Zamknij

Piotr Nosarzewski od kuchni: Nie mam problemów z gotowaniem

18:44, 08.10.2019 Michał Siedlecki Aktualizacja: 18:49, 08.10.2019
Skomentuj

Dlaczego rosół to podstawa smacznego obiadu? Czy rola szefa domowej kuchni to wyzwanie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań w kolejnym materiale z serii "Płocka Kuchnia". Tym razem rozmawiamy z Piotrem Nosarzewskim, społecznikiem, prezesem Fundacji Portal FM - Pomagamy Dzieciom.
O sobie mówi, że jest społecznikiem z serca i zamiłowania - jest prezesem Fundacji Portal FM - "Pomagamy Dzieciom".
- Od lat związany jestem z Płockiem - mówi o sobie pan Piotr. - Inicjuję akcje dobroczynne, głównie na rzecz dzieci. Organizuję też jako prezes fundacji konkursy - opowiada.
Działalność fundacji "Portal FM" i Piotra Nosarzewskiego jest niezwykle szeroka. Wiąże ją jednak jedno - chęć pomocy dzieciakom. Nosarzewski pokazuje swoim podopiecznym najpiękniejsze miejsca w Polsce, dba o rozwój i dobrze spędzony czas poza szkołą. Organizuje także konkursy - m.in. Mazowsze Czysta Kraina (który odbędzie się także i w tym roku) czy Poczta Dzieci Dzieciom. Od zawsze lubiłem przebywać w kuchni Prezes fundacji Portal FM - "Pomagamy Dzieciom" lubi także kuchnię - rozumianą zarówno jako różnorodne smaki, jak i jako pomieszczenie. - Zawsze lubiłem w niej przebywać - zdradza w rozmowie z nami. - Jeszcze będąc dzieckiem, z chęcią podpatrywałem mamę podczas przyrządzania potraw - wspomina. Rozwój pasji kulinarnej, która ewidentnie rodziła się w prezesie Nosarzewskim w latach dzieciństwa, została zatrzymana - brakiem czasu.

- Z racji swoich obowiązków zawodowych i społecznych, nie mam czasu na siedzenie w kuchni. Mój czas pracy to około 12 godzin dziennie. Trudno jest znaleźć czas na wiele rzeczy. Nie ukrywam jednak, że kiedy znajdę chwilę, to mogę szaleć w kuchni - przekonuje.
Jak wyjaśnia w rozmowie z nami, z gotowaniem w jego życiu nigdy nie było problemu. - Przyrządzając potrawy cały czas je próbuję, sprawdzając smak. Lubię to robić. Obiad z dwóch dań to dla mnie żaden problem. Kiedyś byłem nawet domowym nadwornym kucharzem - przyznaje. Szefowanie domowej kuchni było wyzwaniem, jednak wykonywanym z przyjemnością. - Pamiętam te czasy. To było wtedy, kiedy moja żona chciała się dokształcać - wspomina. - Małżonka, wracając z wykładów, miała podany smaczny i ciepły obiad. Szczerze? Dobrze czułem się w tej roli - śmieje się. Rosołek to podstawa Rosół, żeberka w sosie czosnkowym i świeża surówka - to idealny zestaw, w którego przygotowaniu mistrzostwo osiągnął Piotr Nosarzewski. - Zupa musi być na kurczaku ze świeżymi warzywami. Równie aromatyczna powinna być propozycja na drugie danie, której jedną z podstaw jest surówka. To musi smakować - precyzuje. Według naszego rozmówcy, przebywanie w kuchni nie powinno być obowiązkiem.
- Może to nie jest moja pasja, jednak pracując w niej czuję przyjemność. Największą przyjemność czuję wtedy, gdy gotuję dla bliskiej osoby i gdy to co podam jej smakuje. Podobno smacznie gotuję, choć nie chcę obrosnąć w kulinarne piórka. Po prostu lubię gotować, o ile mam na to czas - wyjaśnia.
Nieskrywaną przyjemność możemy odczuć także w trakcie jedzenia - szczególnie ulubionych dań. To one kojarzą się każdemu z nas najlepiej - pieszcząc smakami i aromatami nasze podniebienie i budząc przyjemne wspomnienia.
- Lubię tradycyjną polską kuchnię, szczególnie tradycyjne dania wigilijne - o ile są dobrze przyrządzone i doprawione. Czego zaś nie lubię? Czernina. To zupa, której wolę nie jeść - tłumaczy pan Piotr.
Kiedy jednak do świąt Bożego Narodzenia pozostają długie miesiące, na codziennym stole Piotra Nosarzewskiego królują inne potrawy. To w zasadzie obiady i późne kolacje. - Na co dzień jadam raczej obiadokolację - tłumaczy się. - Oczywiście wiem, że nieregularne jedzenie posiłków nie jest zdrowe, ale praca na rzecz dzieci pochłania mnie bez reszty - dodaje. Świeże mleko w szklanych butelkach i pachnący chleb... Mniej obowiązków do zrealizowania, to największy atut dzieciństwa. To również, poza błogim lenistwem, kojarzy się panu Piotrowi z pysznymi smakami. Jakimi?
- Do dziś pamiętam zapach i smak świeżego mleka, które piliśmy wprost ze szklanych butelek - wraca pamięcią. - Nie zapomnę także nigdy świeżego, pachnącego chleba, jajecznicy czy opiekanej w cieście mortadeli oraz ogromniastych ciast drożdżowych z rodzynkami - wspomina.
Takie aromaty i dania ciężko odtworzyć w dzisiejszych czasach. Ciężko nawet je podrobić. Można jednak kosztować nowych rzeczy, co Piotr Nosarzewski często czyni - chociażby podczas wyjazdów wakacyjnych. - Choć nie mam za dużo czasu, by rozkoszować swoje podniebienie wyszukanymi smakami, to mam kilka ulubionych miejsc. Mamy z  żoną i przyjaciółką swoje miejsca, gdzie lubimy zjeść podczas podróży. To chociażby Stegna, gdzie można zjeść pyszną rybę. W Gdańsku zaś podają biały żurek na białej kiełbasie. W Zakopanem nie mogę przejść obojętnie obok placka z gulaszem - mówi. Dla Piotra Nosarzewskiego ważna jest prostota wykonania. - Cenię ją, bo choć uwielbiam gotować, to od gotowania wolę spędzać czas z bliskimi - puentuje, podając przepis na proste, choć pyszne pierogi. Pierogi z mięsem Piotra Nosarzewskiego Składniki: Farsz:
  • mięso z rosołu - 0,5 kg
  • ugotowane warzywa z zupy: jedna marchewka, połowa pietruszki
  • pieczarki - 30 dag
  • jedna duża cebula
  • duża łyżka masła
  • jedno jajko.
Ciasto:
  • 1 kg mąki
  • 1/2 kostki margaryny
  • cztery  żółtka
  • półtorej szklanki gotowanej, wrzącej wody.
Przygotowanie: Oczyszczamy pieczarki, kroimy w drobne części. Cebulę czeka ta sama czynność. Pokrojone części wrzucamy na rozgrzana patelnię z dodatkiem masła, mieszamy do zarumienienia się cebulki. Mięso z kurczaka powinno być bez skórki, a wołowe z drobinami tłuszczyku. Pieczarki, cebulkę i warzywa z zupy mielimy w maszynce do mięsa, następnie doprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy jajko, mieszając farsz. Przygotowujemy ciasto z wymienionych wcześniej składników i z rozwałkowanego ciasta wycinamy kółka. Dodajemy farsz - jedną łyżeczkę, na środek, po czym składamy ciasto na pół, sklejając brzegi. Ważne, by nadzienie nie dostało się w zlepiony fragment, gdyż podczas gotowania pieróg się rozklei. Ulepione pierogi z reguły układam na stolnicy posypanej mąką, żeby nie przyklejały się, i przykrywam ściereczką lnianą, aby nie wysychały do czasu gotowania. Pierogi gotujemy w osolonej wodzie i podajemy wprost z wody polane roztopionym masłem. Świetnie smakują także odsmażane i posypane skwarkami. Życzę smacznego!

(Michał Siedlecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%