Młody kierowca popełniał wykroczenia, po czym chwalił się nimi w sieci. Policjanci po raz kolejny zatrzymali znanego im już pirata drogowego, który pomimo straty prawa jazdy, nadal wsiadał za kierownicę. Zatrzymano też obywatela Azerbejdżanu, który przekroczył dozwoloną prędkość o 61 km/h.
Komenda Miejska Policji w Płocku informuje, że 19 listopada funkcjonariusze z płockiej drogówki na jednej z ulic miasta zauważyli znanego im już kierującego pojazdem marki Rover, który kilka miesięcy temu zasłynął ze swojej brawurowej jazdy.
W czerwcu 20-latek pędził przez centrum Płocka, niemal trzykrotnie przekraczając dozwoloną prędkość.
– 29 czerwca tuż po godz. 23 na al. Piłsudskiego w Płocku policjanci z płockiej drogówki zatrzymali skrajnie nieodpowiedzialnego kierującego pojazdem marki Rover, który niemal trzykrotnie przekroczył dozwoloną prędkość. 20-letni mieszkaniec Płocka jechał 141 km/h w miejscu, gdzie prędkość jest ograniczona do 50 km/h. Mężczyzna popełnił również inne wykroczenia – opisuje sierż. szt. Monika Jakubowska z KMP w Płocku.
Kierujący stracił wówczas prawo jazdy za przekroczenie prędkości, a kilka tygodni później starosta wydał decyzję o zatrzymaniu dokumentu za przekroczenie przez niego 24-punktów karnych.
– Pomimo, iż 20-latek do tej pory nie odzyskał prawa jazdy, to niczego go to nie nauczyło. Teraz stanie przed sądem – dodaje sierż. szt. Monika Jakubowska.
Również 19 listopada w Popłacinie (pow. płocki) funkcjonariusze z grupy SPEED zatrzymali 37-letniego kierującego oplem, który na obszarze zabudowanym jechał z prędkością 111 km/h. Obywatel Azerbejdżanu stracił prawo jazdy oraz otrzymał wysoki mandat karny.
Darować winy, oddać lejce i dać jeszcze lepszy samochód.. Może jak następnym razem kogoś zdejmie śmiertelnie debil to ktoś pomyśli żeby takich na stałe eliminować z ulic a nie tylko czasowo. Jak widać czas takim nie pomaga.
co za debil… że też takie głąby mogą też korzystać z dróg. ale przynajmniej go złapali, teraz mu podetną skrzydła, również finansowo
To nie na mandat.
To diagnoza na długi pobyt psychiatryku i wypuścić po badaniu, że się ogarnął.