Były prezydent Płocka, Mirosław Milewski, zaprezentował pierwszy z dziesięciu punktów programu „Inicjatywa dla Płocczan” – projektu, który ma wpłynąć na poprawę komfortu życia mieszkańców. Pierwszy z nich, przedstawiony podczas konferencji prasowej, to darmowa komunikacja miejska i życie bez podatku od nieruchomości. Kampania prezydencka rozpoczęta.
Inicjatywa dla płocczan nr 1 – bo tak nazywa się propozycja byłego prezydenta – zawiera darmowe przejazdy autobusami komunikacji miejskiej dla wszystkich osób zameldowanych w Płocku oraz zniesienie podatku od nieruchomości mieszkalnych dla ludzi ze stałym zameldowaniem w naszym mieście. – To odważna i niekonwencjonalna inicjatywa, która, moim zdaniem, jest potrzebna – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Mirosław Milewski. – Według mnie to idealne rozwiązanie, które przyczyni się do rozwoju miasta – dodał.
Zdaniem radnego Milewskiego, z punktu formalno-prawnego nie ma przeszkód z wprowadzeniem takich udogodnień. – Aby weszły one w życie, potrzeba woli samorządu – zapowiadał były prezydent. – Na jutrzejszej sesji rady przedstawię wniosek, który zobowiąże prezydenta do wykonania wnikliwej analizy, sprawdzającej opłacalność tego projektu – kontynuował. – Chciałbym, aby kwestie formalne zostały zakończone jeszcze w tym roku – zdradził.
Według radnego, pomysł ten – choć z pozoru trudny w realizacji – nie jest niewykonalny. Mirosław Milewski przytoczył tu przykład śląskiego miasta Żory, w którym podjęto decyzję o wprowadzeniu darmowej komunikacji. Podatku od nieruchomości nie płaci się natomiast w Michałowicach. Były prezydent zapewniał, że taki krok wpłynie na atrakcyjność miasta. – W stolicy Estonii, w Tallinie, wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej spowodowało większe wpływy z tytułu podatków na poziomie 10 mln euro – powiedział, powołując się na konferencję prasową płockiego Cifala.
Koncepcja Milewskiego zakłada sytuację tożsamą do tej z przedszkolami. – Ludzie przemeldowują się z miejscowości okolicznych do Płocka tylko po to, by znaleźć miejsce w przedszkolu dla swoich dzieci. Darmowa komunikacja miejska może być podobnym wabikiem – porównuje Milewski. – Oczywiście, decyzja o przeprowadzce jest bardzo poważna i wiąże się z nią wiele innych kwestii, lecz miasto musi mieć coś do zaoferowania – dodaje. Rzeczonym wabikiem ma być także ulga od podatku od nieruchomości dla wszystkich płocczan, którzy nie zalegają z płatnościami.
Wprowadzenie obu rozwiązań ma – zdaniem byłego prezydenta – przyciągnąć więcej ludzi do Płocka, a przez to przyczynić się do wzrostu liczebności miasta już w 2018 roku. Takie posunięcie pozwoli też – w perspektywie czterech najbliższych lat – pozyskać pewne oszczędności oraz, co według Milewskiego jest najważniejsze, stworzyć wrażenie miasta rozwojowego. – W Płocku brakuje inwestycji na wielką skalę – stwierdził radny. – Ostatnim takim projektem był Orlen, potem była to budowa mostu i dróg dojazdowych – przekonywał podczas konferencji prasowej.
Zrezygnowanie z biletów i podatków od nieruchomości wymagać będzie dopłat od miasta w kwocie, według szacunków byłego prezydenta – 25 mln złotych w pierwszym roku. – To kwota przeszacowana – zapewniał. – Takie posunięcie da też oszczędności. Nie będą już potrzebne punkty komunikacji miejskiej, ograniczone będą kontrole w autobusach, niepotrzebne będą też etaty w ratuszu – wylicza Milewski. Zdaniem byłego prezydenta, część tej kwoty zrekompensuje również m.in. podatek PIT, z którego to wpływy znacznie się powiększą.
Zdaniem radnego, kwota ta, w kontekście budżetu miasta na poziomie 800 mln złotych, jest nieznaczna. – Miasto dofinansowuje wiele, moim zdaniem niepotrzebnych inwestycji – wyznał Milewski. – Spójrzmy chociażby na festiwal hip-hopowy, z którego ja zrezygnowałem, czy na Wisłę Płock, zarówno ręczną, jak i nożną – kontynuował prezydent. – Miasto dotujące kluby na takim poziomie nie ma racji bytu. Zastanowiłbym się nad znalezieniem nowego właściciela dla klubu piłkarskiego. Pierwszoligowy zespół to nie jest dobra wizytówka miasta – przekonywał były prezydent.
Mirosław Milewski odpierał zarzuty dziennikarzy dotyczące zwolnień, które są konsekwencją przy realizacji tego planu – zarówno w ratuszu, jak i komunikacji miejskiej. Zdaniem Milewskiego, nie będą one stanowiły najmniejszego problemu. – Liczyłem i ten problem dotyczy maksymalnie kilkunastu osób – zapewnia były prezydent. – Pamiętajmy, że w ratuszu byłyby to etaty sezonowe, a zwiększona liczba mieszkańców wymusi zakup nowych taborów w komunikacji miejskiej – przekonywał.
Były prezydent zgodził się natomiast, iż projekt ten będzie niezwykle ciężko przegłosować na sesji. – Kto wie, a nuż prezydent w końcu pokaże, że zależy mu na współpracy z opozycją – śmiał się Milewski. – Ten projekt to część większej całości, którą planuję od dłuższego czasu. Nie jest to początek mojej kampanii prezydenckiej. Nie zgadzam się też, że jest on populistyczny. To retoryka, która odzwierciedla wolę ludu – zapewniał radny, odpierając zarzuty dziennikarzy.
Milewski odpierał też zarzut podobieństwa swojego programu do propozycji Marcina Flakiewicza. – Ja się ze swoim projektem nie ukrywałem i wspominałem o nim od dłuższego czasu – zapewniał. – Nasze programy są też zupełnie różne – dodał. Zdaniem byłego prezydenta, Marcin Flakiewicz promuje akcję, która ma na celu wywołanie referendum, a ono – według Milewskiego – w tej sprawie jest niezasadne. – To normalne, że ludzie zagłosują za brakiem podatków – stwierdził podczas konferencji. – Takie referenda osłabiają ich wagę – dodał na zakończenie.
O tym, czy projekt Mirosława Milewskiego znajdzie poparcie radnych, dowiemy się podczas jutrzejszej sesji rady miasta. To właśnie we wtorek zapadnie decyzja o tym, czy ratusz dokona szczegółowej analizy projektu byłego prezydenta. W przypadku odrzucenia wniosku, program ten najpewniej trafi do programu wyborczego Mirosława Milewskiego.