Na stacji paliw Komunikacji Miejskiej możemy kupić litr paliwa za 4,99 zł. To faktycznie najniższa cena w Płocku. Czemu jednak w innych miastach Polski opłaca się mieć jeszcze tańsze paliwa nawet… PKN Orlen?
Spółka miejska podała dzisiaj, że na firmowej Stacji Paliw KM-Płock za litr oleju napędowego zapłacimy tylko 4,99 zł, podobnie jak przy zakupie benzyny. Dostawcą paliw do tej stacji jest firma Orlen Paliwa, która – jak zapewnia Komunikacja Miejska – sprzedaje paliwa, spełniające najwyższe wymagania norm jakościowych. Dodatkowo, od lipca tego roku stacja KM-Płock została objęta programem BAQ, czyli systemem monitoringu jakości paliw, polegającym na okresowych i niezapowiedzianych kontrolach jakości paliwa na stacjach objętych programem.
Faktycznie, cena 4,99 zł w porównaniu do cen na innych, firmowych stacjach paliw jest niska. W środę na stacjach PKN Orlen musielibyśmy zapłacić za benzynę 5,42 zł (Pb95) lub 5,68 (Pb98) oraz 5,29 zł i 5,49 zł za ON, w zależności od tego, czy jest to zwykły olej napędowy czy ulepszony. Podobnie kształtowały się ceny na Statoil-u.
Jednak cena paliw w Płocku jest znana z wyjątkowej „świeżości”, sprawdziliśmy więc jak ceny kształtują się w Polsce. Okazuje się, że to, co dla nas jest tanie, w innych miejscowościach jest… normalną ceną. Na przykład w Krakowie za olej napędowy zapłacimy 4,91 zł, a za benzynę 4,99 zł. Bielany Wrocławskie oferują cenę 4,89 zł za benzynę, jeszcze taniej kupimy w województwie lubuskim – 4,80 zł za litr benzyny. 4,95 zł zapłacimy w województwie podkarpackim czy w Lublinie, natomiast w podwarszawskim Piasecznie cena 4,99 zł jest również obowiązującą.
To, co nas „zachwyciło” to fakt, że w województwie pomorskim, czyli „królestwie” stacji firmowych Lotosu, na stacji PKN Orlen benzynę kupimy również za 4,99 zł. Na Śląsku natomiast stacje Orlenu oferują olej napędowy za… 4,89 zł. To nie jest zresztą żadna wyjątkowa cena, ponieważ na innych stacjach, np. Auchan, Leclerc czy Intermarche możemy kupić paliwo za 4,87 czy nawet 4,80 zł. To wszystko są firmy komercyjne i proponują kierowcom ceny niższe, niż nasza spółka miejska, która według prezydenta ma pełnić również funkcję misyjną… Choć dobrze, że wśród zalewu jednolicie wysokich cen, choć na jednej stacji możemy znaleźć podobną do tych w innych częściach naszego kraju.
Dlaczego płocczanie wciąż płacą najwyższe ceny za paliwa? Żart o tym, że u nas paliwo jest najświeższe jest, po pierwsze, nieprawdziwy (paliwo przyjeżdża na płockie stacje z baz paliwowych, a nie z koncernu), a po drugie, już nieśmieszny dla wszystkich, którzy muszą za nie płacić. Przykład innych miast pokazuje, że powodem jest po prostu brak konkurencji, która zmusiłaby Orlen do obniżek, proponując płocczanom niższą cenę za paliwa. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, jednak gdyby inne stacje poszły za przykładem Komunikacji Miejskiej, być może wreszcie doczekalibyśmy sprawiedliwych cen dla miasta, które ponosi koszty zdrowotne i komunikacyjne lokalizacji największego potentata paliwowego. Na razie jednak każdy spokojnie dostosowuje swoje ceny do cen Orlenu…
A tak na marginesie… Dzisiaj koncern podał, że w trzecim kwartale br. jego zysk netto wyniósł 615 mln zł, a zysk operacyjny 2,1 mld zł. Pomogły w tym pozytywne warunki makroekonomiczne, m.in. wzrost marży downstream oraz… spadek cen ropy naftowej.