Powrót do ligowej rzeczywistości zakończył się zgodnie z przewidywaniami, czyli wysokim zwycięstwem gospodarzy, którzy w 8. kolejce PGNiG Superligi nie pozostawili Gwardii Opole cienia złudzeń, wygrywając 34:17 (16:7).
Wisła spotkanie zaczęła od wysokiego prowadzenia. 4:0 widniało na tablicy wyników już w 6. minucie, kiedy bramkę rzucił Michał Daszek. Po tym trafieniu trenerzy gości poprosili o czas, który jednak nie pomógł ich podopiecznym. Trzy minuty później, po kolejnej bramce Daszka, zrobiło się 5:0 i płoccy kibice mogli przeżywać swoiste deja vu, ponieważ dokładnie taki sam przebieg miał początek sobotniego spotkania z THW Kiel, z tą różnicą, że wtedy to płocczanie patrzyli jak mistrzowie Niemiec robią co chcą. W 13. minucie po trafieniu Valentina Ghionei, „Nafciarze” uciekli już na dziewięć oczek (9:0). jednak chwilę później goście przełamali w końcu strzelecką niemoc po trafieniu Nikoli Kedzo (9:1). Pięć minut później, gdy przewaga gospodarzy zmniejszyła się do siedmiu bramek (11:4), Manolo Cadenas poprosił o przerwę. Po niej na parkiecie niewiele się zmieniło, a Wisła wróciła do przewagi z pierwszego kwadransa i na przerwę schodziła prowadząc 16:7.
Druga połowa… dobrze, że się odbyła, bo była dobrym przetarciem przed kolejnymi meczami „Nafciarzy”. Co prawda, po dwóch początkowych minutach, gdy Marcina Wicharego dwa razy pokonał Kamil Mokrzki… nie, nie mogło wydawać się, że Gwardia będzie goniła wynik. Opolanie mogli jedynie, i co zresztą w miarę możliwości robili, wykorzystywać błędy „Wiślaków”, jednak samego meczu nie mieli prawa skończyć z mniej niż dziesięcioma bramkami straty. Wisła cały czas kontrolowała przebieg boiskowych wydarzeń i choć nie zachwyciła, to pewnie pokonała przyjezdnych 34:17. W płockiej ekipie na pochwały zasługuje szczególnie Wichary, który wtorkowe spotkanie skończył z 55% skutecznością obron.
Teraz płockich szczypiornistów czekają dwa wyjazdy. W najbliższą sobotę, „Nafciarze” udadzą się do Chorwacji, by w 5. kolejce Ligi Mistrzów zmierzyć się z HC PPD Zagrzeb, a już cztery dni później, w środę, 21 października, Wisła pojedzie do Głogowa zagrać z miejscowym Chrobrym.
Wisła Płock – Gwardia Opole 34:17 (16:7)
Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales – Zbigniew Kwiatkowski, Michał Daszek 4, Dan-Emil Racotea 4, Adam Wiśniewski 2, Milan Pusica 1, Valentin Ghionea 6, Tiago Rocha 3, Mateusz Piechowski 1, Nemanja Zelenović 2, Angel Montoro 4, Marko Tarabochia 3, Bartosz Konitz 3, Ivan Nikcević, Dmitry Zhitnikov 1.
Gwardia Opole: Adam Malcher, Emir Taletović – Karol Siwak, Paweł Swat, Wojciech Trojanowski 5, Wojciech Knop 3, Sebastian Rumniak, Antoni Łangowski, Mindaugas Tarcijonas, Kamil Mokrzki 4, Mateusz Jankowski 2, Adam Ciosek, Karol Cichocki, Paweł Prokop, Nikola Kedzo 2, Rok Simić 1.
Upomnienia: Tarabochia, Piechowski, Montoro – Mokrzki, Swat.
Kary:
Wisła Płock: 6 minut (Piechowski, Racotea, Daszek),
Gwardia Opole: 8 minut (Mokrzki, Rumniak, Łangowski, Kedzo).