W środę do funkcjonariuszy z Drobina podjechała zdenerwowana kobieta. Okazało się, że wiozła rodzącą synową i poprosiła o pomoc w sprawnym dotarciu do szpitala. Kobiety miały do pokonania prawie 40 kilometrów.
Do policjantów z posterunku w Drobinie, mł. asp. Marcina Wiśniewskiego i st. sierż. Cezarego Kalinowskiego 14 września podjechała mocno zdenerwowana kobieta. Kierująca hyundaiem poinformowała policjantów, że wiezie do szpitala synową, u której zaczęła się akcja porodowa.
Kobiety jechały od strony Raciąża, a do szpitala w Płocku miały do przebycia jeszcze około 38 km. Poprosiły policjantów o pomoc w szybkim dotarciu do placówki medycznej.
– Funkcjonariusze bez wahania podjęli decyzję o eskorcie ciężarnej kobiety tak, by zapewnić jej, jak najszybszy i bezpieczny transport. Mundurowi z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi pilotowali pojazd DK 60, a następnie ulicami Płocka do samego szpitala – relacjonuje asp. Krystyna Kowalska.
Policjanci przez cały czas pilotażu byli w stałym kontakcie z dyspozytorem pogotowia ratunkowego, którego ratownicy mieli już oczekiwać na rodzącą.
– Sytuacja była tak dynamiczna, że aby nie tracić czasu mundurowi, po szczęśliwym dojechaniu do szpitala pomogli kobiecie wsiąść na wózek i towarzyszyli jej w drodze do sali porodowej. Kobieta bezpiecznie trafiła pod opiekę lekarzy – zaznacza asp. Krystyna Kowalska.
Policjanci życzą zarówno rodzicom, jak i dziecku dużo zdrowia oraz wielu wspaniałych, a przede wszystkim bezpiecznych podróży.
Była to już kolejna akcja eskortowa rodzącej kobiety wykonana w ostatnim czasie przez lokalnych policjantów. W ostatnich dniach sierpnia funkcjonariusze zapewnili rodzącej kobiecie bezpieczny przejazd ulicami Płocka.
Akcja pomiaru prędkości zmieniła się w wyścig o zdrowie matki i dziecka
Bliżej miała do Sierpca tam też jest szpital.
A teściową czyli mamusię kto pochwali?
Szkoda,ze za nia nie urodzili.To by poprawilo wizerunek policji.
Poza tym, czy te 35 km z haczykiem to jakiś wyczyn?