Płocczanie zdążyli przyzwyczaić się do tego, że przywilej bycia miastem rafineryjnym wiąże się z najwyższymi cenami paliw. Gdy w ostatnich tygodniach benzyna oraz olej napędowy zaczęły tanieć, okazało się, że „trzeba” wprowadzić podatek. Jak teraz wyglądają ceny paliw w naszym mieście?
Od 1 stycznia do cen paliw został doliczony nowy podatek. Dodatek do ceny to „opłata zapasowa”, która może podnieść cenę benzyny lub oleju napędowego o 6 groszy. Dziś – 20 stycznia – w naszym mieście, za litr popularnej dziewięćdziesiątki piątki zapłacimy około 4 złote i 55 groszy. Kierowcy diesli wydadzą o jeden grosz mniej, zaś LPG waha się na poziomie 2,58 zł. Nieco taniej jest na stacji Komunikacji Miejskiej, tam cena wynosi 4 złote i 39 groszy za litr benzyny oraz oleju napędowego.
– Te kilka groszy po raz kolejny pokazuje, że paliwo nigdy nie może być zbyt tanie – podśmiewając się, mówi nam jeden z kierowców. – Mimo tego podatku, nie ma co narzekać. Dawno tak tanio się nie jeździło.
Wydaje się, że podatek, wynoszący zaledwie 6 groszy, nie powinien drastycznie wpłynąć na cenę paliwa. – Wysokość opłaty zapasowej wynika z przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki. Podobnie jak wszelkie inne obciążenia publiczno-prawne, jest ona składową ceny paliwa, ale jej ewentualny wpływ na finalną cenę bardzo trudno oszacować – odpowiada Biuro Prasowe Orlen.
Minęły ponad dwa tygodnie od wprowadzenia opłaty zapasowej. Od tego czasu cena paliwa waha się na zadowalającym poziomie czterech złotych i kilkudziesięciu groszy. Na razie nie musimy płacić za tańsze paliwo, ale jak będzie w przyszłości?