Orlen Wisła miała w niedzielne popołudnie bardzo trudne zadanie, gdyż rywalizacja z PPD Zagrzeb na ich terenie dla wszystkich zespołów w Europie jest wyzwaniem. Drużyna z naszego miasta stanęła jednak niemal na szczycie tego zadania i zapisała pierwszy punkt na swoim koncie.
Spotkanie z Zagrzeb Arena lepiej rozpoczęli podopieczni Piotra Przybeckiego, którzy jako pierwsi zdobyli bramkę, a kilka minut później, po trzecim trafieniu z rzędu Lovro Mihicia, Wisła prowadziła 1:3. Wtedy już było widać, że Wisła nastawiona jest na bitwę i każdy milimetr parkietu, ale gospodarzom walka nie jest obca. W 7. minucie bramkę dla PPD zdobył Marković i mieliśmy remis 5:5. Od tego momentu aż do 15. minuty, trwała walka bramka za bramkę i to gospodarze prowadzili po kwadransie 10:9. Zawodnicy Zagrzebia przejmowali coraz odważniej inicjatywę na parkiecie, która, niestety, znów zrodziła się z błędów indywidualnych…
W 23. minucie przewaga PPD urosła do czterech trafień (16:12). Na szczęście Wisła potrafiła się jeszcze zmotywować do ciężkiej pracy na parkiecie i nie pozwoliła rywalom uciec, a co ważne, udało się pomniejszyć straty do dwóch bramek 18:16.
Po zmianie stron płocka drużyna wyszła jeszcze odważniej i z większym „zębem” do walki, co bardzo szybko przyniosło efekty. Pierwsze osiem minut było wręcz koncertowe, pięć trafień z rzędu plus świetna postawa w defensywie i to Wisła wyszła na plus trzy bramki 18:21! Wydawało się, że to idealny moment na budowanie przewagi i kontynuacja dobrej gry, z której będzie wygrana. Jednak szybko trzeba było powrócić do walki, ponieważ w 47. minucie ponownie mieliśmy remis 23:23, później było 23:25 dla Wisły i ponownie remis po 25.
Ostatnie minuty to już walka na nerwy i ogromna odporność na stres, który ewidentnie dawał się we znaki obu drużynom! Najpierw to płocka ekipa miała bliżej do wygranej, ale później sama musiała walczyć o remis. Ostatecznie takim właśnie rezultatem, czyli remisem się zakończyło. 28:28, to wynik w pełni zasłużony z przebiegu meczu, ale Wisła zdecydowanie musi szanować tę zdobycz.
8 października po raz kolejny Adam Morawski pokazał, że ma ogromne umiejętności i zasługuje na jeszcze więcej minut w Lidze Mistrzów. Adam w niedzielnym meczu bronił z 40-procentową skutecznością!
PPD Zagrzeb – Orlen Wisła Płock 28:28 (18:16)
Wisła: Wichary, Morawski – Daszek 2, Duarte 5, Krajewski 4, Obradović 2, Ghionea 3, T.Gębala, Ivić 4, M.Gębala 3, Żabić 1, Mihić 5, Toledo.
Marek Wojciechowski
Zobaczcie relację Wisła TV z tego spotkania.