Zamknij

Porzucają odpady i są bezkarni. Wiceminister: Zwiększymy kary, planujemy też inwestycję

16:56, 13.05.2021 Agnieszka Stachurska Aktualizacja: 07:13, 14.05.2021
Skomentuj

Co zrobić, żeby przestępcy ponosili odpowiedzialność za nielegalne składowanie odpadów, szczególnie tych niebezpiecznych? W jaki sposób zapobiegać procederowi porzucania odpadów na terenach gminnych czy prywatnych? Rozmawiamy o tym z wiceministrem klimatu, Jackiem Ozdobą.
Przestępcy działają w całej Polsce Pod koniec marca poruszaliśmy sprawę pozostawienia przez nieznane osoby samochodu ciężarowego w gm. Słupno, w którym znajdowało się 15 zbiorników po 1000 litrów, w tym kilka rozszczelnionych. Podobną naczepę pozostawiono na terenie, należącym do tej samej, rodzinnej firmy w gm. Wyszogród. Tematem zajęły się także media ogólnopolskie. Dziennikarze programu "Alarm" ustalili, że pozostawiona naczepa samochodowa w styczniu br. została sprzedana warszawskiej firmie, wynajmującej luksusowe auta. Współwłaściciel tej firmy jednak twierdzi, że w marcu sprzedał naczepę, choć nie chce ujawnić komu. Właściciel terenu w gm. Słupno i Wyszogród szacował, że kwota utylizacji pozostawionych na jego terenie odpadów może wynieść ok. 1,5 mln zł. Przykład z Kalisza pokazuje, że koszty utylizacji chemikaliów zostawionych przez grupy przestępcze mogą być o wiele większe. W przypadku naszego rozmówcy, łącznie pozostawiono w samochodach ok. 30 tys. litrów substancji (30 ton). Do Kalisza sprowadzono aż 3 tysiące ton (!). Stało się to w 2013 roku, kiedy prywatny przedsiębiorca z Poznania wynajął sobie magazyn, do którego sprowadzał niebezpieczne chemikalia. Mogło tak się stać dzięki wprowadzonej wówczas liberalizacji przepisów o ochronie środowiska. Przedsiębiorca nie zutylizował odpadów, nie było też możliwości wyegzekwowania od niego pieniędzy. Został skazany na dwa lata więzienia i... tyle. Nie ustalono też, kto był zleceniodawcą. Jak zakończyła się ta sprawa? Dopiero w 2018 roku miasto Kalisz doprowadziło do przejęcia działki z magazynem w postaci darowizny. Wówczas mogło starać się o pomoc finansową, ponieważ koszt utylizacji wyceniono na... 19 mln zł (!). W tym przypadku połowę pokryło ministerstwo środowiska, a drugą część miasto musiało pokryć ze środków własnych, czyli mieszkańców. Usuwanie tych odpadów właśnie się rozpoczęło. Jacek Ozdoba: Zwiększymy kary i uszczelnimy system nadzoru O problemie z procederem nielegalnych odpadów rozmawiamy z Jackiem Ozdobą, wiceministrem klimatu.
- Jest to poważny problem, walka z przestępczością środowiskową znajduje się wśród moich priorytetów - przyznaje wiceminister klimatu. - Przygotowałem największą od lat 90. nowelizację przepisów karnych, ponieważ absolutnie skandaliczne są niskie wyroki w zakresie zwalczania przestępczości środowiskowej - tłumaczy Jacek Ozdoba.
Wyjaśnia, że jeśli mamy do czynienia z przestępcą, który nie tylko zarabia na tym procederze, ale również niszczy środowisko, to występuje podwójna szkoda, a więc i kara powinna być bardzo surowa. Na przykład przy przestępstwach vatowskich jeśli następuje uszczuplenie przychodów skarbu państwa powyżej kwoty 10 mln zł, kara może być wymierzona w wymiarze nawet do 25 lat więzienia.
- Uważam, że w tym przypadku powinno się nie tylko prowadzić skuteczną walkę z mafiami śmieciowymi, ale i wdrożyć bardzo wysokie kary, które będą odstraszały przed popełnianiem tych przestępstw - argumentuje wiceminister klimatu.
A co z porzucaniem odpadów, jak miało to miejsce w przypadku przedsiębiorcy na terenie gm. Słupno i Wyszogród?
- Oczywiście znam tę sprawę, która jest przedmiotem bardzo wnikliwego śledztwa Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz WIOŚ. Ten przykład pokazuje, że przestępstwa śmieciowe są bardzo różne, od tych mniejszych, bo bardzo duże. Nowelizacja ustawy ma jeszcze skuteczniej walczyć z przestępczością także w tym zakresie - mówi Jacek Ozdoba.
Dodaje, że nowelizacja nie tylko zwiększy kary, ale i uszczelni system gospodarki odpadami. Temu mają służyć już wprowadzone działania, jak utworzenie elektronicznej bazy gospodarki odpadami czy stworzenie specjalnego działu ds. przestępczości środowiskowej.
- To pozwala nam namierzyć sprawców przestępstw środowiskowych i postawić ich przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Już teraz mamy sprawy nadzorowane przez nasz departament, które zakończyły się w ciągu 2-3 miesięcy od powstania czynu zabronionego - tłumaczy wiceminister.
Przekonuje, że konsekwencje powinny być adekwatne do popełnionego czynu, a więc wiązać się z koniecznością uprzątnięcia terenu i utylizacji odpadów.
- Nie możemy pozostawiać problemu samorządom, to chcemy wyeliminować. Pracujemy też nad zapobieganiem metodom na tzw. "słupa", chcemy wyśledzić odpady niebezpieczne jeszcze zanim będą składowane. Nie jest bowiem problemem odnalezienie takiego składowiska. Trzeba wyeliminować ryzyko już na podstawie pierwszych sygnałów zaistnienia procederu przestępczego. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że nie nastąpi to od razu, ale w dłuższej perspektywie mamy szansę dzięki temu znacznie ograniczyć funkcjonowanie tego procederu na terenie naszego kraju - zapewnia minister Ozdoba.
Pomoże instalacja do utylizacji? Przyznaje też, że bardzo dużym problemem są odpady porzucone, tak jak to ma miejsce w przypadku podpłockiego przedsiębiorcy.
- Podejmujemy bardzo intensywne działania pod względem budowy specjalnej instalacji, która mogłaby w sposób bezpieczny unieszkodliwić te odpady, które już zalegają w kraju. Niestety, to są wielomiliardowe kwoty. Taka instalacja spowodowałaby, że zalegające już odpady moglibyśmy sprzątać i utylizować. Z drugiej strony, większe uprawnienia dla inspekcji ochrony środowiska, jak np. możliwość używania dronów czy współpracy z policją, która już ma walkę z przestępstwami środowiskowymi jako priorytet na lata 2021-2023, spowodują, że państwo polskie będzie mogło uznać sukces w walce z kolejnym obszarem przestępczości - wyjaśnia wiceminister.
Jak na razie, sprawa porzucenia odpadów w gm. Słupno i Wyszogród jest przedmiotem toczącego się śledztwa prokuratury, ale i postępowania WIOŚ.
- Kontaktował się ze mną również wójt gminy Słupno, który jest bardzo zaangażowany w tę sprawę. Rzeczywiście sytuacja, kiedy problemem jest obarczony uczciwy przedsiębiorca, jest elementem, który należy zweryfikować  i być może w przyszłości tak poprawić prawo, aby taka osoba nie była obarczana konsekwencjami cudzego przestępstwa. Każdą sprawę należy rozpatrywać indywidualnie. Na pewno zarówno inspekcja, jak i inne organy są mocno zaangażowane, aby znaleźć przede wszystkim sprawców tego przestępstwa. W sytuacji, gdyby się to nie udało, to faktycznie będziemy musieli zająć się tą sprawą na innej płaszczyźnie. Jestem jednak dobrej myśli - mówi Jacek Ozdoba.
Dodaje też, że będą konsultowane i podejmowane wszystkie możliwe drogi, by konsekwencje ponieśli faktyczni sprawcy, a nie osoba, która nie ma związku z tym przestępstwem.
- Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia ze świetnie funkcjonującą pod względem sprytu przestępczością. To nie są przypadkowe osoby, lecz zorganizowane grupy przestępcze. Praktyka pokazuje, że mimo tego w wielu przypadkach udaje się ustalić sprawców, nie ma zbrodni doskonałej. Mogę zapewnić, że działania w tej sprawie prowadzone są z dużym zaangażowaniem i pod moim osobistym nadzorem - podsumowuje wiceminister klimatu.
http://petronews.pl/kto-porzucil-nielegalne-odpady-pod-plockiem-zajeli-sie-tym-dziennikarze-sledczy/

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%