13 października Orlen Wisła Płock przegrała z Vive Targami Kielce 28:30 w meczu Ligi Mistrzów. Walka była zacięta do ostatnich sekund.
To był ciężki mecz, w którym nie było mowy o kompromisach – pierwsza indywidualna kara, dla Piotra Grabarczyka, padła minutę po rozpoczęciu meczu. Nafciarze wykorzystali grę w przewadze i wyszli na czterobramkowe prowadzenie. Bogdan Wenta poprosił o przerwę, po której goście rzucili się do odrabiania strat. Na domiar złego, w grze piłkarzy Orlen Wisły zabrakło skuteczności. Manolo Cadenas desygnował nawet dwóch kołowych do ataku – niestety, na niewiele się to zdało. Hiszpański szkoleniowiec zmuszony był wykorzystać przerwę, podczas której zmobilizował swoich podopiecznych. Orlen Wisła trafiła trzy razy z rzędu, przez co pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Wisły.
Początek drugiej połowy nie napawał optymizmem kibiców gospodarzy. Vive Kielce zapisali na swoim koncie trzy trafienia z rzędu, dzięki czemu wyszli na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Nafciarze mieli okazje do zmiany tego stanu rzeczy, jednak goście skutecznie odpowiadali, utrzymując dwubramkową przewagę. Piłkarze Orlen Wisły robili co w ich mocy, aby wyjść zwycięsko z tej konfrontacji, a kolejna bramka Petara mocno przybliżyła gospodarzy do celu (26:27). Niestety, Vive do ostatecznego zwycięstwa poprowadził Julen Aguinagalde. Orlen Wisła Płock przegrała z Vive Targami Kielce 28:30.