Jak dotąd, wstrzymano z jej powodu przyjmowanie pacjentów na dwa oddziały Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. Spowodowała już śmierć dwóch osób. Trzecia, w stanie ciężkim, walczy o życie.
Sprawcą tej niebezpiecznej sytuacji jest zgorzel gazowa, czyli bardzo niebezpieczne zakażenie, wywoływane głównie przez bakterię Clostridium perfringens, która rozwija się gwałtownie w środowisku ubogim w tlen. W procesie zakażenia, bakterie wydzielają gaz, wyczuwalny podczas badań palpacyjnych. Uwalniają jednocześnie toksyny, które uszkadzając narządy wewnętrzne, takie jak nerki czy serce, doprowadzają często w efekcie do śmierci.
O zagrożeniu poinformowała „Gazeta Pomorska”, do której dotarła informacja, że na terenie włocławskiego szpitala dzieje się coś niedobrego i że może chodzić o pojawienie się śmiercionośnej bakterii. Władze szpitala, w porozumieniu z Państwowym Powiatowym Inspektoratem Sanitarnym we Włocławku, podjęły już natychmiastowe działania, zmierzające do zabezpieczenia zagrożonych infekcją oddziałów tamtejszej ortopedii i traumatologii.
W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Płocka, postanowiliśmy ustalić, czy z oddalonej od nas o niecałe 50 km placówki medycznej, istnieje jakiekolwiek realne zagrożenie przeniesienia się na teren naszego miasta tej niebezpiecznej bakterii.
Zwróciliśmy się z tym pytaniem do dyrektora powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Płocku, Romualda Ostrowskiego. – Zgorzel gazowa jest to dość groźne i w formie rozwoju brzydko wyglądające zakażenie, które nieleczone może prowadzić do śmierci – powiedział dyrektor Sanepidu. – Ponadto, jeśli zgorzel gazowa pojawiła się, to najprawdopodobniej wystąpiły tzw. powikłania szpitalne, spowodowane niedostatecznym przestrzeganiem reżimu szpitalnego – dodał. – Jako płocczanie, nie powinniśmy obawiać się jednak o swoje zdrowie, ponieważ nie jest to zakażenie, którym można się zarazić w normalnych warunkach – podsumował.