Kolejnymi czworonogami, które przedstawiamy w cyklu „Przygarnij psiaka”, są urocza Sasza oraz siłacz Diego. Psiaki marzą o nowych domach i kochających rodzinach.
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SUEZ Płocka Gospodarka Komunalna Sp. z o.o., będącej częścią grupy kapitałowej SUEZ Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
W 124. odcinku z serii „Przygarnij Psiaka” przedstawiamy Saszę oraz Diego. Urocza suczka już od 4 lat szuka nowego domu. Siłacz Diego został odnaleziony w tym roku i nie może doczekać się długich spacerów z kochającą rodziną.
Urocza Sasza
Sasza (nr karty 245/17) to około 9-letnia suczka. Została znaleziona w 2017 roku – była przywiązana do barierki, skąd trafiła do schroniska. To piękna, duża suczka, która uwielbia spacery. Niestety, Sasza już od 4 lat nie może znaleźć nowego, kochającego domu.
– Bardzo lubi pozować do zdjęcia, super z niej modelka. Na spacerach rozpiera ją energia, bardzo je lubi, na pewno cieszyłaby się jeszcze bardziej, gdyby jej nowy, kochający opiekun mógł jej je zapewnić każdego dnia – opisują wolontariuszki opiekujące się Saszą.
Na spacerach wszystko ją interesuje, wszędzie węszy, jest wtedy szczęśliwa. Widać, że spacery są dla niej bardzo ważne. Sasza jest pieszczochem, bardzo lubi drapanie po grzbiecie i czesanie.
Pierwszy kontakt z obcym psem wymaga uwagi, ponieważ Sasza nie jest nadmiernie towarzyska. Po zapoznaniu toleruje psy, jednak nie dąży do kontaktu z innymi czworonogami, woli spędzać czas z człowiekiem. Suczka potrafi pilnować miski z jedzeniem, dlatego przyszły właściciel powinien o tym pamiętać. Opiekunowie zalecają dom bez innych psów.
Numery do wolontariuszek opiekujących się Saszą: Marta tel. 504 108 098, Luiza tel. 665 402 709, Daga tel. 507 415 715.
Siłacz Diego
Diego (nr karty 5/21) to piękny, duży i kochany pies, który jest przyjacielski w stosunku do wszystkich. Ma około 8 lat, ale duszę szczeniaka. Do schroniska trafił w tym roku, po tym, jak znaleziono go na ulicy Płocka, prawdopodobnie po potrąceniu przez samochód. Miał rozcięte wargi i złamane dwa zęby, konieczny był zabieg.
– Diego to wspaniały pies, pełen pozytywnej energii i o niewyczerpanych pokładach miłości. Jest pełen entuzjazmu i chęci do przebywania z człowiekiem. Jest bardzo wrażliwy i czuły. Wiele radości daje mu bliskość z człowiekiem, uwielbia być głaskany i przytulany. Zawsze pokazuje brzuszek do głaskania, jest wtedy szczęśliwy – opisują Diego wolontariuszki.
To radosny piesek, pozytywnie nastawiony do świata. Jest bardzo towarzyski w stosunku do innych psów, chce się bawić, ale trzeba uważać, bo jego siła i gwałtowność nie wszystkim odpowiadają.
Przez pierwsze 15 minut spaceru, po wydostaniu się z kojca, Diego bardzo ciągnie na smyczy. Potem się uspokaja. Jego przyszły właściciel musi mieć siłę na utrzymanie psa „zdobywającego świat” i trzeba będzie nad tym popracować.
Diego powinien mieć dużo ruchu, chodzić na długie spacery, żeby poznawać nowe miejsca i zapachy. Powinien trafić do aktywnej rodziny. Bardzo źle się czuje zamknięty w małym kojcu. Potrzebuje właściciela, który mądrze pokieruje jego nadmiarem energii, nauczy zasad i będzie z nim aktywnie spędzał czas.
Numery do wolontariuszek opiekujących się Diego: Jadzia, tel. 602 120 083 Natasza, tel. 733 856 302.
Potrzeby schroniska
Schronisko dla zwierząt w Płocku w tej chwili najbardziej potrzebuje podkładów higienicznych oraz dobrej jakości karmy dla zwierząt. Schronisko sugeruje karmę mokrą dla kotów i psiaków – Dolina Noteci, oraz suchą – Brit lub Fitmin. W wolierach dla kotów obecnie trwa remont i mile widziane są drapaki, domki, hamaki, zabawki i duże kuwety.
Jeśli i Wy chcecie stworzyć dom dla psiego lub kociego przyjaciela, zerknijcie na stronę facebookową schroniska oraz na stronę Stowarzyszenia Wolontariat Schronisko Płock – Stowarzyszenie Płock Przyjazny Psom. Aby bliżej poznać psa lub kotka, wystarczy wcześniej skontaktować się ze schroniskiem (tel. 24-262-47-99 bądź e-mail plock.schronisko@suez.com). Ze względu na panującą nadal epidemię, warto przy odbiorze własnego zwierzęcia bądź w celach adopcyjnych liczbę osób odwiedzających ograniczyć do niezbędnego minimum.
Próbowałem 2 lata temu Adoptować psiaka ze schroniska, ale procedury adaptacyjne są jak przy adopcji dziecka… Graniczy z cudem adopcja dla zwykłej osoby w wieku 24 lat…
Jedź na wieś, złapiesz sobie kundelka i nikt cię o nic pytał nie będzie.
Skąd się wzięły szczeniaki w schronisku? Na filmiku zachowują się jakby całe życie w klatce siedziały albo w ciasnym pomieszczeniu. Przeraża je większa przestrzeń. Powinny biegać i bawić się a one siedzą w jednym miejscu i ujadają.
no właśnie skąd te szczeniaki w schronisku? rozmnażacie kundelki przyczyniając się do zwiększenia bezdomności psów? przecież schronisko jest dla psów bezdomnych odłowionych, złapanych, błąkających się. suka się oszczeniła w schronisku, czy ktoś rozmnożył kundelki i oddał do schroniska a schronisko przyjęło? jeśli szczenna suka została przyjęta do schroniska to powinna przejść sterylkę aborcyją, a nie wesołe szczeniaczki się rodzą, litości. w taki sposób to nigdy nie ograniczy się bezdomności, jak niechciane kundelki będą się rodzić.
Tak to jest jak patologia naprodukuje burków których nikt nie chce, a później czepia się niewinnych hodowców psów rasowych, że powinni przestać hodować, bo burki domów nie mają. Wbijcie sobie do łbów animalsi antyhodowlani, że żaden hodowca nie jest winny temu, że w schroniskach jest pełno kundli, bo to nie hodowcy je naprodukowali. W schroniskach nie ma psów rasowych czyli rodowodowych. Psy kupione z dobrych hodowli są kochane i zadbane w swoich domach, nie siedzą w schroniskach i nikt nie musi błagać dla nich o dom, jak jest w przypadku naprodukowanych kundli niechcianych.