Po dobrym meczu, piłkarze ręczni Orlenu Wisły Płock ulegli na wyjeździe THW Kiel 24:26. Płoczanie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej niż w ostatnim spotkaniu przeciwko Celje Pivovarna Lasko, jednak nie wystarczyło to na aktualnych mistrzów Niemiec.
Pierwszą bramkę po 90 sekundach spotkania zdobył kołowy gospodarzy, Ilia Brozovićm, jednak Nafciarze szybko odpowiedzieli za sprawą Dana-Emila Racotea. Początek spotkania należał do gości, którzy zdobyli dwie kolejne bramki i dość niespodziewanie prowadzili w Kiel 1:3. Przez większość pierwszej części spotkania płocczanie utrzymywali przewagę – w 14. minucie spotkania wygrywaliśmy nawet 10:6! Podopieczni Manolo Cadenasa grali dobrze w obronie, kolejne piłki odbijał Rodrigo Corrales, a swoje sytuacje wykorzystywali Marco Oneto i Marko Tarabochia. Dobrze realizowane były też założenia taktycznie, bowiem Damagoj Duvnjak swoją pierwszą bramkę rzucił w 13. minucie i to dopiero po trzeciej (!) próbie. Do głosu zaczęli dochodzić jednak gracze Kiel. Gospodarze zaczęli grać wyżej w obronie, do której wychodzili dwoma, a nawet trzema zawodnikami. Przysparzało to sporych problemów przyjezdnym, w efekcie czego gracze Orlen Wisły zaczęli trwonić przewagę. Kilończycy za sprawą rozkręcającego się Duvnjaka w 25. minucie doprowadzili do remisu. Ostatecznie pierwsza część skończyła się wynikiem 14:14.
Początek drugiej połowy to przede wszystkim świetna gra obu bramkarzy. W bramce Wisły świetnie spisywał się Rodrigo Corrales, dużo piłek odbijał też Niklas Landin. Obaj bronili we wprost niesamowitych sytuacjach, choć więcej pracy miał niewątpliwie Hiszpan. Tylko dzięki niemu płocczanie zawdzięczali wynik remisowy. Druga połowa była bardzo zacięta – żadna z ekip nie potrafiła sobie wypracować większej przewagi. Dla Nafciarzy bramki rzucali Zhytnikov i Pusica, zaś gospodarzy w grze trzymał Duvnjak. Mimo nieodpowiedzialnego zachowania Rosjanina (utrudnianie wznowienia gry), płocczanie zachowywali szansę na końcowy triumf. Na 13 minut przed końcową syreną na tablicy wyników widniał remis po 19. Jak się okazało, stykowy wynik utrzymywał się do końca spotkania, mimo, iż gościom udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie po świetnej kontrze w wykonaniu Ivana Nikcevicia. Gospodarze świetnie jednak odpowiedzieli za sprawą petardy w wykonaniu niezawodnego tego dnia Duvnjaka, który odpowiadał na kolejne trafienia Wiślaków. Kibice przeżywali emocje do dosłownie ostatnich sekund. Na 15 sekund przed końcem gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Dominik Klein. Manolo Cadenas wziął czas – Nafciarze wyprowadzili bramkarza, ale fatalnie rozegrali akcję w przewadze. Piłkę przejął Damagoj Duvnjak i rzucił do pustej bramki…
Podopieczni Manolo Cadenasa prezentowali się zdecydowanie lepiej niż w spotkaniu z Celje i byli bardzo blisko pokonania mistrzów Niemiec. Pochwalić należy zwłaszcza Corralesa, który odbijał piłki nawet w niemożliwych do obrony sytuacjach. W kluczowym momencie karnego nie trafił jednak Tiago Rocha i szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Kilończyków. Przed Nafciarzami teraz spotkanie ligowe, a już 27 lutego w Orlen Arenie podejmą Paris Saint Germain.
THW Kiel – Orlen Wisła Płock 26:24 (14:14)
Bramki dla Orlen Wisły Płock: Tiago Rocha 7, Dan-Emil Racotea 6, Marko Tarabochia 3, Jose Guilherme de Toledo 3, Ivan Nikcević 2, Miljan Pusica 1, Marco Oneto 1, Dmitry Zhitnikov 1.
Upomnienia: Racotea, Rocha, Toledo, Cadenas.
Wykluczenia: Rocha, Pusica – po 4 minuty, Zhitnikov – 2 minuty.