Czy ktoś dostarczył wam kiedyś miłość jak pizzę… do domu? Pewnie nie, ale że jest to możliwe, przekonali się widzowie w niedzielny wieczór (9 marca) w Teatrze Dramatycznym w Płocku im. Jerzego Szaniawskiego. Gościł u nas Teatr Mapa Wrażeń z Warszawy ze spektaklem „Miłość z dostawą do domu”, który powstał we współpracy z warszawskim Teatrem IMKA.
Głównego bohatera poznajemy w momencie, w którym zawalił się jego świat. Jest opuszczonym przez żonę, samotnym antykwariuszem. Adam, którego w spektaklu gra Wojciech Błach, upija się i chce z kimś porozmawiać. Wykręca bez zastanowienia numery telefonów, aż w końcu przez przypadek zaprasza do domu dziewczynę z agencji. Zjawia się u niego prostytutka Monika – w tej roli możemy podziwiać Gizelę Bortel. Adam przytomnieje i nie chce korzystać z usług frywolnie ubranej dziewczyny oraz płacić jej za seks. Ona jednak żąda zapłaty za przybycie. Antykwariusz onieśmielony i zawstydzony przyznaje jednak, że nie ma w domu pieniędzy, próbuje pozbyć się Moni. Obiecuje jej, że rano mogą się spotkać i jej zapłaci. Ta jednak nie ufa mu i… zostaje na noc.
Dziewczyna zaczyna czytać ambitną książkę – ”Annę Kareninę”, prosi o herbatę i wydaje się być zupełnie inną osobą. – Już nie jestem w pracy – tłumaczy zdziwionemu jej przemianą antykwariuszowi. Adam zaczyna w niej dostrzegać wspaniałą, mądrą kobietę. Ale żeby nie było za słodko, nad ranem, po długiej nieobecności, w mieszkaniu zjawia się jego żona Hanna, w rolę której wcieliła się śliczna Magdalena Turczeniewicz. Hanna chce wrócić do męża, ale nasz bohater broni się przed tym – nie chce apodyktycznej i dominującej żony. W Monice zaczął dostrzegać to, czego brakowało mu przez wszystkie lata życia z Hanną. Ta pierwsza uważa go za wspaniałego mężczyznę pełnego ciepła i uroku. Według żony wszystko przez całe ich wspólne życie robił źle.
Cała trójka zamieszkuje jednak pod jednym dachem, a groteskowość tej sytuacji zwiększa się, gdy wprowadza się do nich Antoni – w tej roli rewelacyjny Zdzisław Wardejn. Ironiczny, podstarzały księgowy, który na siłę chce zostać artystą malarzem, wprowadza wątek miłości do ojczyzny. Maluje na konkurs obraz ”Kocham Polskę”, cały czas ma jednak problem z natchnieniem i główną „bohaterką” obrazu – raz chce, aby modelką była Monika, za chwilę Hanna. Szuka również symboli, kojarzących się tylko z Polską i patriotyzmem – na scenie pojawia się wierzba płacząca, czerwone maki spod Monte Casino albo kłosy zbóż. Nawiązuje w swoich przemyśleniach do Mickiewicza czy Wyspiańskiego. Postać Antoniego sprawia, że tekst sztuki nabiera głębi. „Miłość z dostawą do domu” okazuje się nie tylko miłością, którą Adam zaczyna darzyć Monikę, ale także miłością do kraju.
Pełna humoru opowieść ma wymiar społeczny. Przemiany, jakie dokonują się na oczach widzów powodują głębokie przekonanie, że miłość jest w stanie odmienić życie każdego człowieka.
„Miłość z dostawą do domu” to sztuka, autorstwa Gizeli Bortel i Olafa Olszewskiego, który jest jednocześnie jej reżyserem. Scenografię wymyślił Wojciech Stefaniak, kostiumy Wanda Kowalska, a o choreografię zadbała Marzena Barcik. Muzykę dobrał Damian Orłowski. W płockim teatrze widzowie mogli obejrzeć ją w niedzielę, 9 marca, o godz. 16 i 19.