Wolontariusze PKN ORLEN wraz z uczniami Zespołu Szkół Technicznych zbudowali dziesięć drewnianych domków dla kotów wolno żyjących. Teraz domki trafią na płockie osiedla.
W czwartek temat kotów wolno żyjących poruszany był podczas sesji Rady Miasta Płocka. Tymczasem wolontariusze PKN ORLEN wraz z uczniami Zespołu Szkół Technicznych przygotowali już domki dla tych zwierząt, które są pod ochroną.

– Akcja budowy domków dla kotów wolno żyjących w Płocku rozpoczęła się już pod koniec listopada, a pierwsze budki trafiły do nowych właścicieli tuż przed świętami. Każdy z domków o wymiarach 100 cm długości, 90 cm szerokości i 60 cm wysokości, został tak zaprojektowany, aby mógł pomieścić dwie kocie rodziny – informuje biuro prasowe płockiego koncernu.
Lokalizacje dla domków wyznaczył Urząd Miasta Płocka: przy ul. Chopina, ul. Na Skarpie oraz ul. Kochanowskiego w pobliżu Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Podczas montażu, do wolontariuszy podchodzili mieszkańcy osiedli, gratulując dobrze wykonanej pracy.
– Zima to najcięższy okres dla zwierząt, dlatego postanowiłam odpowiedzieć na ogłoszenie, które znalazłam w korporacyjnej sieci intranetowej o udziale w tej akcji. Byłam odpowiedzialna za malowanie i mam nadzieję, że domki są dobrze wykonane, a koty będą szczęśliwe, a przede wszystkim będzie im ciepło w czasie mrozów – mówi Izabela, wolontariuszka ze spółki Centrum Usług Księgowych.

– Warto pomagać, warto zrobić coś nie tylko dla ludzi. Warto pomagać tym, którzy tego potrzebują bo akurat w tym przypadku mamy do czynienia ze zwierzętami, które są słabsze od nas i chcemy zrobić coś dla nich, by mogły przetrwać zimę. Taki wolontariat to doskonała okazja, żeby popracować z kolegami na innym polu niż zawodowe, żeby współpracować nie tylko w biurze, ale też podziałać w terenie – dodaje Paweł z Biura Systemów Zarządzania w PKN ORLEN.
O akcji wypowiedziała się również Magdalena Smolińska z Fundacji Szansa dla Zwierzaka Zoa.

– To wspaniała inicjatywa, która służy ochronie kotów wolno żyjących, bo niestety problemem w aglomeracji miejskiej jest kratowanie okienek w blokach, gdzie te zwierzęta mogłyby się schować i przeżyć w trudnym okresie zimowym. Takie domki są więc dla nich jedynym ratunkiem przed zamarznięciem. Pamiętajmy, że koty likwidują plagi szczurów, zatem ich obecność jest niezbędna na terenie miasta. Dlatego też jeszcze raz serdecznie dziękuję i cieszę się, że na naszym osiedlu ustawiono taki domek. Mam nadzieję, że dzięki niemu nasza ósemka kotów, która tutaj mieszka znajdzie schronienie w czasie zimy – mówi Magdalena Smolińska, która jest również mieszkanką osiedla przy ul. Chopina.
Przypomnijmy, że koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym nie można ich wyłapywać, wywozić ani utrudniać im bytowania w danym miejscu, a zamykanie dostępu do ich naturalnych schronień w terenie zabudowanym zdecydowanie utrudnia im życie w mieście. Zwierzęta te są pod ochroną prawną i stanowią naturalny element ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni.
kiedy obiecane budki pojawią się na Wielkiej Płycie? miesiąc temu Orlen miał je dostarczyć i ustawić, UM twierdzi że nikt nie może zabrać budek z Orlenu, tylko sam Orlen ma je dostarczyć. KIEDY? wiosną, gdy koty będą martwe od mrozu?
Wiadomo skąd ta fala hejtu. To nie chodzi o te biedne koty, wolontariat, domki. Te negatywne komentarze, to hejt w czystej postaci. Tylko Marta Janiak może „pomagać” i błyszczeć, a jak słyszy nazwisko Smolińska, to dostaje białej gorączki. Pani Janiak, to chodząca nienawiść przecież. Nieważne koty, szczytny cel. Wstyd i dziecinada.
Marta Janiak żal dupę ściska??? Masz problem z ZOA?
Napisaliście panstwo ze domki sa przy ul. Chopina, ul. Na Skarpie oraz ul. Kochanowskiego a jest ich 10 wymieniliście 3 lokalizację a kolejne 7 domkow gdzie sie znajduje?
Fajnie, że pomagacie zwierzętom, ale może lepiej ktoś by pomyślał o sterylizacji i zapobieganiu ich niekontrolowanego rozmnażania się…
Sprawdziliśmy te informacje – wolontariusze pracowali popołudniami. Dostarczyli również materiały, jak drzewo, okucia, papa, gwoździe, zawiasy itp. oraz rozwozili domki na wyznaczone miejsca.
Rozmawialiśmy bezpośrednio z kierownikiem warsztatów, odpowiedzialnym za realizację tego projektu, który potwierdził zarówno duży wkład wolontariuszy w ten projekt, jak i to, że przychodzili popołudniami przez wiele dni, i to bardzo dużą grupą.
Jeśli chodzi o fundację ZOA – sprawdziliśmy, że fundacja była jakiś czas zawieszona ze względu na stan zdrowotny Pani Prezes, jednak funkcjonuje nadal.
Jednocześnie prosimy o powstrzymanie się od komentarzy, które dyskredytują tego rodzaju działania. Cel jest szczytny, a zarówno uczniowie, jak i wolontariusze działali charytatywnie, aby zwierzęta miały lepsze warunki bytowe.
Z tego co wiem to ” wolontariusze ” przyjechali zrobić sobie tylko zdjęcie z młotkiem w ręku . Nic nie robili , po co tak kłamać ????
Sprawdziliśmy te informacje – wolontariusze pracowali popołudniami. Dostarczyli również materiały, jak drzewo, okucia, papa, gwoździe, zawiasy itp. oraz rozwozili domki na wyznaczone miejsca.
Rozmawialiśmy bezpośrednio z kierownikiem warsztatów, odpowiedzialnym za realizację tego projektu, który potwierdził zarówno duży wkład wolontariuszy w ten projekt, jak i to, że przychodzili popołudniami przez wiele dni, i to bardzo dużą grupą.
Skąd ta wiedza? Byłem jednym z wolontariuszy. Pracowałem przy domkach. Potem rozwozilem. jak można tak pisać?
co to za bzdury? te budy w całości wykonaliśmy na warsztatach, wolontariusze przyjechali tylko jednego dnia poudawać ze coś robią i pstryknąć zdjęcia.
Tak Tomek, należy ci sie medal szczegolnie za to że nie chodzisz do szkoły
Sprawdziliśmy te informacje – wolontariusze pracowali popołudniami. Dostarczyli również materiały, jak drzewo, okucia, papa, gwoździe, zawiasy itp. oraz rozwozili domki na wyznaczone miejsca.
Rozmawialiśmy bezpośrednio z kierownikiem warsztatów, odpowiedzialnym za realizację tego projektu, który potwierdził zarówno duży wkład wolontariuszy w ten projekt, jak i to, że przychodzili popołudniami przez wiele dni, i to bardzo dużą grupą.
Wolontariusze byli przeszło tydzień. Codziennie po pracy.
Skąd ta wiedza? Byłem jednym z wolontariuszy. Pracowałem przy domkach. Potem rozwozilem. jak można tak pisać?
to fundacja Szansa dla Zwierzaka Zoa istnieje jeszcze?
Jeśli chodzi o fundację ZOA – sprawdziliśmy, że fundacja była jakiś czas zawieszona ze względu na stan zdrowotny Pani Prezes, jednak funkcjonuje nadal.