Trwa batalia o Miejskie Przedszkole nr 17 „Mały Książę”, mieszczące się przy ul. Kossobudzkiego 10 w Płocku. W związku z napiętą sytuacją pomiędzy ratuszem a rodzicami przedszkolaków, prezydent Płocka i mieszkańcy spotkali się. Dyskusja miała burzliwy przebieg.
W wyniku zaangażowania rodziców dzieci, które uczęszczają do przedszkola, jak i mieszkańców os. Wielka Płyta, doszło do spotkania z prezydentem Płocka Andrzejem Nowakowskim. Na spotkaniu obecni byli także radni i przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego.
12 stycznia o godz. 16, w MP nr 17 w Płocku zebrali się rodzice, pracownicy i dyrektor przedszkola, radni i przedstawiciele związków. Prezydent Andrzej Nowakowski i jego zastępca Roman Siemiątkowski przyjęli zaproszenie do dyskusji nad przyszłością przedszkola i postanowili przedstawić zgromadzonym swoje stanowisko w tej sprawie. Swoje racje przedstawili także pracownicy przedszkola, rodzice i radni. Czy dojdzie do kompromisu? Na razie nie wiadomo.
Prezydent Nowakowski podkreślił, że nie ma mowy o likwidacji przedszkola i zaproponował rodzicom kompromis: – Było i jest w planach zastąpienie budynku w starym, ciechanowskim stylu, nowoczesnym budynkiem. Pierwotnie pomysł dotyczył postawienia nowego budynku. W tej chwili jednak zmienia się rzeczywistość. Mamy do czynienia z reformą edukacji, która spowoduje, że w pobliżu obecnego przedszkola nr 17 pozostaną wolne budynki po wygaszonych gimnazjach – tłumaczył.
Zdaniem prezydenta, nie ma potrzeby finansowania budowy nowego przedszkola, jeśli w pobliżu będzie stał budynek po szkole, który będzie można zaadaptować na potrzeby przedszkola. Zasugerował, że mieszkańcy powinni patrzeć w przyszłość. Za chwilę dzieci ukończą przedszkole, pójdą do podstawówki, szkoły średniej. Rodzice nie powinni skupiać się wyłącznie na tej placówce. Ponadto, jako prezydent, musi myśleć o wszystkich mieszkańcach Płocka i szukać zadowalających rozwiązań dla wszystkich płocczan.
Podał tu przykład os. Międzytorze, gdzie znajdowały się dwa przedszkola, jedno przed, drugie za torami – w niewielkiej od siebie odległości, ale przedzielone przejazdem kolejowym. Zburzono obydwa, ale zdecydowano, że budynek przedszkola powstanie tylko w jednym miejscu – tam gdzie jest większy teren, a przedszkole będzie miało wyższy standard. Niektórzy mieszkańcy może teraz mają nieco dalej, ale za to prowadzą dziecko do miejsca o dużo lepszych warunkach.
– Proponuje więc państwu wyjście z sytuacji – podjął dialog Andrzej Nowakowski. – Przedszkole zostanie przeniesione do gimnazjum nr 5, które znajduje się na tym osiedlu w odległości 200 m. Myślę, że na dzisiaj jest to najlepsze rozwiązanie. Budynek zostanie dostosowany do potrzeb przedszkola. Do finalnej decyzji mamy jeszcze około 2 lata. Więc do zmian nie dojdzie od razu – próbował uspokoić wzburzonych rodziców.
Rodzice i pracownicy przedszkola nie przyjmowali jednak kompromisu, pełni obaw i rozgoryczeni.
Przede wszystkim opierają się na obietnicach, które składał im ratusz za kadencji poprzedniego prezydenta – że powstanie nowa placówka. Nie mogą zrozumieć, czemu w ciągu tych lat zostały zbudowane lub zmodernizowane m.in. Miejskie Przedszkole nr 29 przy ul. Kochanowskiego, MP 3 przy ul. Szarych Szeregów, MP 15 „Pod Aniołami” przy ul. Piasta Kołodzieja, MP nr 34 w Imielnicy, MP nr 11 przy ul. Bielskiej, MP nr 5 przy ul. Lachmana czy MP nr 3 przy ul. Gałczyńskiego, którego remont jest właśnie w toku, a ich przedszkole ma być zburzone. Czy mają właśnie oni ucierpieć na tym, iż weszła reforma edukacji i spowoduje, że budowa nowego przedszkola już jest nieopłacalna? Co by było, jakby nie było reformy?
– Chcemy mieć przedszkole właśnie w tym miejscu, nie chcemy, żadnego przeniesienia – odzywali się rodzice. – Niektórzy nie mają samochodów, wożenie dziecka dalej to jest wielka różnica – podkreślali. – Czy dla wszystkich dzieci będzie wtedy miejsce, ponieważ w tym roku wiele maluchów z tego osiedla się nie dostało? – pytali.
Były również obawy, czy budynek po szkole faktycznie da się dostosować dla przedszkolaków. – Co z wysokością schodów, rozmiarem sal? Co z odpowiednim parkingiem do wygodnego dowożenia dzieci? – pytali rodzice.
Również pracownicy przedszkola mieli obawy o swoje miejsca pracy. – Przecież po likwidacji gimnazjum nr 5 również pozostaną pracownicy do zatrudnienia? – zauważyły nauczycielki z przedszkola nr 17.
Katarzyna Żołek, przewodnicząca Rady Rodziców przedszkola nr 17 dodała, że przedszkole leży w strategicznym miejscu – blisko Orlen Areny, Orlenu. Rozwija się. Likwidacja budynku w tej lokalizacji może zaważyć na cenie mieszkań i rozwoju osiedla. – Czy jeśli przedszkole będzie w gimnazjum nr 5, to powstanie tam np. świetlica środowiskowa, dom kultury? – zapytała prezydenta.
Przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział walkę z reformą, która została podpisana przez Andrzeja Dudę, ponieważ uderzy nie tylko w gimnazja, ale i przedszkola.
– Gimnazja będą funkcjonowały 2,5 roku. To jest czas na przygotowanie racjonalnej decyzji odnośnie przedszkola – zakończył prezydent. Jak zapewnił, przedszkole zostanie na tym osiedlu.
– Poświęciłam temu przedszkolu cale życie, od 1984 roku pracuję na tym osiedlu. Zależy mi na tym, jak będę kończyła kadencję, żeby powstało tu nowe przedszkole – mówiła Bożena Kijek, dyrektor przedszkola nr 17. – Zawsze byłam przekonana, że tu powstanie nowy budynek. Mam nadzieję, że zwieńczeniem mojej pracy będzie nowe przedszkole – powiedziała.
Rodzice dodali, że emocje biorą się po prostu z tego, że kochają swoja placówkę i jest im żal…
– Decyzje w sprawie zagospodarowania budynków, które pozostaną wolne na skutek wprowadzenia reformy oświaty, jeszcze nie zapadły. Zostaną one podjęte dopiero po przyjęciu przez Radę Miasta Płocka uchwały, dotyczącej organizacji sieci szkół i obwodów szkolnych. Potrwa to jeszcze 2,5 roku – jeszcze raz podkreślił Andrzej Nowakowski. – Będzie to długo czas na znalezienie racjonalnego rozwiązania. Jestem otwarty na rozmowy – zakończył.