kierownik schroniska. – Dążymy do tego, aby jak najwięcej naszych podopiecznych trafiło do domów, pod skrzydła dobrych opiekunów, którzy wynagrodzą im dotychczasowe doświadczenia i pokażą, na czym polega przyjaźń – dodaje.
A jak adoptować? Zwierzęta, które trafiają do schroniska, są na wejściu szczegółowo badane przez lekarza weterynarii, następnie czipowane, odrobaczane oraz zabezpieczone przeciwko pchłom i kleszczom. Zawsze muszą przejść 15-dniową kwarantannę. Po kwarantannie są szczepione przeciwko chorobom zakaźnym.
Szczenięta oraz zwierzęta, które nie osiągnęły dojrzałości płciowej, wydawane są bez przeprowadzonego zabiegu kastracji czy sterylizacji. Jednak osoba adoptująca musi podpisać zobowiązanie o przeprowadzeniu tego zabiegu we własnym zakresie, wkrótce po osiągnięciu dojrzałości płciowej zwierzęcia. Natomiast zwierzęta dojrzałe płciowo, wydawane są po zabiegu kastracji lub sterylizacji (w zależności od płci) przeprowadzonej w schronisku dla zwierząt.
Zawsze przed adopcją zwierzak poddany jest badaniu ogólnemu przez lekarza weterynarii, który – w przypadku podejrzenia choroby – może zdecydować o przesunięciu terminu adopcji. Jeżeli badanie kliniczne nie wykaże zmian chorobowych, lekarz weterynarii wypełnia książeczkę zdrowia zwierzęcia i przekazuje ją nowemu właścicielowi.
Jeśli już wybierzecie psiaka lub kotka i zwierzę jest przygotowane do adopcji, musicie wziąć ze sobą dowód osobisty, smycz, obrożę i, ewentualnie, kaganiec. Koszt nabycia zwierzaka to 15 zł, jednak nie dotyczy on psów-seniorów – w ich przypadku adopcja jest darmowa.
Jeśli nie macie możliwości adoptowania zwierząt, możecie pomóc inaczej psom i kotom, które przebywają w schronisku. Na pewno przyda się im specjalistyczna, weterynaryjna karma (przeznaczona dla psów ze schorzeniami nerek, wątroby czy skóry, np. marki Royal, Eukanuba, Hills), legowiska dla zwierząt czy zabawki.