Tym razem w cyklu „Przygarnij psiaka” przedstawimy historię rodzeństwa czarnych czworonogów. Teri i Wedel czekają na nowe kochające rodziny, które podarują im zasłużony dom.
Schronisko dla zwierząt w Płocku jest jednostką organizacyjną spółki SUEZ Płocka Gospodarka Komunalna Sp. z o.o., będącej częścią grupy kapitałowej SUEZ Polska / Suez Environnement / GDF SUEZ.
Rodzeństwo czarnych psiaków, Teri i Wedla trafiło do schroniska, gdy miało zaledwie 3 miesiące. Zwierzaki zostały znalezione w lesie, były wystraszone i nieufne. Wiele czasu i pracy trzeba było, aby Teri i Wedel otworzyły się na człowieka i podchodziły do niego bez strachu. Psiaki przeszły długą drogę – są coraz bardziej otwarte, nie tylko na ludzi, ale również na nowe sytuacje. Teraz potrzebują odpowiedzialnych rodzin, które będą potrafiły zaskarbić sobie ich zaufanie.
Teri – lękliwy słodziak
Teri (nr karty 311/18) to piękny, około 2,5-roczny pies. Jest wesołym czworonogiem, kochającym zabawę i pieszczoty. Uwielbia smakołyki, które są świetną zachętą do nauki oraz przekonywania go do nowych osób i rzeczy.
Trzeba jednak pamiętać, że Terinek nadal jest psem lękliwym, potrafi się przestraszyć niepozornych rzeczy i sytuacji. Nie przekonał się jeszcze do zabawek, obawia się nieznanych hałasów. Teri cały czas wymaga pracy oraz zaangażowanej, kochającej rodziny, która zapewni mu poczucie bezpieczeństwa, a także pomoże mu podejmować nowe dla niego wyzwania z podniesionymi uszami.
– Dobrze by było, gdyby trafił do rodziny, w której jest drugi zrównoważony pies. Teri uwielbia inne psy i szuka w nich wsparcia (pod warunkiem, że nie są zbyt nachalne). Przy takim psim przewodniku Teri niewątpliwie szybciej stanie się fajnym, zrównoważonym członkiem rodziny, a przy okazji będzie świetnym towarzyszem szalonych zabaw i gonitw – zalecają wolontariusze, opiekujący się Teri.
Teri uwielbia spacery, w szczególności po lesie, dlatego będzie wspaniałym kompanem wędrówek. Ludziom, którzy zechcą go pokochać, odpłaci ogromem miłości i na pewno nie raz ich zaskoczy swoją inteligencją.
Numery do wolontariuszek opiekujących się Teri: Ania – 608 734 136; Aneta – 504 003 873.
Wedel – czarny psiak z białym krawatem
Wedel (nr karty 283/18) to bardzo delikatny, około 2,5-roczny piesek. Potrzebuje ludzi, którzy poświęcą mu czas i będą cierpliwi, by mógł się otwierać na nową sytuację i świat, którego nie zna. Gdy już się otworzy, zaowocuje to piękną przyjaźnią na lata.
Psiak jest bardzo delikatny, ładnie chodzi na smyczy, jest wpatrzony w opiekuna, szuka u niego wsparcia i bardzo lubi przebywać z człowiekiem. Wedel coraz bardziej przekonuje się również do głaskania, potrafi się przy tym relaksować i prosić o więcej.
– W stosunku do innych psiaków jest otwarty i przyjaźnie nastawiony, nie przepada natomiast za psami nachalnymi, które bez pardonu wchodzą w jego przestrzeń. Wówczas szczeka, by odeszły. Świetnie dogaduje się ze swoim bratem Terim, są ze sobą zżyci, uwielbiają się razem wygłupiać i bawić – opowiadają wolontariusze, opiekujący się Wedlem.
Wedel, tak samo jak jego brat, jest nadal lękliwy. Przyszły opiekun powinien go wspierać, by strachy szybko przegonić i przepracować. Psiak bardzo stresuje się w schronisku, dlatego ważne jest szybkie znalezienie dla niego kochającego domu.
Numery do wolontariuszek opiekujących się Wedlem: Ania – 608 734 136; Aneta – 504 003 873.
Potrzeby schroniska
Mrozy odeszły i Schronisko dla zwierząt w Płocku skupia się teraz na poprawie warunków na wybiegu dla kotów – z radością przyjmie różne duże akcesoria dla mruczków, jak drapaki. Oprócz tego, cały czas trzeba zapewnić właściwe pożywienie dla mieszkańców schroniska i do tego potrzebna jest dobrej jakości mokra karma.
Czworonogi w galeriach
W ostatnim czasie zwierzaki ze Schroniska dla zwierząt w Płocku można było zobaczyć w galeriach handlowych. 21 lutego w Galerii Mazovia zaprezentowano wystawę poświęconą psiakom, natomiast 6 marca zwierzaki pojawiły się w Galerii Wisła, gdzie wraz z wolontariuszami zachęcały do adopcji ze Schroniska dla zwierząt w Płocku.
Jeśli i Wy chcecie stworzyć dom dla psiego lub kociego przyjaciela, zerknijcie na stronę facebookową schroniska oraz na stronę Stowarzyszenia Wolontariat Schronisko Płock – Stowarzyszenie Płock Przyjazny Psom. Aby bliżej poznać psa lub kotka, wystarczy wcześniej skontaktować się ze schroniskiem (tel. 24-262-47-99 bądź e-mail plock.schronisko@suez.com). Ze względu na panującą nadal epidemię, warto przy odbiorze własnego zwierzęcia bądź w celach adopcyjnych liczbę osób odwiedzających ograniczyć do niezbędnego minimum.
od ostatnich wakacji po wsiach w powiecie płockim włóczą się po 2 lub 3 wychudzone, głodne psy. wcześniej tych psów nie było i raczej nie są bezdomne tylko wypuszczane przez kogoś. to nowe domki stałe czy tymczasowe. kto upycha psy u patologii, która nie pilnuje zwierząt?
Nie dawać psów byle komu, zwłaszcza na wieś, bo później zagłodzone psy biegają po wioskach i szukają jedzenia w śmietnikach na cudzych posesjach
Kiedyś chciałam zaadoptować psa (1,5-2 lat temu). Zadzwoniłam do opiekunki psa z informacją, że jestem chętna zaadoptować pieska. Pani przeprowadziła wywiad telefoniczny, zadała pytania m.in. gdzie piesek będzie mieszkał. Poinformowałam, że będzie to piwnica-garaż, a w dzień na podwórku oraz, że będzie przebywał w domu w obecności domowników. Opiekunka się zirytowała i poinformowała mnie, że pies powinien mieszkać w domu, bo ona ma dzieci i dwa czy trzy duże psy i one z nią mieszkają. Ja nie mogłam na to sobie pozwolić bo nie wiem jak zareaguje pies na płacz dziecka, Nie adoptowałam tego pieska. Przygarnęłam za to innego, który ma się świetnie. A teraz pytania do pseudo-miłośników: czy uważacie, że piesek, który przebywa w schronisku w kilku metrowej klatce i jest wyprowadzany co jakiś czas jest bardziej szczęśliwy od tego, który mieszka sobie na ogrodzonej bardzo dużej powierzchni. Czy uważacie, ze duży pies, a często dwa psy zamknięte na 8-9 godzin w mieszkaniu to dla nich wolność? Jak byłam dzieckiem moi rodzice przygarnęli bezdomnego pieska, był z nami ok. 12 lat, nie był to rasowy piesek, którego każdy pokocha, ale niezwykły burek bardzo wdzięczny i przyjacielski. Uważacie, ze zwierzęta mieszkające w bloku są bardziej kochane bo mieszkają z właścicielami, obcują z nimi. Tylko pies to nie człowiek i ma często inne potrzeby. Potrzebuje pobiegać, poczuć się wolnym, a jak często pieski mieszkające w bloku mogą poczuć taką wolność? Przebywają w mieszkaniu ok. 60-70 metrów ( a często dużo mniejszy metraż) z trzema-czterema domownikami, albo i więcej. Na spacer często wychodzą tylko na siusiu. także zastanówcie się, bo nie zawsze to co dla Ciebie jest dobre, jest również dobre dla kogoś innego.
Na co ci pies skoro nie chcesz trzymać go w domu?
Do pilnowania posesji?
To załóż sobie alarm i monitoring.
Pewnie jakby ci ten pies zwiał z posesji to byś nawet nie zauważyła gdbyś grzała tyłek w domu.
Bardzo dobrze robią, że nie dają psów w byle jakie warunki i ludziom, którzy nie chcą się psem zajmować.
Pies musi poczuć wolność?
Poczuje tą wolność pod kołami samochodu, a ty powiesz, że uciekł i został rozjechany, więc szukasz kolejnego