Zamknij

Dakar pokonał Giemzę i dał się we znaki Przygońskiemu. Świetnie spisał się Prokop [FILM, ZDJĘCIA]

11:24, 03.01.2023 Wiktor Pleczyński
Skomentuj

Drugi etap Dakaru okazał się pechowy dla Macieja Giemzy. Motocyklista ORLEN Team musiał się wycofać z powodu kontuzji. Niewiele więcej szczęścia miał Kuba Przygoński, którego prześladowały awarie. Świetnie spisał się na tym trudnym etapie Martin Prokop.
Drugi etap Rajdu Dakar prowadził z Sea Camp do miasta Al-Ula położonego w północno-zachodniej części Arabii Saudyjskiej. Zawodnicy mieli do pokonania 430 kilometrów odcinka specjalnego, a jego duża część prowadziła po wyjątkowo trudnym, kamienistym terenie. Ten fragment rajdu okazał się pechowy dla Macieja Giemzy. Motocyklista ORLEN Teamu zaliczył upadek na początku odcinka specjalnego. Przejechał jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, ale kontuzja barku okazała się zbyt poważna i musiał się wycofać z dalszej rywalizacji. Wśród motocyklistów najszybszy na poniedziałkowym etapie był Amerykanin Mason Klein, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Problemy na trasie nie ominęły także Kuby Przygońskiego i Armanda Monleona.
- Mieliśmy dużo awarii, co chwilę przecinaliśmy opony. Cały czas pracowaliśmy, ale 200 kilometrów przed metą już nie mogliśmy dalej jechać i musieliśmy poczekać pięć godzin na ciężarówkę serwisową. Walka o podium się dla nas zakończyła, ale jedziemy dalej. Musimy się odbudować psychicznie, żeby ciągle zdobywać doświadczenie - mówił Przygoński na mecie.
Kierowca ORLEN Team zdołał dojechać do mety z ponad 6 godzinami straty.

Świetną dyspozycję zaprezentowali w poniedziałek Martin Prokop i Viktor Chytka. Czeski duet dojechał do mety na 8. pozycji i awansował na siódmą lokatę w klasyfikacji generalnej.
- Drugi etap był jednym z najtrudniejszych odcinków, w jakich brałem udział. Teren był bardzo kamienisty i wiedzieliśmy, że kluczowe będzie dobre zarządzanie oponami. Dużą część trasy musieliśmy przez to pojechać nieco wolniej, by nie ryzykować straty cennego czasu. To definitywnie jeden z kluczowych etapów całego Dakaru. Dobrze dobrana taktyka i odrobina szczęścia sprawiły, że jesteśmy zadowoleni z dzisiejszego rezultatu - wskazywał na mecie Prokop.
Drugi etap Rajdu Dakar padł łupem Katarczyka Nassera Al-Attiyaha. Zeszłoroczny zwycięzca awansował na drugie miejsce w całym rajdzie. Prowadzi wciąż Hiszpan Carlos Sainz.

Quadowiec Kamil Wiśniewski dojechał do mety na 8. pozycji.
- Nie był to najłatwiejszy z odcinków, ogromna część trasy była kamienista, przez co musiałem bardzo uważać. Zdarzało się, że z ziemi wystawały fragmenty skał, które mogły uszkodzić quada. Kilku zawodników nie ukończyło etapu. Trzeba docenić to, że udało mi się pokonać odcinek i mogę już myśleć o kolejnych. Krótko mówiąc: prawdziwy dzień dakarowy - mówił Wiśniewski.
Zawodnik ORLEN Team utrzymał 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. Kolejne etapowe zwycięstwo zanotował zeszłoroczny triumfator - Francuz Alexandre Giroud.

[WIDEO]5255[/WIDEO]

(Wiktor Pleczyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%