
We wtorek odbyło się spotkanie z mieszkańcami, poświęcone remontowi ul. Na Skarpie. Okazuje się, że wojewoda mazowiecki unieważnił pozwolenie na budowę, ze względu na nieprawidłowe zastosowanie specustawy drogowej.
Remont się zaczął, ale…
O tym, od kiedy będzie remontowana ul. Na Skarpie, urząd miasta poinformował w kwietniu br. Miejski Zarząd Dróg 20 kwietnia podpisał umowę z wykonawcą, rozpoczęcie prac zaplanowano na połowę maja.
Mieszkańcy ucieszyli się na tę informację – nawierzchnia tej ulicy i zjazdy na posesje są naprawdę w złym stanie technicznym, a chodnik po stronie wschodniej jest uszkodzony. Nie ma wydzielonych miejsc parkingowych, samochody stoją na jezdni, chodnikach i terenach zielonych. Do tego przebudowania wymaga kanalizacja deszczowa i oświetlenie uliczne.
Jednak projekt remontu zakładał też wyburzenie istniejących w pobliżu ulicy garaży. Tylko 10 z nich należy do miasta (najemcy otrzymali wezwanie do ich opróżnienia i opuszczenia), natomiast 22 garaże są własnością prywatną. Mimo tego, prywatni właściciele na początku maja br. na drzwiach garażu zobaczyli informację od wykonawcy, firmy Hydropol, że do 15 maja br. mają opróżnić pomieszczenia. Co istotne, było to przed dokonaniem wyceny garaży.

Według urzędu miasta, w styczniu br. przekazano informację właścicielom garaży o wszczęciu postępowania w sprawie ustalenia odszkodowania. Jednak koszt wykonania operatów szacunkowych w przypadku specustawy drogowej pokrywa Mazowiecki Urząd Wojewódzki, a takie środki miasto otrzymało dopiero w czerwcu.
– Gdyby wojewoda te środki przeznaczył na początku roku, dzisiaj ta dyskusja byłaby bezprzedmiotowa, tych garaży po prostu już by nie było. Wojewoda jednak tych pieniędzy nie przekazał, a my nie mogliśmy tej wyceny przeprowadzić wcześniej, musieliśmy czekać na pieniądze wojewody – tłumaczył 18 lipca podczas spotkania z mieszkańcami prezydent Andrzej Nowakowski.
Teraz okazuje się, że sprawa garaży nie jest tak oczywista.
– 23 czerwca została wydana decyzja wojewody, która do ratusza wpłynęła 3 lipca. Decyzja, niestety, uchylająca w całości decyzję Prezydenta Miasta Płocka, czyli moją decyzję, odnośnie realizacji inwestycji drogowej – mówił Andrzej Nowakowski.

Jak twierdził, gdyby miasto odwoływało się od tej decyzji, mogło dojść do postępowania sądowego, co uniemożliwiłoby szybki remont.
– Podjąłem decyzję, że nie zaskarżamy decyzji wojewody, przyjmujemy ją, trudno. Natomiast chcąc realizować tę inwestycję, w tym momencie będziemy realizować ją na zgłoszenie pewnych elementów budowy drogi. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że do ratusza wpłynęło z MZD zgłoszenie budowy sieci wodociągowej, kanalizacji deszczowej, kanalizacji sanitarnej oraz sieci energetycznej, oświetlenia ulicznego wzdłuż ulicy Na Skarpie oraz ulicy Jasnej w Płocku – tłumaczył Andrzej Nowakowski.
Dodał, że jeśli wszystkie elementy będą zgodne z prawem, to na koniec lipca prace zostaną wznowione w wymienionym przez niego zakresie.
– W tym momencie jeszcze cały czas czekamy na zwrot akt sprawy przez wojewodę w sprawie wydania ZRID-u [zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – przyp. red.]. Jeśli wojewoda zwróci nam akta sprawy, będziemy w stanie ponownie przystąpić do kolejnego pozwolenia na realizację tej inwestycji. Na ten moment będziemy ją realizować, uwzględniając zastrzeżenie wojewody w kontekście tych garaży – mówił prezydent Andrzej Nowakowski.
A o co konkretnie chodzi w zastrzeżeniach wojewody? Otóż specustawa drogowa, na którą powoływano się, wzywając właścicieli do opróżnienia ich własności, nie może dotyczyć prywatnych garaży.
– Kwestię garaży zgodnie z prawem, bo to jest istotne, będziemy dalej procedować. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta z 2005 roku, zgodnie z tymi dokumentami i każdą inną koncepcją, każdym rozwiązaniem planistycznym, powinniśmy tę kwestię rozwiązać i te garaże rzeczywiście powinny zniknąć – podkreślił prezydent Andrzej Nowakowski.
Spotkania z właścicielami garaży nie było
Radna Wioletta Kulpa zaznaczała natomiast, że właściciele garaży już od dawna prosili, żeby spotkać się z prezydentem i porozmawiać o wycenie rzeczoznawcy.
– Pismem podpisanym przez wiceprezydenta Zielińskiego odpowiedzieliście 20 marca, że spotkanie z przedstawicielami lub właścicielami garaży planowane jest w kwietniu. To spotkanie się nie odbyło. Na sesji państwo odpowiadaliście, że do końca czerwca planuje się przekazać decyzje, dotyczące odszkodowań za przejęcie tych nieruchomości – mówiła radna Wioletta Kulpa.

Jak dodała, wywieszenie kartek na garażach, stanowiących własność mieszkańców, było niedopuszczalne.
– Jak ci mieszkańcy mieli się czuć, kiedy w długi weekend majowy zastali na drzwiach swoich garaży przyklejoną kartkę, że jeśli nie opuszczą tego garażu to rzeczy, które pozostawią, zostaną zutylizowane? Pan na sesji powiedział: „Niestety, wykonawca w sposób niezręczny sformułował oczekiwanie w stronę właścicieli garaży”. Tu pełna zgoda, nie powinien tego robić w tej formie. Tylko niech pan panie prezydencie spojrzy na tych mieszkańców, czy oni zasługują na takie traktowanie? Podjęłam się interwencji, bo ci państwo mnie o to prosili, zrobiłam to, bo własność jest świętością i jeśli chce się coś od kogoś kupić, to się z nim siada do stołu i ustala cenę. Tego nie zrobiono – podkreślała Wioletta Kulpa, zwracając się do prezydenta Płocka.

Przypomniała także, iż zaledwie dwa lata temu wyrażono jednej ze wspólnot zgodę na dobudowanie z lewej strony garaży altany śmietnikowej, za którą mieszkańcy zapłacili 23 tys. zł.
– Mówicie, że mieszkańcy wiedzieli od wielu lat o planach remontowych tej ulicy, więc nie mają podstaw do oburzania się, że garaże będą wyburzone. Rzecz w tym, że oni się na to godzą, ale w normalnych, ludzkich warunkach. Tymczasem państwo jeszcze dwa lata temu sami nie wiedzieliście, że będziecie realizować tę inwestycję i wyraziliście zgodę na postawienie altany śmietnikowej, która teraz będzie zburzona – odnotowała radna Wioletta Kulpa.
Podnosiła również fakt, iż nie ma nadal ustalonego miejsca nowej altany śmietnikowej.
– Nie ustaliliście państwo do końca, i chyba to dotyczy wszystkich tu obecnych, gdzie będą te altany śmietnikowe, gdzie będą tymczasowo postawione śmietniki, gdzie te firmy mają odbierać śmieci. Dostałam odpowiedź od jednej z pań, że między dwoma blokami będzie ustawiona altana śmietnikowa. Ale tam z jednej i z drugiej strony są balkony, na terenie zielonym, a wspólnota mieszkaniowa ma sama na swój koszt utwardzić tę przestrzeń, żeby samochód obierający śmieci mógł tam wjechać – opisywała radna.
A co z miejscami parkingowymi?
Nawiązała także do braku miejsc parkingowych w tym rejonie.
– Czy ktoś w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego z 2005 roku zakazywał w tej przestrzeni budowy parkingu wielopoziomowego? A przecież taki parking rozwiązywałby problem mieszkańców. Dzisiaj mamy już dużo samochodów, za rok, dwa będzie o 20 proc. więcej i co wtedy? – podnosiła Wioletta Kulpa.

Zweryfikowała też informację podawaną przez urząd miasta, że ilość miejsc parkingowych zwiększy się o 67.
– Nie jest to prawdą. Mamy 32 garaże, po prawej stronie ul. Na Skarpie, od ronda parkują samochody. W odpowiedzi na interpelację napisaliście państwo, że po prawej stronie jezdni nie będzie mógł zaparkować żaden samochód. A ile tam teraz samochodów parkuje? 20? 25? 30? To są te miejsca, które będą zabrane. Tworzycie państwo 67 miejsc minus 32 garaże oraz minus 30 miejsc po prawej stronie. Jaki wychodzi bilans? Nam chodzi o to, by poprawić ilość miejsc parkingowych w tym obszarze. Nie róbmy czegoś na wczoraj, róbmy coś na przyszłość – zwracała uwagę radna Wioletta Kulpa.
Rozwiązanie problemu z brakiem miejsc parkingowych zasugerowała radna Małgorzata Ogrodnik, która była jedną z osób zabiegających o remont ul. Na Skarpie.
– Na ulicy Na Skarpie jest 1392 mieszkańców Panie Prezydencie, a teraz po inwestycji nie będzie można po prawej stronie parkować pojazdów. Ja w swoich interpelacjach pisałam i chciałabym, żebyście wzięli pod uwagę jeszcze raz projektując tę ulicę, że mieszkańcy zmagali się na ulicy Na Skarpie z dwoma problemami: fatalną nawierzchnią i brakiem miejsc parkingowych. Czy nie możemy wyciąć po prawej stronie żywopłotu i zrobić na ukos miejsca parkingowe, co by dało możliwość, że te samochody mogłyby tam ładnie parkować? – proponowała Małgorzata Ogrodnik.

Jeden z mieszkańców obecnych na spotkaniu zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Andrzeja Nowakowskiego, zarzucając mu brak chęci rozmowy z właścicielami garaży.
– Proszę mi przedstawić chociaż jeden dokument, który by potwierdzał, że spotkał się pan z prawowitymi właścicielami garaży od roku 2005 do chwili obecnej. Jeden protokół ze spotkania z właścicielami garaży. Nie mówię o spotkaniach ogólnych, bo garaż to jest prywatna własność. Pan doskonale powinien wiedzieć, że jeżeli ja kupuję od Pana coś, to powinniśmy to uzgodnić. Ale Urząd Miasta na czele z Panem poszedł na wielokrotną łatwiznę, wykorzystując ustawę, która zmusza do wywłaszczenia osoby „ze względu na ważny interes społeczny”. Jaki interes społeczny ma inwestycja ulicy Na Skarpie, jeżeli po likwidacji garaży i remoncie drogi, która notabene z 7 metrów w chwili obecnej będzie miała 6,5 metra, likwidacji miejsc postojowych po prawej stronie, łącznie zostaną stracone 64 miejsca parkingowe? I na podstawie tego 3 miejsca parkingowe wymagają wyburzenia 32 garaży? – mówił jeden z mieszkańców.

Prezydent zaproponował mieszkańcom spotkanie przy tworzeniu nowej dokumentacji.
– Jeżeli państwo będziecie chcieli, a zakładam, że tak, uczestniczyć w tworzeniu kolejnego ZRID-u, my jesteśmy gotowi na takie spotkanie w perspektywie miesiąca, czy dwóch miesięcy. Zaprosimy państwa, kiedy będziemy mieli podstawowe założenia do tworzenia nowego ZRID-u. Będą państwo mogli się wypowiedzieć, ale miejmy świadomość, że tutaj pewnie zaspokojenie oczekiwań większości będzie bardzo, bardzo trudne – stwierdził prezydent Andrzej Nowakowski.
Od Redakcji
Podczas spotkania prezydent Andrzej Nowakowski sam przyznał, że miasto nie mogło kontynuować inwestycji bez wyceny garaży, na którą pieniędzy nie było do czerwca br. Dlaczego więc żądano od najemców garaży opuszczenia pomieszczeń w połowie maja, skoro nie było zarówno funduszy na wycenę, jak i odpowiedzi od wojewody w sprawie odwołania od ZRID-u? Zaznaczmy, że pomimo wyrazów żalu ze strony prezydenta, wspomniane kartki z bulwersującym ultimatum nadal nie zostały usunięte z drzwi garaży, co sprawdziliśmy 18 lipca br.
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego miasto w ogóle rozpoczynało inwestycję, nie posiadając środków na wycenę prywatnych garaży, choć było wiadomo, że wycena będzie niezbędna do jej realizacji. Kto podjął decyzję o zastosowaniu specustawy i z kim była konsultowana?

Wystarczyło nam parę minut, by znaleźć podobny przypadek w Olsztynie z 2021 roku. Tam wojewoda uchylił zezwolenie na budowę węzła przesiadkowego Olsztyn-Śródmieście, gdzie PKP budowało przystanek kolejowy. Pasażerowie wysiadający z pociągów wychodziliby wprost na garaże (około 50), w większości będące własnością prywatną. Władze Olsztyna uznały, że garaże trzeba wyburzyć. Wybrano już nawet wykonawcę (podobnie jak w Płocku). Jednak i tutaj wojewoda uchylił zezwolenie na realizację inwestycji. Jak wyjaśniał, część nieruchomości, na których miały być wykonywane roboty budowlane, nie jest objęta specustawą drogową, więc na ich wykonanie konieczne było przedłożenie przez inwestora (czyli miasto) oświadczeń o posiadanym prawie do dysponowania tymi nieruchomościami na cele budowlane.
I kolejna opinia, tym razem w serwisie Prawo.pl z 2014 r.: „Organ właściwy do wydania decyzji na rozbudowę drogi na podstawie ustawy z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 687) – dalej specustawa drogowa ma prawo żądać od inwestora zgody na rozbiórkę garażów usytuowanych na działkach nie należących do inwestora, które będą wywłaszczone i usytuowane w pasie drogowym po rozbudowie drogi” i „W przypadku zaś, gdy inwestor nie jest właścicielem obiektów przeznaczonych do rozbiórki winien uzyskać, przed wydaniem decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej zgodę właściciela na dokonanie rozbiórki„.
Niestety, ktoś tego nie dopilnował, więc teraz mieszkańcy poczekają zapewne znacznie dłużej na wyremontowaną drogę…


Przedstawicielka partii rządzącej każe rozmawiać z właścicielami garaży. Szkoda ze ta sama partia ma w nosie ludzi i ich własność tam gdzie ma powstać CPK
do huehue: jak się na znasz na prawie, to nie zabieraj durnego głosu. Natomiast Prezydenta 120-tysięcznego miasta z Platformy Obywatelskiej powinien prawo znać!!! Za to bierze duże pieniądze! Pan Prezydent „łaskawie” stwierdził, że nie będzie się odwoływał do sądu o anulowanie decyzji Wojewody. I słusznie !!! Nawet „niezawisłe sądy” justycji i innych themisów tak kochające PełO nic w tej materii nie zrobiłyby, aby pójść Łysemu na rękę. Tak jak „pić to trzeba umić” to tu też „rządzić trzeba umić”, Panie Nowakowski & S-ka !!!!
Z jakiej racji darmowe noclegownie dla samochodów (parkingi) ma budować miasto? Jeżeli już to postawić tam parkomaty. Ja sobie nie życzę aby z publicznych pieniędzy powstawały takie kosztowne miejsca. Niech parkują na prywatnych parkingach lub wybudować miejskie płatne parkingi.
W odniesieniu do „śmietników pod oknami” – szanowny sąsiedzie, skoro inne wspólnoty „ogarnęły” sprawę śmietników i mają je zadbane i czasami nawet bliżej okien, niż będzie pomiędzy waszymi blokami, to i wy możecie tak mieć, dlaczego macie być traktowani wyjątkowo? Oczywiście możemy się spierać ale każdy z nas wie, bo widział jakie góry śmieci były za garażami i waszymi śmietnikami (jeżeli te budowle można tak nazwać, bo ich stan jest katastrofalny) i było tam wszystko, łącznie z odpadami dowożonymi z innych rejonów miasta. Macie teren jaki macie i taka jest tylko możliwość usytuowania śmietników i nie odbiega to stanu jakie mają inne wspólnoty. Wiem, że najlepiej byłoby mieć śmietnik „u sąsiada” ale tak dobrze nie ma. Nie ma więc co biadolić tylko trzeba przenieść śmietnik. Wspólnota, która postawiła nowy śmietnik od strony sklepu i poniosła duże koszty, bez dyskusyjnie powinna mieć je w pełnej wysokości zwrócone przez miasto.
No popatrz, to co tak chwalisz ma być właśnie wyburzone. Zdziwiona?
I właśnie to nas tak wkurza.
do racjonalista i tomek – takie farmazony możecie wciskać osobom, które nie są z tego osiedla. Wieczorem graniczy z cudem znalezienie miejsca do parkowania, również na parkingu za garażami, ul. Jasnej itd.. Chyba, że się nie pracuje i parkuje się wcześniej, to ten problem jest dla was nieznany. A, co do stanu garaży, to faktycznie kilku właścicieli ma dość przyzwoity stan swoich garaży (wymienione drzwi i ogarnięte dachy) ale niestety jest to mniejszość. Niektórym za chwilę drzwi same odpadną, a przecieki w dachach (luksferach) są załatane np. kawałkami pleksi – i można pisać różne głupoty ale wystarczy przyjść i zobaczyć – z faktami się nie dyskutuje.
,,Tego, że mieszkańców uszczęśliwia się śmietnikami bezpośrednio pod oknami”
Tomus a czy byłeś kilkadziesiat meyrow dalej na tej ulicy? Czy widziałeś jak mozna postawic wiaty śmietnikowe między blokami i zachowac w nich porządek? Jesli nie to proponuje spacer między bloki Na Skarpie 9,11 i.13.
Czy widziałes co działo sie przy śmietnikach za garażami, ile leżalo smieci? Nikt nie chciał sie do tego przyznac. Nikt nie chciał ponosic dodatkowych kosztów za uprzątnięcie tego i tak leżało miesiącami. Dlaczego właściciele tych pojemników na smieci nie sprzątali tego na bieżąco? Pewnie dlatego że nie było tego widac. Niestety jak wiaty będą miedzy blokami trzeba będzie za to w końcu odpowiadać i tego boją się Ci mieszkańcy.
Osoba, która pisze, że nie widzi problemu z parkowaniem na tej ulicy, powinna udać się do okulisty albo nie jest mieszkańcem osiedla i ma tu tylko garaż, który wynajmuje innym i jest zainteresowana tylko własnymi korzyściami.
Teraz jest problem. Przed sfrezowaniem, nawet na początku, przy mini można było zaparkować, w ostateczności na parkingu za garażami. No, chyba, że do parkowania trzeba wzywać fachowca.
PS tak się składa, że te najbardziej zaniedbane garaże są własnością miasta.
I jeśli ty parkujesz jak idiota, to się nic nie zmieni. Ilość miejsc parkingowych nie ulegnie zmianie. Zobacz na dokumentację przetargowej i porównaj z tym co jest. Ulica też będzie zwężona.
Mimo likwidacji garaży miejsc nie przybędzie, i te tysiące mieszkańców nadal będzie miało problem.
A to, że miasto skopało dokumentację, to chyba dla nikogo nie nowina.
Parkuję w rejonie Mini i w skrajnych przypadkach za garażami. A ty? Może po prostu wykup lekcje parkowania?
Ale mam wrażenie, że jako opłacany przez ratusz, po prostu masz interes w kłamaniu na ten temat.
Pani Kulpa mówi o świętym prawie własności, to niech powie to swoim kolesiom partyjnym w kontekście CPK. Obłudnicy.
Jakim trzeba być bezmyślnym młotem, żeby pisać, że ktoś, komuś obiecał pusty teren. Ulica była w fatalnym stanie technicznym. Brakuje miejsc postojowych, a te budy zwane garażami, w większości zaniedbane (proszę przyjechać i zobaczyć) szpecą tylko okolicę. W godzinach wieczornych trzeba mieć wielkie szczęście, żeby trafić na puste miejsce parkingowe lub można zaparkować tylko na terenach zielonych, w miejscach niedozwolonych. Są niestety właściciele garaży, którzy wykupili je od miasta za symboliczne pieniądze, a teraz oczekiwaliby zapłaty jak za apartamenty. OK, należy im się godziwa zapłata ale niektórzy chcieliby zrobić na nich interes życia. Właściciele garaży myślą wyłącznie o sobie i mają w d… kilka tysięcy mieszkańców ulicy, którzy teraz będą oczekiwać na kontynuacje remontu i będą funkcjonować w tym bałaganie nie wiadomo ile czasu. Gdzie była pani radna Kulpa dotychczas, co zrobiła dla tego osiedla, ale zbliżają się wybory, to się pojawiła, zrobiła ferment, polansowała się, a nas mieszkańców zostawiła z rozgrzebaną iwestycją.
Trzeba być bezmyślnym młotem (cytat), żeby tego nie widzieć. Tak jak wjazdów pomiędzy blokami na co? Na getto- śmietniki? Tego, że mieszkańców uszczęśliwia się śmietnikami bezpośrednio pod oknami, nie widzisz ratuszowy trollu?
Ale jak tam nie mieszkasz, to i nie przeszkadza. Prawda?
Gdzie te samochody na chodnikach i terenach zielonych?
Ba, chodniki w złym stanie po wschodniej stronie ulicy?? Krótki przesmyk nazywać w ten sposób??!
Ta „radna” entuzjastka „remontu” była chyba na innej ulicy.
A sądząc z bałaganu wokół tego tematu, ktoś komuś obiecał pusty teren i dlatego takie cuda.
Sądząc z wykonanych prac, firma ma w nosie przepisy- patrz już wykonane prace ziemne, nawet nie oznakowali zakopanych instalacji gazowej i elektrycznej zgodnie z wymaganiami budowlanymi. Jedyne co było szybko, to sfrezowanie nawierzchni i związane z tym przyjemności dla mieszkańców…